Przypomnijmy. Siedmiu kibiców stanęło przed sądem za wywieszenie transparentów podczas odbywających się w zeszłym roku w Bydgoszczy Mistrzostw Świata Juniorów w Lekkiej Atletyce. Protestowali w ten sposób przeciw przeprowadzonej przez miasto zmianie nazwy stadionu przy ulicy Gdańskiej.
Sprawa trafiła na wokandę po tym, jak do prokuratury dotarło policyjne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia. Przedtem prokurator odrzucił podobny wniosek prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza.
7 kwietnia br. odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Przedstawiciele mediów zostali jednak wyproszeni z sali. - Nie spełniała warunków bezpieczeństwa.
Dziennikarze mogli poprosić prezesa sądu o przydzielenie większej sali rozpraw - uzasadnia decyzję sędzia Piotr Wiśniewski.
Na miejscu obecni byli obserwatorzy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Do "Pomorskiej" dotarło pismo, które organizacja wystosowała do Marii Wasielewskiej, prezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. W liście podpisanym przez dr Adama Bodnara z HFPC czytamy: "Doniesienia dziennikarzy o wykluczeniu ich z sali rozpraw i wyłączeniu jawności postępowania są niepokojącym sygnałem.
Jawność postępowania sądowego jest podstawową zasadą konstytucyjną Rzeczypospolitej Polskiej. (...) Jawność procesu wiąże się z udziałem w rozprawach przedstawicieli mediów, którzy pełnią istotną funkcję informacyjną w społeczeństwie".
Wczoraj prezes Maria Wasilewska nie chciała nam udzielić komentarza w tej sprawie:
- Nie wiem, o jakim piśmie rozmawiamy, ponieważ jeszcze go nie otrzymałam.