Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni lubią koty albo psy, a ona kocha kwiaty. - I nienawidzę zielska!

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
- Jak pracuję przy kwiatach, nie myślę o kłopotach. Skupiam się tylko na swojej robocie. To jest dla mnie odskocznia od codziennych problemów - tłumaczy Barbara Stawska-Wujkowska.
- Jak pracuję przy kwiatach, nie myślę o kłopotach. Skupiam się tylko na swojej robocie. To jest dla mnie odskocznia od codziennych problemów - tłumaczy Barbara Stawska-Wujkowska. Dariusz Nawrocki
Codziennie dba o ogródki, które stworzyła pod blokiem. Pieli też działki innym. - Nie mogę przejść obojętnie obok chwastów - wyznaje.

Pani Barbara Stawska-Wujkowska większość swojego życia przeżyła na wsi. Miała swój domek z ogródkiem. - To był wręcz mini ogród botaniczny. Miałam różne gatunki krzewów. Nabywałam je, rozmnażałam. Robiłam pienne porzeczki. Bardzo obficie owocowały. Miałam wówczas mało znaną oberżynę. Pod folią rosły arbuzy i melony. Pomidory miałam już na początku sierpnia - wspomina.

Gdy przeprowadziła się do bloku w Inowrocławiu, trochę tego ogródka jej brakowało. Urządziła więc skalniak tuż obok klatki schodowej. Później sąsiedzi zaproponowali, by upiększyła teren z drugiej strony bloku. Spełniła ich prośbę. I tak dzień w dzień przy tych ogródkach się krząta. Czasami musi sporo się nabiegać, zwłaszcza w suche dni. Rośliny potrzebują wody, więc chodzi z wiadrami od wanny do ogródka. Szczęście, że mieszka na pierwszym piętrze, a jeden z ogródków może podlewać z balkonu.

- Jedni lubią koty albo psy, a ja kocham kwiaty... I nienawidzę wprost zielska. Jak tylko widzę jakiś chwast w ogródku, to muszę się nachylić i go wyrwać. Nie mogę obok tego przejść obojętnie - wyznaje. Chwasty wyrywa więc nie tylko ze swojego ogródka, ale też z innych przyblokowych działek.

- Jak pracuję przy kwiatach, nie myślę o kłopotach. Skupiam się tylko na swojej robocie. To jest dla mnie odskocznia od codziennych problemów - tłumaczy. Przy jednym z ogródków postawiła ławeczki, stolik i parasolkę. Sąsiedzi często tu wypoczywają. Ona rzadziej. Jest w ciągłym biegu. Mimo że jest na emeryturze, praktycznie nie wie co to jest nuda. Śpiewa w dwóch zespołach, pisze wiersze, występuje, wykonuje różne ozdoby, jest wolontariuszką, pomaga starszym i schorowanym ludziom, jest też szpitalem dla roślin.

Dni Inowrocławia 2011. Krzyżacy przekonali się, że nie warto zadzierać ze starszą panią [zdjęcia]

Ludzie przynoszą jej zmarniałe kwiaty, by je uratowała. - Jednej roślince zmienię ziemię, inną zacznę podlewać z taką częstotliwością, jaką lubi. Jak dochodzą do siebie, to wracają do właściciela i znów cieszą jego oko - wyznaje z uśmiechem.

Więcej informacji z Inowrocławia na:www.pomorska.pl/inowroclaw

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska