Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedno Gniewkowo, dwie szkoły. Oświatowe plany burmistrza Adama Straszyńskiego

(dan)
Burmistrz Adam Straszyński (z prawej). Na zdjęciu z Szymonem Krzysztofiakiem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Gniewkowie
Burmistrz Adam Straszyński (z prawej). Na zdjęciu z Szymonem Krzysztofiakiem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Gniewkowie Dariusz Nawrocki
Jak już pisaliśmy, radni podjęli uchwałę, która ma doprowadzić do powstania w Gniewkowie dwóch szkół podstawowych.

Burmistrz Adam Straszyński nie ukrywa, że to on jest inicjatorem wywołania tej uchwały.

- Jest to równoznaczne z podjęciem zamiaru utworzenia drugiej szkoły w Gniewkowie - Szkoły Podstawowej nr 2, której siedziba mieściła się będzie w budynku byłego gimnazjum, przy ulica Dworcowej 11. Podjęta uchwała jest uchwałą intencyjną wyrażającą wolę organu prowadzącego utworzenia drugiej szkoły w Gniewkowie i stanowi odpowiedź na postulaty zgłaszane przez mieszkańców - podkreśla burmistrz.

Dwie podstawówki w Gniewkowie? Gorąca dyskusja na sesji

Zapewnia, że w najbliższym czasie wszyscy rodzice uczniów uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 1 w Gniewkowie powiadomieni zostaną o podjętym zamiarze dotyczącym utworzenia nowej szkoły. Po otrzymaniu pozytywnej opinii Kuratora Oświaty burmistrz zamierza wnioskować do rady o podjęcie uchwały o utworzeniu Szkoły Podstawowej nr 2 oraz uchwały o nowej sieci szkół w gminie Gniewkowo.

- Zgodnie z przyjętymi założeniami i dotychczasowymi ustaleniami poczynionymi z Markiem Gralikiem - Kujawsko Pomorskim Kuratorem Oświaty w Bydgoszczy, utworzone zostaną dwa, nowe obwody szkolne przynależne do poszczególnych szkół podstawowych. Cały proces tworzenia drugiej szkoły będzie rozłożony w czasie i przebiegał będzie etapami - zapewnia Straszyński.

Zgodnie z założeniami, w roku szkolnym 2019/2020 nabór do SP2 obejmował będzie tylko dzieci z rocznika 2012, czyli te, które we wrześniu bieżącego roku rozpoczną edukację w klasie pierwszej. Pozostałe dzieci uczęszczać będą nadal do SP1, a część z nich (uczniowie klas najwyższych) nadal będzie pobierała naukę w wydzielonej części budynku przy ul. Dworcowej 11.

W roku szkolnym 2020/2021 obowiązkowy nabór do SP2 obejmował będzie dzieci z rocznika 2013, czyli rozpoczynające po raz pierwszy naukę szkolną w klasie pierwszej. - W tym roku możliwe będzie już jednak także zapisanie dziecka do klas wyższych. Jeżeli więc wolą rodziców będzie przeniesienie dziecka z "jedynki" do "dwójki", a liczba chętnych umożliwi utworzenie klasy, dyrektor SP2 zobowiązany będzie do utworzenia takiej klasy - wyjaśnia burmistrz.

- Planowany proces tworzenia drugiej szkoły, w żadnym miejscu nie przewiduje obowiązkowego dzielenia dotychczasowych klas uczniowskich Szkoły Podstawowej nr 1, ani też przymusowego przenoszenia dzieci do drugiej szkoły. Wszystkie, pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje na ten temat, pozbawione są jakichkolwiek realnych podstaw. W każdym kolejnym, rozpoczynającym się nowym roku szkolnym obowiązkowy nabór, zgodny z ustalonym, nowym obwodem szkolnym, obejmował będzie tylko dzieci rozpoczynające naukę w klasie pierwszej. Decyzja, co do miejsca pobierania nauki przez dzieci starsze pozostawać będzie w rękach rodziców - zapewnia Straszyński.

Zaplanowany proces stworzenia SP2 w Gniewkowie o pełnym cyklu kształcenia obejmować ma osiem kolejnych lat szkolnych, a jego zakończenie przewidywane jest na rok szkolny 2026/2027. - Może on jednak ulec skróceniu, ale wyłącznie w przypadku, gdy rodzice dzieci obecnie uczęszczających do SP1 wyrażą taką wolę i dobrowolnie przeniosą swoje dzieci do nowej szkoły. Nigdy jednak nie będzie to działanie przymusowe - zapewnia.

Burmistrz zapewnia, że zmiany te mają na celu wyłącznie stworzenie uczniom możliwości pobierania nauki jak najbliżej miejsca zamieszkania.

- Podjęcie takich działań zgodne jest z założeniami reformy oświaty, która po likwidacji gimnazjów przewidywała tworzenie szkół podstawowych o pełnym cyklu kształcenia w jednym budynku, usytuowanym jak najbliżej miejsca zamieszkania dziecka - podkreśla burmistrz.

Zdradza, że w SP2 powstać ma świetlica, która będzie w godzinach funkcjonowała od godziny 7 do 16. - Pozwoli to rodzicom pracującym zawodowo na odbieranie dzieci ze szkoły w stosownym dla nich czasie, bez konieczności rezygnowania z pracy, czy też zatrudniania dodatkowych opiekunów do sprawowania opieki nad dziećmi po zakończeniu przez nie obowiązkowych lekcji. Podczas pobytu w szkole wszystkie dzieci będą tez miały możliwość korzystania z posiłków wydawanych przez stołówkę - zapewnia burmistrz.

Planuje także przeniesienie do budynku nowej szkoły oddziałów przedszkolnych, które w tej chwili funkcjonują w budynku przy ul. Dworcowej 8. - W ten sposób poprawione zostaną warunki bytowe dzieci podczas ich pobytu w przedszkolu, a także stworzone warunki do tego, by również maluchy, które przebywają w placówce tylko obowiązkowe 5 godzin dziennie, miały możliwość spożycia ciepłego posiłku. Perspektywicznie planuje się także stworzenie przy szkole wydzielonego placu zabaw, by zapewnić dzieciom warunki pobytu w placówce równe tym, jakie posiadają dzieci uczęszczające do przedszkola - wylicza burmistrz.

Podkreśla, że w związku z planowaną reorganizacją sieci szkół nie przewiduje się masowych zwolnień nauczycieli, pracowników administracji i obsługi, a wręcz przeciwnie. - Podjęte zostaną takie działania, by zapewnić możliwość pracy wszystkim dotychczas zatrudnionym lub poprzez poszukiwanie nowych rozwiązań, zminimalizować negatywne skutki reformy sieci szkół - dodaje.

W dniach 4-16 stycznia 2019 roku miała miejsce wyprawa na nieprzejednany przylądek Horn, organizowana przez Toruńskie Stowarzyszenie Żeglarzy Morskich. W rejsie na "koniec świata", ponieważ Horn jest najbardziej na południe wysuniętym skrawkiem Ameryki Południowej, uczestniczyła Kinga Sawicka, uczennica VIII LO w Toruniu, mieszkanka Godzięby (gmina Gniewkowo) i laureatka ogólnopolskiego programu "Kurs na Horn". Oto jej relacja z podróży:Zwycięstwo w wieloetapowym, trzyletnim konkursie pozwoliło mi na opłynięcie przylądka Horn w gronie znakomitych żeglarzy. Wydarzeniem szczególnym było wejście na Horn, ponieważ jest to miejsce magiczne. Ten osławiony zakątek świata znany ze sztormów, huraganów i swojej niezłomności był dla nas przychylny. Mieliśmy to szczęście, że cały rejs przebiegł pomyślnie. Pomimo różnych ambicji, którymi każdy z nas kierował się indywidualnie biorąc udział w podróży, jedna idea przyświecała całej załodze. Było to upamiętnienie 50. rocznicy rejsu pierwszych Polskich Wolnych Żeglarzy oraz uczczenie 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Mieczysław i Piotr Ejsmontowie są symbolem wolności, walki w dążeniu do celu i realizacji własnych marzeń. Znani przede wszystkim ze swojej nieustępliwości, już od najmłodszych lat chcieli związać swoją przyszłość z morzem. Po wielu incydentach i trudnych sytuacjach, które uwarunkowane były polityką, w 1967r. wyruszyli z Kopenhagi na jachcie "John" w rejs przez Atlantyk. Pływali pod banderą Polskich Wolnych Żeglarzy. Była to polska bandera z wcięciem i niebieską obwódką. W Argentynie, po zmianie jednostki na jacht "Polonia", do załogi dołączył Wojciech Dąbrowski. Kolejnym punktem na mapie ich podróży miało być opłynięcie przylądka Horn. W 1969 roku spotkali się w Martin Coronado (Buenos Aires) z ojcami Franciszkanami, gdzie przyjęli błogosławieństwo i zostali poświęceni przed dalszym rejsem. Niestety, najprawdopodobniej w okolicach Falklandów "Polonia" z trójką załogantów na pokładzie zaginęła. My swój główny cel, a zarazem marzenie nasze i Ejsmontów - opłynięcie przylądka Horn - osiągnęliśmy na pokładzie jachtu "Selma Expeditions" 8 stycznia 2019 roku, o godzinie 9.03. Była to ekscytująca wyprawa, ze względu na swoistość tamtejszych regionów, które są dla żeglarzy niezwykle ciekawe i różnorodne. Trafiliśmy na sprzyjające warunki pogodowe, co dodawało komfortu całej załodze i umożliwiało bezpieczniejsze wykonywanie manewrów oraz dłuższe przebywanie na pokładzie, a co za tym idzie podziwienie zjawiskowych widoków i elementów przyrody. Poza dostrzeganiem niezwykłości oceanu i jego żywiołu, ogrom satysfakcji sprawiło mi pływanie z tak wytrawnymi żeglarzami, którzy w każdej chwili służyli swoim doświadczeniem i radami, a w wolnych chwilach oddawali się morskim opowieściom. Jest to dla mnie kluczowe, ponieważ z każdej sytuacji mogłam czerpać praktykę, którą na pewno wykorzystam wielokrotnie w kolejnych rejsach. Poza uczestnikami na uwagę zasługuje także sam jacht. "Selma Expeditions" to stalowa konstrukcja o nieco ponad 20 metrach długości, zbudowana w 1981 roku. Jej specyfika i wyposażenie pozwalają żeglować na trudnych akwenach. Istotne jest też to, że przebywanie na pokładzie "Selmy" daje możliwość sprawdzenia się w prawdziwie żeglarskich warunkach, ponieważ nie jest to nowoczesny jacht, gdzie wystarczy wcisnąć guzik, aby uzyskać pożądany efekt. Do sprawnego sterowania i manewrowania potrzebna jest zgrana załoga, posiadająca umiejętności i chęci do pracy ręcznej na pokładzie, jak i pod pokładem. Bo to właśnie w dużej mierze od aktywności załogi zależy powodzenie rejsu. Ale ta wyprawa miała służyć także utrwaleniu pamięci o braciach Ejsmontach i Wojtku Dąbrowskim, którym nie udało się spełnić marzeń, chociaż pomimo wielu przeciwności nie bali się podejmowania ryzyka. W związku z tym, po zakończonym rejsie udaliśmy się do Buenos Aires, do Polskiego Ośrodka Katolickiego OO. Franciszkanów w Martin Coronado, gdzie spotkaliśmy się z polskimi misjonarzami, złożyliśmy kwiaty pod tablicą upamiętniającą braci Ejsmontów oraz przekazaliśmy replikę banderki Polskich Wolnych Żeglarzy, która towarzyszyła nam w rejsie na Horn. Opłynięcie Przylądka Nieprzejednanego, uprawnia mnie do wstąpienia w szeregi Bractwa Kaphornowców - stowarzyszenia zrzeszającego osoby, które opłynęły Horn pod żaglami. Warto zaznaczyć, że program "Kurs na Horn", którego jestem laureatką organizowany był właśnie przez Bractwo Kaphornowców, na czele z Grotmasztem, kpt. Cezarym Bartosiewiczem, pomysłodawcą całego przedsięwzięcia.Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?

Kinga Sawicka spod Gniewkowa opłynęła przylądek Horn! [zdjęcia]

Mieszkańcy Gniewkowa spotkali się na Rynku, by wspólnie zaprotestować przeciwko przemocy i nienawiści. Oddali również hołd Pawłowi Adamowiczowi, zamordowanemu w minioną niedzielę prezydentowi Gdańska. Punktualnie o godzinie 20 przy dźwiękach "The Sound of Silence" zapalili znicze, pochodnie i zimne ognie.W trakcie spotkania mieszkańcy wysłuchali też dwóch innych utworów: "Modlitwa o wschodzie słońca" (J.Kaczmarski) "Modlitwa końca mojego wieku" (SDM). 27. Finał Wielkiej Orkiestry Światecznej Pomocy.  Czy będzie kolejny rekord?

Mieszkańcy Gniewkowa oddali hołd prezydentowi Gdańska - Pawł...

Burza Mózgów z Robertem Biedroniem w Inowrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska