https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest pomysł na rozładowanie kolejek do specjalisty

(mp)
Można krócej czekać do lekarza specjalisty
Można krócej czekać do lekarza specjalisty fot. sxc
Dyrektor szpitala w Grudziądzu znalazł sposób na długie kolejki do specjalistów. Pracownicy lecznicy dzwonią do pacjentów, aby upewnić się, czy ci przyjdą na wizytę. I choć rozwiązanie budzi wątpliwości innych dyrektorów, w Grudziądzu kolejki się odblokowały.

Kilka miesięcy, rok, dwa lata - tyle czasu trzeba czekać na wizytę do specjalisty. Jak wskazują szefowie regionalnych lecznic, powodem takich kolejek są limity finansowe narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale okazuje się, że bez winy nie pozostają także pacjenci, którzy często nie informują (bo nie muszą) o rezygnacji z wizyty. Efekt? Sztuczny tłok.

Dlatego Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu postanowił sprawdzać, ilu chorych na pewno stawi się u specjalisty. - Zdarza się, że na 30 zarejestrowanych na dany dzień pacjentów, do poradni nie przychodzi połowa z nich - wyjaśnia szef grudziądzkiej lecznicy. - Traci na tym zarówno szpital, jak i chory. Szpital, ponieważ lekarz otrzymuje pieniądze za to, że siedzi bezczynnie, a pacjent - bo kolejka się blokuje.

Telefonują do pacjentów

W związku z tym, po negocjacjach z operatorem telefonicznym, dyrektor zobowiązał trzech pracowników do kontaktu z pacjentem. - Codziennie, w godzinach od 15 do 18, osoby te dzwonią do chorych i pytają, czy zamierzają przyjść na wizytę - tłumaczy Nowak.

Jeśli nie, personel szpitalny dzwoni do następnych w kolejce pacjentów. - Dzięki temu każdego dnia na 30 pacjentów realizowanych jest 30 spotkań z lekarzem - mówi szef lecznicy.

Z dużym dystansem do pomysłu wdrożonego w grudziądzkim szpitalu podchodzi Krzysztof Kasprzak, komendant szpitala wojskowego w Bydgoszczy. - Dzwonimy do pacjentów w sprawie planowych hospitalizacji i diagnostyki ciężkiej- informuje. - Jeśli chodzi o poradnie specjalistyczne, kontaktujemy się z chorymi tylko wtedy, gdy z różnych powodów musimy przełożyć termin spotkania z lekarzem.

W "Bizielu" nie mają na to czasu

Jak wskazuje, wykonywanie telefonów do każdego pacjenta w celu potwierdzenia wizyty, to zadanie zbyt czasochłonne. - Przy założeniu, że jedna rozmowa trwa od trzech do czterech minut, a dziennie udzielanych jest tysiąc porad, pomysł ten wydaje się nierealny.

Na dodatkową pracę uwagę zwraca też Kamila Wiecińska, rzecznik bydgoskiego "Biziela". - W minionym roku udzieliliśmy 186 tysięcy porad - wylicza. - Obdzwonienie wszystkich pacjentów zajęłoby mnóstwo czasu. Poza tym, nie mamy takiego problemu z opuszczaniem wizyt. Jeśli ktoś nie przyjdzie, miejsce to zajmuje nagły przypadek.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
coach factory outlet
The coach factory outlet has been in business for many years. You can log in to find more information about its products and services.coach factory outlet online offer New Signature bags which is a the newest cool creation from Coach. The look is positively upscale. Gorgeous lightly textured black leather, beautiful for any season.
c
coach outlet
coach outlet handbags's special design and fashion is certainly and so eye-catching, I hope you are able to get much more attention towards the Cheap Coach Crossbody.The Bags that you can buy in tend to be affordable, feel comfortable knowing that they are simply promoting traditional Coach Handbags.
e
edek-1
Gdyby zabierano pacjętom skierowania przy rejestracji do spiecialisty (spotkałem się już z tym otrzymałem potwierdzenie rejestracji)to kolejki też by się zmiejszyły bo wiele pacjętów rejestruje się u kilku specjalistów nie dbają o anulowanie poprzednich.
G
Gość
razem z mężem jesteśmy zarejestrowani do kardiologa na 2013r do nas nikt jeszcze nie dzwonił a jak zadzwoniliśmy to powiedziano,że nikt się nie wypisał z kolejki.

Pozostaje nadzieja, że ktoś nie dożyje swojej kolejki..
e
elo
a może Nowak wszczepi pacjentom GPSy to będzie najlepiej zorientowany, w którym kierunku pacjent idzie... Ten człowiek nie wie już co wymyślać. Nikt go nie lubi i nie ceni, bo jest naszym szpitalnym dyktatorem. Czekam na rewolucję i usunięcie go ze stanowiska, oraz otwarcie sejfu szpitalnego.
p
pacjent
razem z mężem jesteśmy zarejestrowani do kardiologa na 2013r do nas nikt jeszcze nie dzwonił a jak zadzwoniliśmy to powiedziano,że nikt się nie wypisał z kolejki.
G
Gość
Jak każdy dobry pomysł także i ten będzie miał wrogów- zwłaszcza w zadłużonych po uszy molochach typu Biziel czy klinika wojskowa.Dlaczego ? Ano wypunktujmy:
1.Zamiast 30 pacjentów (cała lista) lekarz przyjmie 15 z kolejki (połowa bowiem nie przyszła) to w wolne miejsca może przyjąć kogoś prywatnie, oczywiście "na czarno".
2.Jeżeli iluś tam pacjentów zrezygnuje z wizyty to...lekarz ma spokój a płaca przecież ta sama.
3.Gdy lekarz przyjmie połowę z zapisanych na ten dzień pacjentów to może spokojnie dalej przyjmować w tym samym czasie w prywatnej poradni.Dwie pensje za ten sam czas pracy.
4.Ostatecznie- zwykłe ludzkie lenistwo.Im mniej pracy tym lepiej.
Bo tak naprawdę to myślicie, że w zadłużonych na 200 mln. zł szpitalach kogoś obchodzi pacjent, jego nerwy i groźny dla życia dłuuuuugi czas oczekiwania na wizytę ? Chociaż...W Grudziądzu zaczęło to kogoś interesować. Brawo !

Piszesz głupoty, jesli nie znasz tematyki, to się nie wypowiadaj. Nie jestem lekarzem ale wiem coś na ten temat. Nie przychodzenie na wizyty bez powiadomienia jest wyrazem braku szacunku dla całej służby zdrowia. Pacjent jest bezkarny i może wszystko.
o
ola
W artykule jest mowa, że pacjent nie musi powiadomić o rezygnacji z wizyty. Jest to nieprawda. Zgodnie z ustawą z dnia 27 sierpnia 2004r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, art. 20 ust. 9 w przypadku rezygnacji z wizyty lub gdy pacjent nie może się stawić na wizytę, ma obowiązek niezwłocznie powiadomić świadczeniodawcę. Niestety, prawo znowu, jak to u nas, martwe.Co z tego, że jest taki obowiązek, skoro pacjent i tak tego nie robi i nie ponosi konsekwencji, bo ustawodawca już takich nie określił. Po co wobec tego taki zapis, skoro wiadomo, że nie będzie przestrzegany, gdyż kultura osobista naszych rodaków jest na bardzo niskim poziomie, lekceważymy wszystkich i wszystko, nie szanujemy innych więc mamy "gdzieś" obowiązek poinformowania o rezygnacji z wizyty.Natomiast pomysł dzwonienia do tak licznej rzeszy pacjentów, może i dobry, ale kosztowny, budżet szpitala pochodzi z naszych składek i tak naprawdę to znowu my finansujemy takie rozwiązanie.
Pacjenci natomiast krytykują placówki ochrony zdrowia, lekarzy, pielegniarki, składają przeróżne skargi nawet z błachych powodów, a sami niestety są bezkarni.
g
gren
no ale co ten pomysł usprawnia? Tylko tyle, że pod koniec roku szpital przestanie przyjmować, bo skutecznie wyczerpie limity. Czy od tego przybędzie zrealizowanych i zapłaconych usług medycznych? Bardzo wątpię.
g
glut
koks-jak pomysł się sprawdzi to niech sobie zatrudnia nawet rodzinę z azerbejdzanu
e
e
a mi sie to podoba bynajmniej nie tzreba bedzie tak dlugo w kolejkach czekac; a jeszcze lepszym pomyslem byloby pobieranie oplaty przy zapisywaniu pacjenta zalozmy max 50 zl i jesli pacjent przyszedlby na umowiona wizyte otrzymywal by zwrot pieniedzy a jesli nie kaska przepada, ciekawe czy byloby tyle chetnych. obserwujac ludzi u lekarza widze ze wielka rzesze robia ludzie starszy nie koniecznie schorowaniu, ostatnio przysluchujac sie rozmowie dwoch babc stwierdzily ze one chodza po lekarzach nie tylko po to by zobaczyc czy sa zdrowe ale przy okazji czas szybciej zleci, z ludzmi sie porozmawia... i jak tu nie ma byc kolejek ,a jak by mialy zaplacic to by wolaly pojsc do kawiarni na ciacho i tam sobie pogadac !
i
ines
mi ten pomysł też bardzo się podoba
M
Małgorzata
jak to bywa w Polsce!!!w Niemczech już dawno funkcjonuje system-pacjent nie przyjdzie ,wypada z kolejki na nastepny termin_Taniej jest przecież notować -3x nie zgłosi sie na wizytę nasz drogi pacjent,szuka pomocy w innej Poradni u innego specjalisty.Tak stosujemy i tak sie do nas dostosowują chorzy,pamietają następnym razem...może nalezy zacząć wymagac od pacjentów ,1 telefon o nie przyjściu na wizytę nie kosztuje tyle ,co 30 wykonanych do pacjenta i narażeniu na straty Poradni Specjalistycznych????
k
koks
Znając cwaniactwo Nowaka jestem przekonany, że to sposób na pracę dla rodziny i znajomych bo jakby nie patrzeć trzech pracowników (nowych) ma pracę bo dzwonią i powiadamiają znajomych że zamiast w 2013r. mogą przyjść już dziś lub jutro, (to tak po znajomości kroi się kapuchę).
c
cezbak
Podoba mi się każdy pomysł usprawniający funkcjonowanie służby zdrowia. Ten jest jednym z tańszych a przy tym skuteczny, choć gdybyśmy (pacjenci) informowali lecznicę o odwołaniu swojej wizyty to nie byłby potrzebny.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska