- Straż miejska po części spełnia swe funkcje. Moim zdaniem jest za mało etatów, przydałoby się utworzyć kilka dodatkowych. Personel przydałoby się odmłodzić, gdyż większa część pracowników ma już swoje lata. Zatrudnienie młodych ludzi i zwiększenie etatów poprawiłoby wizerunek straży miejskiej - pisze w liście do redakcji Helena Zofia P.
Ktoś brudzi
Inny czytelnik uważa, że to sami mieszkańcy Chełmży doprowadzają do tego, że miasto jest brudne, a w centrum na chodnikach leżą psie kupy. - To psy mieszkańców za przeproszeniem zasrywają to miasto, bo jakże oni by mogli posprzątać skoro płacą podatki. Proszę spytać tych niezadowolnych czy mają psy i po nich sprzątają, czy uczą swoje dzieci wrzucać papiery do śmietnika i nie niszczyć ławek, huśtawek itp.. Przecież strażników jest czterech, mieszkańców 15 tysięcy. 10 tysięcy to ci, co nic nie wnoszą do tego miasta, a wręcz doprowadzają je do ruiny.
Z kolei właściciel nieruchomości w Chełmży pisze tak: - Zbulwersował mnie sposób w jaki pan Kamil Sakałus opisuje Straż Miejską w Chełmży. Zostałem ukarany przez funkcjonariusza mandatem karnym, lecz wielokrotnie pomogli mi rozwiązać problemy jakie mam z lokatorami.
_Pijani oparami?
Internauta imieniem Borys: - _Jak zwykle ludzie urzędu w osobie burmistrza Kuffla są zadowoleni. Może nie potrafią się rozejrzeć wokół siebie i trochę pogonić strażników. W Chełmży błoto pośniegowe i sterty nie tkniętego przez nikogo śniegu leżały w całym mieście - kilku kamieniczników by dostało mandat od municypalnych i by się polepszyło. Naprzeciw siedziby straży ktoś przewrócił pojemnik na szkło - przez kilka dni nikt nie zareagowali. Wczoraj wracałem do domu o godz. 21.00 - strażnicy wtedy jeszcze pracują - kilka razy minęły mnie grupki nieletniej, pijanej młodzieży, której jednak ktoś alkohol sprzedał. W centrum miasta non stop wyprowadzane są psy, które załatwiają się na chodnikach. Nie widziałem jeszcze by któremukolwiek właścicielowi czworonoga strażnik zwrócił choćby uwagę. Jak się siedzi w samochodzie, albo w swojej siedzibie to się nic nie widzi. Trzeba się poruszać panowie strażnicy.
_Od porządku czy nie?
Kolejny głos: - _Przecież Straż Miejska jest od porządku, a tego akurat w Chełmży NIE MA !!!! i na nic górnolotne słowa, że działają, bo jak jest, każdy widzi. Po prostu kolejna przechowalnia ludzi, którzy nie spełniają dobrze swoich zadań.
- Pan Sakałus się bez sensu czepia. Straż jest od porządku, a nie od bezpieczeństwa. I akurat z obowiazków w dziedzinie porządku nasza straż się wywiązuje: goni śmiecących, pilnuje odszczurzania i w ogóle. Wyobrażacie sobie co by było, gdyby zlikwidować straż? Kto by robił to co oni teraz robią? - pisze Juta.
Są, ale ich nie ma
- Fajne chłopaki - uroda, siła, koloryt, a jeszcze urodziwy "polonez". Jeśli ktoś chciałby ich widzieć w miejscach odludnych, ciemnych, najeżonych niebezpieczeństwami, niech ich tam nie oczekuje, bo chodzą tylko po Rynku i Sikorskiego. Oni już po prostu na takie wypady nie mają czasu. Bo oni są czymś takim dla Chełmży jak hejnał z Wieży Mariackiej dla Krakowa. Z wyjątkiem, że wożą kasjerkę po pieniądze. Kosztują niewiele: z opublikowanego budżetu wynika, że tylko 240 tys. rocznie. A przecież jeszcze na siebie zarabiają wystawiając mandaty. Gdyby za te pieniądze sprawić system monitorowania miasta, to kto wystawiałby mandaty? I kto by walczył ze szczurami? No, Kto???! - zastanawia się internauta podpisujący się BU4.
[email protected]
