- W Polsce skazani są przetrzymywani w fatalnych warunkach. Cele są za ciasne - grzmią członkowie fundacji Druga Szansa. To reakcja na kolejne samobójstwo w toruńskim areszcie.
- Sytuacja w więzieniach natychmiast musi się poprawić - mówi Tomasz Kowalski z toruńskiej fundacji Druga Szansa.
W czwartek w toruńskim okrąglaku doszło do tragedii. 21-letni Krystian powiesił się na pętli przymocowanej do rury kanalizacyjnej. - Nie wiemy, dlaczego to zrobił - mówi rzecznik toruńskiego aresztu śledczego, Dariusz Wróblewski.
Sytuacja w toruńskim areszcie nie wygląda ciekawie. Tylko w tym miesiącu doszło tam do dwóch samobójstw. Do dramatu doszło także w więzieniu w Potulicach. Mężczyzna z Torunia został tam zgwałcony przez innego skazanego.
Jak kogoś to interesuje - to z więzień PISZĄ BLOGI!!! :-o
W sieci jest kilkanaście; mnie zainteresowały dwa:
Za realizm - kempter.blog.onet.pl
Za realizm poparty HUMOREM (!):
kalasantypasiak.wordpress.com
To dal tych, którzy tematyką się bardziej "aktywnie" interesują. Jak dla mnie ciekawe, nie powiem....
b
bakemono
W dniu 13.10.2009 o 09:12, Gość napisał:
Bylem w wojsku , nigdy nie siedziałem ale mieszkałem na ulicy tzn wylęgarni różnej maści przestepców llata 60/7/80 i ztego co oni opowiadali to różnica byla diametralna jesli chodzi o warunki w wojsku i więzieniach a zaliczali jako recydywa te bardzo ciężkie ciężkie i ich ówczesne warunki , np kibel na celi 40 osobowej.Wychodzili na wolność z niedowagą , bladzi na cerze i najczęściej z b. krókimi włosami..Był to czas sprzedanej grypsery i myśmy dużo wiedzieli z kminy równiez i o tym co tam się dzieje " za tym murem" z ich opowiadań. Dzisiaj wychodzią z mamra z nadwagą , dłuższe włosy i dobrze wyglądaja. Recydywista , słynny M. general , to nawet poszedł siedzieć pod koniec lat 1989r ( na krótko chyba 1, 5 roku za oszustwo) . to powiedział mi to co zobaczyl to się ździwilł a odsiedział równe 25 lat., m.in . dom poprawczy jeszcze chyba w Mariańskiej Puszczy czy w Kcyni 63 r/ o ile pamięć mnie nie myli., więc mial doskonale skale porównawczą .Zaliczył Potulice jeszcze chyba byly częściowo baraki drewniane i mur budowano ? Więc nie pisz głupot jeśli chodzi skalę porównawcza , tzw fale w ojsku i tym wszystkim co istnieje i było dawniej w więzieniach .
Nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź. Tomasz Kowalski odniósł się do aktualnej sytuacji a ja się z nim nie zgodziłem. Wojsko ostatnio widziałem 8 lat temu a potem zobaczyłem półotworek w Koziegłowach pod Poznaniem i warunki lepsze niż miała służba zasadnicza (ja byłem w bażantach to nie narzekałem). Nie neguję historii ale obecnie warunki w ZK bywają naprawdę lepsze niż np. w wojsku.
G
Gość
W dniu 13.10.2009 o 08:53, nigdy tam nie byłem napisał:
Bylem w wojsku , nigdy nie siedziałem ale mieszkałem na ulicy tzn wylęgarni różnej maści przestepców llata 60/7/80 i ztego co oni opowiadali to różnica byla diametralna jesli chodzi o warunki w wojsku i więzieniach a zaliczali jako recydywa te bardzo ciężkie ciężkie i ich ówczesne warunki , np kibel na celi 40 osobowej.Wychodzili na wolność z niedowagą , bladzi na cerze i najczęściej z b. krókimi włosami..Był to czas sprzedanej grypsery i myśmy dużo wiedzieli z kminy równiez i o tym co tam się dzieje " za tym murem" z ich opowiadań. Dzisiaj wychodzią z mamra z nadwagą , dłuższe włosy i dobrze wyglądaja. Recydywista , słynny M. general , to nawet poszedł siedzieć pod koniec lat 1989r ( na krótko chyba 1, 5 roku za oszustwo) . to powiedział mi to co zobaczyl to się ździwilł a odsiedział równe 25 lat., m.in . dom poprawczy jeszcze chyba w Mariańskiej Puszczy czy w Kcyni 63 r/ o ile pamięć mnie nie myli., więc mial doskonale skale porównawczą .Zaliczył Potulice jeszcze chyba byly częściowo baraki drewniane i mur budowano ? Więc nie pisz głupot jeśli chodzi skalę porównawcza , tzw fale w ojsku i tym wszystkim co istnieje i było dawniej w więzieniach .
b
bakemono
Nie zgadzam się zarówno z panem Tomaszem Kowalskim biadającym nad losem więźniów jak też z osobami, które twierdzą, że łatwo trafić za kratki.
W pierwszej kwestii wypowiem się jedynie, że z moich obserwacji wynika, że warunki w ZK nie odbiegają od tych jakie panują w jednostkach wojskowych. Żołnierz służby zasadniczej (który na jej odbywanie nie został skazany za jakieś przestępstwo!) musi często znosić takie same warunki jak w więzieniu. A jeszcze wymaga się od niego ciągłej gotowości do pracy. Bywa, że taki wojak ma mniej przepustek od mieszkańca półotworka. O upokorzeniach ze strony fali i trepów wiedzą ci co byli i pamiętają. A jednak nad losem żołnierzy nikt się nie lituje/nie litował. Co do żarcia - nie widzę specjalnej różnicy, nikt głodem nie przymiera a większość w ZK przybiera na wadze. Do lekarza łatwiej i szybciej się można dostać niż na wolności.
Można zdobyć dobrze płatny zawód. Albo pierwszy raz w życiu przeczytać książkę ;-)
O tym, że w areszcie łatwiej o samobójstwo to pisze się od lat w fachowej literaturze i nikt tu prochu nie wymyśli. Po prostu część ludzi nie radzi sobie z tak diametralną zmianą warunków a do tego dochodzą jeszcze problemy pozostawione za murem, czasami może się ujawnić nierozpoznana wcześniej depresja.
Rozumiem, że pan Tomasz K. chce promować swoją fundację, fundacja to też dobry pomysł na biznes. Niemniej mógłby zauważyć, że to przestępca siedzi w cieple, najedzony i oprany, jak nie chce to nie pracuje tylko kombinuje jaką skargę napisać by po wyjściu dostać kasę z odszkodowania. A rodzina przestępcy musi w tym czasie wiązać koniec z końcem. Można by spory esej napisać...
Co do łatwości trafienia za kratki. Cóż, do aresztu można rzeczywiście z pomówienia, też spotkałem takie przypadki, niemniej życia to nikomu nie łamie, nie zostaje się w ten sposób osobą skazaną i można dalej robić karierę.
Co do samego osadzenia w ZK, to już dużo rzadsze przypadki, zwykle związane z głupotą. Ktoś w ramach zawieszenia kary ma nie opuszczać miejsca zamieszkania a wyjeżdża do pracy za granicę. Albo w okresie zawieszenia popełnia kolejne przestępstwo. Albo chleje mimo, że w wyroku napisano, że ma się powstrzymywać. Może ktoś ma inne doświadczenia ale zwykle konfrontacja wykazuje, że wynikają one z nieznajomości prawa... czyli głupoty.
Tyle.
o
ona
W dniu 28.08.2009 o 12:15, przykre napisał:
Do pierwszego wypowiadającego się "gościa"Mógłbyś/mogłabyś się powstrzymać od takich komentarzy... domyślam się, że jest w Tobie wiele agresji i uważasz, że wszyscy więźniowie to "bydło" - jak często wypowiadają się ...( może nie będę tu rozwijać - wiadomo o które środowiska pracownicze chodzi...).Jeszcze rok temu myślałam podobnie - winni, niech siedzą.dziś już wiem, ilu ludzi faktycznie trafia tam niewinnie, jak łatwo jest w coś kogoś wrobić.oczywiście że nie wszyscy są niewinni, ale są tacy i nie są to marginalne przypadki.a jeszcze więcej jest takich, którzy siedzą za głupoty, za które powinni tak naprawdę dostać najpierw chociaż szansę poprawy - jest tyle różnych sposobów. może i ostatecznie dostają zawiasy (choć nie wszyscy - bo przecież nie każdego stać na dobrego adwokata a sądzenie jest zawsze podszyte emocjami, subiektywnym odczuciem, więc trzeba mieć i trochę szczęścia żeby trafić na człowieka....)- ale zanim je dostaną, często posiedzą w areszcie zbyt długo - bo wszyscy mają czas, śledztwo trwa.....a Ty zapewne - sądząc po wypowiedziach - nigdy tam nie byłeś - nie siedziałeś i nie odwiedzałeś nikogo i nie wiesz, jak tam jest.. nie wiesz, że to areszt/więzienie przestaje spełniać swoją rolę - ani nie jest karą, ani tym bardziej nie pomaga w resocjalizacji (a zwykle wręcz odwrotnie)...zresztą to nie temat na tak krótką wypowiedź - zapytaj więziennego psychologa lub kapelana - parę słów mogliby Ci na ten temat powiedzieć...nie wiesz też jakie sposoby ma nasze "prawo", aby upodlić zarówno tego aresztowanego i jego rodzinę.... słabi psychicznie niestety odpadną... i niestety - to właśnie Ci słabi psychicznie są tymi niewinnymi lub najbardziej niewinnymi spośród więźniów/aresztowanych - bo chyba nie sądzisz, że to człowiek zespsuty, calkowicie zdemoralizowany nie poradzi sobie w więzieniu - najgorsi przestępcy (patrz morderstwa z premedytacją, środowiska mafijne) tkwią tak długo w środowisku przestępczym a poza to właśnie są ci twardziele, których nic nie rusza... zresztą najgorsi chodzą po ulicach, zamykają tych, których jest łatwo złapać - sam sobie dopowiedz resztę.dlatego nie dziw się, że takie incydenty budzą współczucie i sprzeciw, że wszyscy oczekują zmian.nie popieram przestępstw - ale nie zapominaj że tam są ludzie - wielu z nich zasluguje na kolejną szansę. życzę więc Tobie - żebyś nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji jak ci więźniowie i ich rodziny. pamiętaj, że czasem łatwo się tam znaleźć chociażby z nieznajomości prawa (vide - uważaj na swojego szefa i jego polecenia....) czy "życzliwości" twoich wrogów... Nie możesz też odpowiadać za swoich bliskich - a to jest jeszcze większy dramat mieć tam kogoś... życzę zatem pokory pamiętaj też, że los przekorny - z czego się śmiejemy, często potem nas spotyka...ps.moja wypowiedź ku refleksji - nie zamierzam odpowiadać na ewentualną wojnę na słowa, która się tu rozpęta, bo to temat tak naprawde do dyskusji na 3 doby i w cztery oczy... apeluję jednak do hamowania w sobie pochopnych ocen drugiego człowieka i agresji wobec innych...
popieram Twoją wypowiedź...to wszystko prawda co piszesz...nikt tak naprawdę póki się sam nie przekona jak łatwo w naszym kraju można trafić tam gdzie nikt by nie chciał trafić...areszt i więzienie...po pobycie tam człowiek staje się jak zwierze wypuszczone z klatki, które nie wie jak się zachować...jest strasznie dziki...szczególnie ten który trafia tam niewinnie, albo popełni błąd którego strasznie żałuje...
nasze prawo jest chore...powinny zajść w nim zmiany...szczególnie te dotyczące prowadzenia dochodzeń...
pozdrawiam i nie życzę nikomu aby musiał sam przekonywać się o tym jak jest "tam"...
p
przykre
Do pierwszego wypowiadającego się "gościa"
Mógłbyś/mogłabyś się powstrzymać od takich komentarzy...
domyślam się, że jest w Tobie wiele agresji i uważasz, że wszyscy więźniowie to "bydło" - jak często wypowiadają się ...( może nie będę tu rozwijać - wiadomo o które środowiska pracownicze chodzi...).
Jeszcze rok temu myślałam podobnie - winni, niech siedzą.
dziś już wiem, ilu ludzi faktycznie trafia tam niewinnie, jak łatwo jest w coś kogoś wrobić.
oczywiście że nie wszyscy są niewinni, ale są tacy i nie są to marginalne przypadki.
a jeszcze więcej jest takich, którzy siedzą za głupoty, za które powinni tak naprawdę dostać najpierw chociaż szansę poprawy - jest tyle różnych sposobów. może i ostatecznie dostają zawiasy (choć nie wszyscy - bo przecież nie każdego stać na dobrego adwokata a sądzenie jest zawsze podszyte emocjami, subiektywnym odczuciem, więc trzeba mieć i trochę szczęścia żeby trafić na człowieka....)- ale zanim je dostaną, często posiedzą w areszcie zbyt długo - bo wszyscy mają czas, śledztwo trwa.....
a Ty zapewne - sądząc po wypowiedziach - nigdy tam nie byłeś - nie siedziałeś i nie odwiedzałeś nikogo i nie wiesz, jak tam jest..
nie wiesz, że to areszt/więzienie przestaje spełniać swoją rolę - ani nie jest karą, ani tym bardziej nie pomaga w resocjalizacji (a zwykle wręcz odwrotnie)...
zresztą to nie temat na tak krótką wypowiedź - zapytaj więziennego psychologa lub kapelana - parę słów mogliby Ci na ten temat powiedzieć...
nie wiesz też jakie sposoby ma nasze "prawo", aby upodlić zarówno tego aresztowanego i jego rodzinę.... słabi psychicznie niestety odpadną...
i niestety - to właśnie Ci słabi psychicznie są tymi niewinnymi lub najbardziej niewinnymi spośród więźniów/aresztowanych - bo chyba nie sądzisz, że to człowiek zespsuty, calkowicie zdemoralizowany nie poradzi sobie w więzieniu - najgorsi przestępcy (patrz morderstwa z premedytacją, środowiska mafijne) tkwią tak długo w środowisku przestępczym a poza to właśnie są ci twardziele, których nic nie rusza... zresztą najgorsi chodzą po ulicach, zamykają tych, których jest łatwo złapać - sam sobie dopowiedz resztę.
dlatego nie dziw się, że takie incydenty budzą współczucie i sprzeciw, że wszyscy oczekują zmian.
nie popieram przestępstw - ale nie zapominaj że tam są ludzie - wielu z nich zasluguje na kolejną szansę.
życzę więc Tobie - żebyś nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji jak ci więźniowie i ich rodziny. pamiętaj, że czasem łatwo się tam znaleźć chociażby z nieznajomości prawa (vide - uważaj na swojego szefa i jego polecenia....) czy "życzliwości" twoich wrogów...
Nie możesz też odpowiadać za swoich bliskich - a to jest jeszcze większy dramat mieć tam kogoś...
życzę zatem pokory
pamiętaj też, że los przekorny - z czego się śmiejemy, często potem nas spotyka...
ps.moja wypowiedź ku refleksji - nie zamierzam odpowiadać na ewentualną wojnę na słowa, która się tu rozpęta, bo to temat tak naprawde do dyskusji na 3 doby i w cztery oczy... apeluję jednak do hamowania w sobie pochopnych ocen drugiego człowieka i agresji wobec innych...
G
Gość
W dniu 28.08.2009 o 08:21, FF napisał:
Jasne, przenieść ich do Sheratona! Przecież oni wszyscy są niewinni!
Nawet nie zdajesz sobie kretynie sprawy jak łatwo w tym chorym kraju zostać,,NIM,,......
F
FF
Jasne, przenieść ich do Sheratona! Przecież oni wszyscy są niewinni!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl