https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest szansa, że picie w plenerze będzie legalne?

Joanna Pluta [email protected] tel. 52 326 31 56
sxc.hu
Pojawił się cień szansy, że bydgoscy samorządowcy będą apelować u parlamentarzystów o mniej restrykcyjne prawo dotyczące spożywania alkoholu w miejscach publicznych. W wielu miastach Europy to się sprawdziło.

Przed kilkoma tygodniami pisaliśmy o tym, że przykład Euro 2012 pokazał, iż rozluźnienie restrykcji, dotyczących spożywania alkoholu pod chmurką nie miało żadnych negatywnych skutków.

Bardziej wyrozumiali

Nie oznacza to jednak, że zmieniło się prawo.
Po prostu służby mundurowe były dla pijących bardziej pobłażliwe. I takie podejście się sprawdziło.
- Nie mieliśmy więcej interwencji podczas Euro, niż w innych miesiącach - mówił wówczas Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - To pokazuje, że potrafimy się bawić kulturalnie, nawet jeśli w grę wchodzi alkohol.

Przeczytaj także:Podczas Euro 2012 można pić pod chmurką. Czy tak powinno zostać?

Ta sytuacja sprawiła, że niektórzy samorządowcy zastanawiają się, czy nie spróbować wpłynąć na zmianę uchwały w sprawie spożywania alkoholu w miejscach publicznych. To jednak nie jest takie proste.

Miasto nie może, ale państwo już tak

- Naszą rolą, jako samorządu jest tylko dostrzegać pewne zjawiska - tłumaczy Piotr Kurek, rzecznik prasowy prezydenta Rafała Bruskiego. - Jednak decyzje w takich sprawach leżą w gestii parlamentarzystów. To kwestia ogólnopolska. Aby zmienić aktualny stan rzeczy w tej sprawie potrzebna jest ustawa. Samorządy mogą oczywiście wychodzić do parlamentarzystów z takimi pomysłami, ale nie mają ostatniego słowa.

Wiadomości z Bydgoszczy

Kurek dodaje, że Euro udowodniło, że picie pod chmurką nie musi być tylko kojarzone z burdami i wybrykami chuliganów. - Mistrzostwa Europy pokazały, że możliwy jest model picia kulturalnego, wesołego. Myślę, że można to potraktować jako zaczyn ewentualnych zmian.

Czy bydgoscy politycy wyjdą oficjalnie z takim pomysłem? Tego nie wiadomo. Być może na początek można podjąć się wydzielenia stref, w których picie w plenerze byłoby legalne, jak sugerował w naszym poprzednim tekście radny Marek Jeleniewski.

Można? Można

- W innych krajach europejskich jakoś nie ma z tym problemu, mówi Magdalena, bydgoszczanka, która często podróżuje. - W stolicach Europy można spożywać alkohol na ulicy i policja nie interweniuje. Oczywiście do momentu, do którego robi się to z klasą. Myślę, że zakaz picia w plenerze powinien obowiązywać jedynie w skrajnych przypadkach. Dlaczego ktoś kulturalny nie miałby spokojnie wypić piwa na ławce w parku? - zastanawia się.

Do tematu powrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AS
Drugi raz taki sam artykuł w dodatku o niczym. Poza tym picia zakazuje ustawa o wychowaniu w trzeźwości, której celem jest między innymi dawanie dobrego przykładu dzieciom i młodzieży. Chodzi o skutki długofalowe dla całego społeczeństwa.
Zakaz nie ma więc wiele wspólnego z tym , że po piciu nie było zadym ! Nie zrozumcie mnie źle! Sam chętnie wypiłbym pifko na ławeczce w parku. Jednak pisanie, że argumentem za likwidacją zakazu jest to że nie ma burd i zadym nawet jak ludzie piją piwko pod chmurką jest zupełnie nie trafione.

Gdyby chodziło o dawanie dobrego przykładu to Ustawa zakazywała by również spożywania alkoholu w przybarowych kawiarenkach czy też restauracjach lub, jeszcze absurdalniej w domach gdzie są dzieci. Wprowadzając ten przepis zasłaniano się szczytnymi ideami a chodziło o prosty przepis, pozwalający karać wszystkich spożywających alkohol w miejscach publicznych , niezależnie od ich zachowania, bez konieczności korzystania ze "zbyt skomplikowanego" dla niektórych funkcjonariuszy Kodeksu Wykroczeń.
W samym piciu piwa brakuje jednego z 2 elementów koniecznych do zaistnienia wykroczenia - społecznej szkodliwości czynu ale w polskich realiach niestety wystarczy, że coś jest przez prawo zabronione.
B
Barnaba
Drugi raz taki sam artykuł w dodatku o niczym. Poza tym picia zakazuje ustawa o wychowaniu w trzeźwości, której celem jest między innymi dawanie dobrego przykładu dzieciom i młodzieży. Chodzi o skutki długofalowe dla całego społeczeństwa.
Zakaz nie ma więc wiele wspólnego z tym , że po piciu nie było zadym ! Nie zrozumcie mnie źle! Sam chętnie wypiłbym pifko na ławeczce w parku. Jednak pisanie, że argumentem za likwidacją zakazu jest to że nie ma burd i zadym nawet jak ludzie piją piwko pod chmurką jest zupełnie nie trafione.
l
leo
Ciekawe czy na Wiejskiej w restauracji poselskiej sprzedają alkohol?

W sumie to miejsce pracy...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska