https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest wyrok w sprawie Rzeki Muzyki w Bydgoszczy. Sąd uniewinnił urzędniczkę ratusza od oskarżeń państwa Matuszak

Maciej Czerniak
Przez lata na koncertach Rzeki Muzyki i Rzeki Muzyki Młodych w Bydgoszczy gościły gwiazdy. W 2018 roku wystąpił zespół Voo Voo
Przez lata na koncertach Rzeki Muzyki i Rzeki Muzyki Młodych w Bydgoszczy gościły gwiazdy. W 2018 roku wystąpił zespół Voo Voo Dariusz Bloch
Orzeczenie zapadło w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy. To finał procesu, który trwa od 2018 roku. Z subsydiarnego (prywatnego) aktu oskarżenia Mirelę Jaros-Klimińską, byłą dyrektor wydziału promocji miasta pozwali Dominika i Waldemar Matuszakowie, byli organizatorzy cyklu koncertów, które odbywały się na nad Brdą przy amfiteatrze Opery Nova

Flesz: Zima wyjątkowo ciepła i bez śniegu

Orzeczenie zapadło w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy. To finał procesu, który trwa od 2018 roku. Z subsydiarnego (prywatnego) aktu oskarżenia Mirelę Jaros-Klimińską, byłą dyrektor wydziału promocji miasta pozwali Dominika i Waldemar Matuszakowie, byli organizatorzy cyklu koncertów, które odbywały się na nad Brdą przy amfiteatrze Opery Nova.

Sąd uniewinnił Jaros-Klimińską, której skarżący zarzucali, że 12 czerwca 2014 roku "przywłaszczyła sobie autorstwo cudzego utworu tj. scenariusza koncertów programu cyklicznego „Rzeka Muzyki” odbywających się w 2014 r. i 2016 r.". W akcie oskarżenia zaznaczali, że scenariusz został opracowany przez nich. Argumentowali, iż ponadto dyrektor ratuszowego wydziału promocji wprowadziła w błąd prezydenta Rafała Bruskiego, ponieważ "w przedłożonym przez pokrzywdzonych scenariuszu naniosła poprawki wskazujące, że to ona jest autorem". Scenariusz - podkreślali skarżący - został przez oskarżoną "wykorzystany w postępowaniu przetargowym" i wyłonieniu innej firmy do obsługi imprezy. Państwo Matuszak oszacowali swoją stratę z tego tytułu na 120 tys. zł.

Jeszcze zanim sprawa trafiła do sądu, prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie autorstwa Rzeki Muzyki. Biegli z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy uznali, że cykl nie stanowi utworu, zatem nie może podlegać ochronie prawnoautorskiej.

Organizatorzy Rzeki Muzyki chcieli przeprosin

Sąd również opierał się na opinii uzupełniającej biegłych z UJ. Sędzia Katarzyna Skowron w uzasadnieniu orzeczenia napisała: "Nie ulega wątpliwości, że są one (opinie, red.) szczegółowe i wyczerpujące, pozbawione jakichkolwiek sprzeczności, mogących stanowić podstawę do zakwestionowania prawidłowości ich treści lub wniosków wyciągniętych przez biegłych".

To Cię może też zainteresować

- Dokumenty jasno wskazują, że złożony przez nas w 2014 roku w biurze promocji urzędu miasta w Bydgoszczy scenariusz na cykl koncertów na wodzie został przerobiony z liczby mnogiej na liczbę pojedynczą rodzaju żeńskiego - mówiła Dominika Matuszak w trakcie procesu.

- Dodatkowo z projektu zniknęły nasze podpisy, a zastąpił je podpis urzędniczki. Dokument w takiej formie trafił do prezydenta Bydgoszczy, co w naszym mniemaniu miało służyć przejęciu autorskiego cyklu i stworzeniu w urzędzie przekonania, że autorem i właścicielem Rzeki Muzyki jest pracowniczka urzędu, a więc sam ratusz - mówiła nam jeszcze przed wejściem na salę rozpraw Dominika Matuszak.

Byli organizatorzy imprezy żądali oficjalnych przeprosin ze strony urzędniczki.

Sąd uznał zeznania składane przez skarżących za "skrajnie stronnicze i subiektywne" oraz "pozostają w
sprzeczności nie tylko z wyjaśnieniami oskarżonej", ale też z dokumentami nadesłanymi przez ratusz i wskazującymi, iż "koncepcja imprez kulturalnych, które później nazwano „Rzeka muzyki” już w drugiej połowie 2011 roku" była ujęta w planach miasta.

W sprawie zeznawali, m.in. prezydent Rafał Bruski, były wiceprezydent Bydgoszczy Maciej Grześkowiak, były rzecznik prezydenta Piotr Kurek i Marzena Matowska, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury.

W 2014 roku miasto kupiło barkę "Lemara". I to ona - przeholowana przed amfiteatr - miała pierwotnie służyć za scenę koncertów Rzeki Muzyki. - Niestety koszty holowania barki w obie strony były zbyt duże, a tak się składało, że z panem Matuszakiem współpracowaliśmy przy organizowaniu imprezy "Ster na Bydgoszcz" - mówi Mirela Jaros-Klimińska.

- Zaproponowaliśmy więc, by państwo Matuszak ustawili swój statek w amfiteatrze. W 2016 roku została wybudowana tzw. scena pływająca, więc nie musieliśmy już korzystać ze statku i mogliśmy poprosić o cyklu koncertów inne firmy. Na tym polegała cała ta sprawa.

Otrzymaliśmy również stanowisko Dominiki i Waldemara Matuszaków:

"Rzeka Muzyki" nie została uznana za utwór, zatem nie podlega ochronie prawa autorskiego. W konsekwencji oskarżona nie może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Jednocześnie przewód sądowy nie podważył przerobienia przez oskarżoną złożonego przez nas scenariusza, a biegli potwierdzili, że to my – Dominika i Waldemar Matuszak – zgłosiliśmy się do Urzędu Miasta Bydgoszczy z pomysłem zrealizowanego w 2014 roku cyklu koncertów na wodzie. Biegli podkreślili też godzące w etykę osoby
zaufania publicznego niemoralne zachowanie oskarżonej. Urząd Miasta do dziś nie przedstawił żadnego dokumentu potwierdzającego powstanie w UMB pomysłu zrealizowanego cyklu koncertów na wodzie ani jakichkolwiek jego założeń. Nie potrafi wskazać rzekomego autora cyklu pochodzącego z urzędu. Nie przedłożył też żadnego dokumentu, w którym zwraca się do nas za propozycją realizacji tego cyklu ani żadnego dokumentu, w którym przekazuje nam jakiekolwiek założenia projektu. Istnieje natomiast seria dokumentów od nas do urzędu" - czytamy w oświadczeniu państwa Matuszaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska