Członkowie koła "Jeleń" w Konarzynach z siedzibą w Przechlewie spotykają się raz w tygodniu, w niedzielę po kościele. Razem wybierają się do okręgu łowieckiego, a polują teraz głównie na lisy, bo odstrzały na grubszą zwierzynę już za nimi.
- My także wykonaliśmy większość planu. Zostały nam tylko lisy - mówi Tadeusz Dobiesz, łowczy koła 152 "Bór" z Rytla, gm. Czersk.
W "Hubertusie" w Tucholi myśliwi mają większe pole do popisu, bo tam do odstrzału zostały jeszcze dziki, lisy i jenoty.
- Od 28 lutego dziki mają wakacje - mówi Grzegorz Sarzyński z koła łowieckiego "Hubertus". - Jak większość kolegów skupimy się więc na lisach. W porównaniu z rokiem ubiegłym zwierząt tych jest nas mniej.
Jerzy Hapka, łowczy koła "Jeleń": - Łącznie upolowaliśmy w tym sezonie około 50 lisów. Rekordzista ma na swoim koncie 23 sztuki. Sezon na tego drapieżnika trwa do końca marca. W naszej okolicy lisów jest sporo. Tępimy go, bo wiadomo, że ten szkodnik ten przenosi wiele chorób.**
Jeszcze na lisa
Barbara Zybajło

Członkowie koła łowieckiego "Jeleń" z Konarzyn. Od lewej: Jerzy Hapka, Henryk Tandecki, Władysław Tandecki, Ryszard Dommer, Ludwik Gólski, Edmund Lenz oraz jego synowie Tomasz i Zdzisław.
Zimowe polowania to dla myśliwych nie lada gratka. Większość kół wykonała już plany odstrzału.