W więzieniach całej Polski siedzi dziś około 5 tys. osób skazanych za jazdę rowerem po pijanemu, czyli wtedy, gdy stężenie alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila. Andrzej Seremet, szef Prokuratury Generalnej uważa, że prawo powinno traktować pijanych cyklistów jak sprawców wykroczenia i składa w Ministerstwie Sprawiedliwości propozycję zmiany. Teraz wykroczeniem jest stężenie alkoholu od 0,2 do 0,5 promila.
Przeczytaj także:Pijany listonosz na rowerze jechał zygzakiem. Nie wiadomo, czy dostarczył listy
Zdaniem prokuratora, obecne sankcje nie przynoszą spodziewanych efektów i nadmiernie obciążają budżet państwa - mnożą koszty sądowe i związane z utrzymaniem aresztowanych. Dość powiedzieć, że średni koszt utrzymania każdego więźnia wynosi 2,5 tys. zł na miesiąc (wraz z utrzymaniem infrastruktury więziennej i wynagrodzeniem strażników).
Coraz więcej
- Liczba nietrzeźwych rowerzystów wciąż wzrasta - informuje podinsp. Robert Olszewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy. W 2010 roku na drogach Kujawsko-Pomorskiego zatrzymano 3867 nietrzeźwych rowerzystów, w 2011 - 4632. Od początku roku do 25 marca w ręce naszej policji wpadło już 683 cyklistów nie wylewających za kołnierz.
Przeczytaj także:Toruń. Rowerzysta wymusił pierwszeństwo na kierowcy motocykla, wylądował w szpitalu
W zakładach karnych regionu karę odbywają 624 osoby skazane za prowadzenie pod wpływem alkoholu pojazdów innych niż mechaniczne, zatem zwykle rowerów, czasem furmanek. W tej grupie jest 20 pań. Dla porównania, za prowadzenie w takim stanie pojazdów mechanicznych karę odbywa 780 skazanych.
A może miotła?
- Zasadniczo jestem za karaniem pijanych rowerzystów, bo przecież ich zachowanie może zmusić kierowcę do wykonania gwałtownego manewru, który skończy się uderzeniem w przydrożne drzewo lub wjechaniem w grupę idących poboczem ludzi - mówi Rajmund Ratajczak, prezes Bydgoskiego Klubu Rowerowego ,,Turkole". - Warto jednak zastanowić się nad innymi niż obecnie formami karania. Przecież takiego delikwenta, zamiast za kraty, można posłać do sprzątania miasta lub mniejszej miejscowości. Teraz, po zimie, przydałoby się solidne posprzątanie ścieżek rowerowych, pielęgnacja trawników, sadzenie drzewek.
Zdaniem pana Rajmunda, byłaby to forma napiętnowania społecznego, kto wie czy nie bardziej dotkliwa niż pobyt za kratami, gdzie człowiek jest właściwie anonimowy. A tak byłby rozpoznany.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje