Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki w Toruniu od grud-niowego otwarcia cieszy się coraz większym uznaniem.
W ubiegłym miesiącu Centrum zajęło pierwsze miejsce w Konkursie Bryła Roku 2015. Teraz toruńskie dzieło Hiszpana Fernando Menisa znalazło się w finałowej piątce Nagrody Architektonicznej tygodnika „Polityka’.
Sala koncertowa na toruńskich Jordankach to jedna z największych kulturalnych inwestycji, które zostały zrealizowane ostatnio w Polsce. W ocenie jury, które wybrało „Jordanki” bryłą roku, należy o sali myśleć tak: „obiekt zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta zasługuje nie tylko na uznanie ze względu na wielofunkcyjność, skalę i rozmach, ale także z powodu niecodziennej i ciekawej architektury, która w subtelny i nieoczywisty sposób odwołuje się do ceglanej historii Torunia.”
Na pierwszy rzut oka trudno się z tym nie zgodzić. Sala robi wrażenie - i na zewnątrz i wewnątrz. Jest jednak tylko jedno „ale”...
- Dźwięk z koncertu powinien docierać z każdej strony do słuchacza - przekonuje jedna z toruńskich melomanek (prosi o anonimowość). - Za każdym razem, gdy jestem w sali, słyszę dźwięk dobiegający tylko z przodu, a przecież powinnam mieć wrażenie, jakby mnie otulał.
Menedżer też słyszał
- Podczas koncertu Zakopower (siedziałam najwyżej) zrozumiałam może pięć wyrazów - mówi inna uczestniczka koncertu. - Ktoś z sali krzyknął: „nic nie rozumiem, śpiewaj wyraźnie”, a solista odkrzyknął: „dam sobie radę”. Ludzie byli wściekli, że zmarnowali pieniądze na koncert, który był akustycznie słaby.
Rafał Podlewski, menedżer zespołu Zakopower, przyznaje, że słyszał podobne uwagi.
- Bardzo mnie to zdziwiło, bo przed koncertem chodziłem po całej sali i sprawdzałem akustykę, która wydawała się w porządku - mówi. - Może to kwestia muzyki, bo przecież gramy bardzo energetycznie? Połączenie smyków basowych z gitarami i basem w tej sali nie wyszło najlepiej dla słuchaczy. Gdy chcieliśmy wyciągnąć smyki, to tracił bas i perkusja. Coś tam jest do poprawki.
Zobacz również: Kolacja w towarzystwie psa? W toruńskich restauracjach to możliwe!
Grzegorz Grabowski, szef toruńskich „Jordanek”, na zarzuty o złą akustykę odpowiada tak: - To wszystko, oczywiście, jest nieprawdą. Opinia prof. Konstantego Andrzeja Kulki oraz wielu innych autorytetów o tym , że w sali jest bardzo dobra akustyka, jest dla nas miarodajna. Zawsze znajdzie się kilku frustratów, którzy krytykują wszystko i wszystkich, ale to nie jest dla nas obiektywny wyznacznik. Co do koncertów nagłaśnianych, to w 90 proc. są one realizowane przez technikę artysty. I na to nie mamy wpływu.
Beton bez drewna
Skrzypek i wirtuoz prof. Kulka rzeczywiście przyznaje, że akustyka w sali nie jest najgorsza, ale mogłoby być lepiej.
- Gorszą akustykę i to o 300 proc. ma np. Teatr Wielki - tłumaczy prof. Kulka. - Aż trudno uwierzyć, że czołowa instytucja kultury akustykę ma fatalną.
Dyrektor Filharmonii Śląskiej, dyrygent, prof. Mirosław Jacek Błaszczyk uważa, że jakość dźwięku jest zależna od tego, gdzie znajduje się orkiestra: - Podczas inauguracji sali orkiestra z chórem była przesunięta do końca sceny - przypomina. - Tam jest wysoko i dla akustycznego grania to jest niedobre. Można tam grać, jeśli instrumentaliści są podłączeni do mikrofonów. Ale już podczas Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego (siedzieliśmy w okolicach kurtyny) akustyka była bardzo dobra. Potwierdzili to i jurorzy i fachowcy od dźwięku. Pracujemy nad tym, by podwyższyć instrumenty dęte i kwintet (grupa instrumentów smyczkowych). Możliwe, że trzeba będzie też zmienić układ orkiestry, aby część siedziała przed dyrygentem, a tam, gdzie są wiolonczele, posadzić trzeba będzie altówki. To kwestia prób, aby uzyskać najlepsze efekty brz-mieniowe.
Sala powinna mieć w środku więcej drewna, bo drewno doskonale odbija fale dźwiękowe - padają głosy krytyków. Ale architekt zrobił z niej betonową bryłę. Czy to jest powód słabszej akustyki? Paweł Dudzik, dyrektor Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, uważa, że nie.
- Na proscenium akustyka jest dobra - potwierdza. - Niedawno odsłoniliśmy jedną ze ścian i zyskaliśmy dodatkową kubaturę, dzięki czemu jest większy pogłos.
Prof. Kulka dodaje, że warto by było pomyśleć o ekranach nad sceną, które odbijają dźwięk. - Myślę, że sprawie powinni się raz jeszcze przyjrzeć akustycy.