Wszystko przez to, że prywatni właściciele działek zabudowują i grodzą teren. Mieszkańcom się to nie podoba, we wrześniu ub. r. złożyli w urzędzie petycję, ale jak dotąd nie doczekali się reakcji.
- Ten problem nadal jest nierozwiązany - przypominał radny Józef Kołak. - Tak nie może być.
- Szkoda, że ci, którzy interweniują przez pana radnego, nie znają mojego adresu - ripostował wójt Zbigniew Szczepański.
I potwierdzał, że faktycznie prywatni właściciele domków letniskowych utrudnili dostęp do linii brzegowej Jeziora Karsińskiego, ale gmina nie miała tam możliwości ruchu, bo został sprzedany prywatny teren i jeszcze za czasów województwa bydgoskiego skrócono linię brzegową do 50 m.
- Jeśli ktoś mówi, że w Małych Sworach nie ma w ogóle dostępu do jeziora, to kłamie - emocjonował się wójt. - To nie tylko ten odcinek, ale kilka kilometrów.
I podkreślił, że jeden z współwłaścicieli działek wykazuje dobrą wolę i udostępnia przejście do gminnej drogi.
Czytaj e-wydanie »