Próby do miejskich jasełek trwają. Aktorzy w skupieniu słuchają rad reżyser Anny Sawickiej-Borkowskiej. Choć i podczas przygotowań dochodzi do głośnych wybuchów śmiechu. Choć ćwiczymy po kilka razy, te same sceny, tak samo bawią, jak obejrzane za pierwszym razem. Autorem scenariusza jest mieszkanka Lipna Katarzyna Malinowska.
- Od zawsze chciałam napisać scenariusz do lipnowskich jasełek, mam mnóstwo pomysłów i chciałam znaleźć dla nich ujście - przyznaje Kasia. - Do napisania tegorocznych zainspirowała mnie pewna reklama świąteczna, wydarzenia oraz ludzie z naszego miasta.
W tym roku prócz zabawnych sytuacji bohaterów jasełek czeka ważne, świąteczne przesłanie.
- Nie jest on może aż tak bardzo nowatorski, gdyż pewne elementy są podobne i często wykorzystywane już w niejednym przedstawieniu, ale z drugiej strony są one tak charakterystyczne i śmieszne, że szkoda by było całkowicie o nich nie napisać, natomiast ujęcie tematu i odejście od typowego schematu świętej rodziny to już coś innego czego od dawna nie było w przedstawieniu jasełkowym - zdradza Katarzyna Malinowska. - Reżyserem jest Anna, która dobrze mnie zna dlatego w sprawie interpretacji mam do niej zaufanie i wiem, że wszystko wyjdzie pięknie.
Anna Sawicka-Borkowicz jest doświadczonym reżyserem.
- Reżyseruję jasełka z przerwami, między innymi na macierzyństwo, od roku 2008 - dodaje pani reżyser. - Nie wiem, które to dokładnie są, ale było ich sporo, kilka scenariuszy też było moich. Sama nie wiem, czy łatwiej reżyserować czyjś pomysł, czy lepiej swój... ale chyba wolę czyjeś teksty, mogę się wtedy skupić tylko na reżyserii.
Są również problemy. Jak np. z doborem aktorów...
Więcej w najnowszym wydaniu "Tygodnika Lipnowskiego".
Zmiany w kodeksie pracy. Co się zmieni? [LISTA ZMIAN]
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [25.01.2018]