To już czwarty taki obóz, dwa były w Charzykowach, jeden w Essen, teraz w Langenfeld, niedaleko Kolonii. Pojechało do Niemiec 17 osób - dziewięciu sportowców z "Szansy", czterech wolontariuszy i opiekunowie.
- Nawet bez znajomości języka można świetnie razem spędzać czas i dogadać się - opowiada opiekun Tomasz Biesek. - A nic tak nie sprzyja wspólnemu poznaniu, jak kajaki, pływanie, wycieczki rowerowa.
Bardzo oryginalnym zajęciem okazało się dla chojniczan spróbowanie swoich sił na nartach wodnych. A poza tym było też wiele innych atrakcji, jak zwiedzanie Aachen czy Kolonii, wizyta w interaktywnym muzeum, gdzie frajdą jest doświadczenie wszystkiego w bezpośrednim działaniu.
Nie zabrakło wspólnego spędzania czasu przy ognisku, grillowania i tańców. - Miłe było to, że dojechali do nas ci, którzy kiedyś spotkali się z nami na obozie - wspomina Biesek. - Przyjechali specjalnie, by się z nami zobaczyć.
Jak podkreśla, smutne jest to, że łatwiej jest zrobić międzynarodową wymianę młodzieży, niż zintegrować się na obozie na miejscu. Bo na to wciąż brakuje pieniędzy.
Obóz w Niemczech sfinansowała w lwiej części Polsko-Niemiecka Wymiana Młodzieży.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców