Kajakiem do Wenecji i Biskupina
Pałucka Pętla Kajakowa to szlak wodny (ok. 115 km), który tworzą rzeka Gąsawka, Struga Foluska i łącząca je skanalizowana Noteć. Gąsawka i Foluska przepływają przez kilkanaście malowniczych jezior, co wyprawę w te okolice jeszcze uatrakcyjnia. Większe przenoski są tylko w dwóch miejscach - z Jeziora Oćwieckiego na Chomiąskie i z tego drugiego na Foluskie.
Dziś wszakże proponujemy krótszą wyprawę, jednodniową - ze Żnina do Biskupina (10 km). To szlak Gąsawki - kwintesencja turystycznego pływania, spokojnego, bez pośpiechu i nadmiernego zmęczenia, za to szerokimi widokami na jeziora i ich brzegi nagrodzonego. To także wyprawa w przeszłość odległą, gdy za cel lądowy zabytki Żnina, Wenecji i Biskupina przyjmiemy.
Regiopedia.pl - encyklopedia regionów - KLIKNIJ
Wodować można na Jeziorze Żnińskim Małym - przy stanicy WOPR-u, skąd prosto ku południowemu brzegowi popłynie kajakowa wycieczka. Na lewym brzegu Jeziora Skarbińskiego - w Skarbienicach (5 km od startu) - możliwość odpoczynku, nawet dłuższego. Mowa o gospodarstwie agroturystycznym "Pod Żurawiem".
My jednak płyniemy dalej, szukając przesmyku przy zwężającym się niczym lejek południowym brzegu.
Przesmyki to właśnie rzeczka Gąsawka, która w ostatnich latach została przekopana, poszerzona, jej brzegi umocnione kamieniami. Chodziło o to, by przepłynięcie nie stanowiło żadnego problemu. Odnalezienie przesmyków jest łatwe, bo oznakowano je nawigacyjnie.
Tak właśnie, pokonując Jezioro Weneckie, dociera się do Wenecji (9 km). Z daleka już widać wieżę neogotyckiego kościoła Narodzenia NMP.
W tej niezwykłej miejscowości można zwiedzić Muzeum Kolei Wąskotorowej i ruiny średniowiecznego Zamku Diabła Weneckiego. Na przykościelnym cmentarzu spoczywa Walenty Szweicer - odkrywca osady kultury łużyckiej w pobliskim Biskupinie.
Przesmyk z Jeziora Weneckiego na Biskupińskie nie został przekopany ani oznakowany, toteż jest zarośnięty i jego pokonanie już trudne. Najlepszym rozwiązaniem jest wyjście na brzeg Jeziora Weneckiego, przeniesienie kajaków przez drogę i tor kolejki wąskotorowej, a potem zwodowanie za kamiennym progiem.
Teraz płyniemy przez Jezioro Biskupińskie, kierując się ku południowo-zachodniemu brzegowi. Wkrótce wyłoni się Półwysep Biskupiński, a na nim zarys zrekonstruowanej osady obronnej sprzed 2700 lat. To nasz cel.
Lądować można na wschodnim lub zachodnim brzegu półwyspu - przy przystani stateczku "Diabeł Wenecki". My robimy to za przyzwoleniem Wiesława Zajączkowskiego, dyrektora Muzeum Archeologicznego w Biskupinie.