Milo Kurtis założyciel i lider twierdzi, że właśnie wtedy powstał pierwszy rytm - jego zdaniem podstawa każdego rodzaju muzyki. Grupę tworzą bez wątpienia same gwiazdy sceny polskiej, które uczestnicząc w tym projekcie uciekają od hałaśliwej i monotonnej rzeczywistości plastikowego "szołbiznesu".
Na początku skład się dosyć często zmieniał i obejmował wyłącznie instrumenty perkusyjne. Osiem lat temu dołączył do zespołu gitarzysta wzbogacając brzmienie i melodykę, które przesycone są krajobrazem greckim i śródziemnomorskim.
Grupę tworzą: Milo Kurtis -założyciel legendarnego zespołu Ossjan - instrumenty perkusyjne, Antymos Apostolis - gitarzysta najlepszego polskiego trio SBB - perkusja, Janusz Janina Iwański - człowiek historia, wieloletni współpracownik Stanisława Sojki, obecnie gitarzysta Manaamu - gitary, Mateusz Mateo Pospieszalski - saksofonista Voo Voo, autor muzyki filmowej - saksofony, instrumenty perkusyjne, głosy i taniec ,David Sansedowaje - mesykanin grający w Manaamie -konga, Piotr Iwicki - klawisze.
Przyznam ,że wybrałem się na ten koncert ze względu na nietuzinkowy skład, który gwarantował moim zdaniem wysoką jakość doznań artystycznych. Spodziewałem się totalnych fajerwerków i solowych popisów instrumentalistów.Nie zawiódł mnie przede wszystkim Mateo, który jak wszędzie był postacią pierwszoplanową i dał z siebie wszystko natychmiast łapiąc kontakt z kameralną publicznością małej sceny klubu Od Nowa.
Grupa Drum Freaks wykonała sześć bardzo rozbudowanych imocno improwizowanych utworów. Dominowały instrumenty perkusyjne wszelkiego rodzaju. Gitary i saksofon uzupełniały brzmienie delikatnymi podkładami harmonicznymi i,jazzującymi tematami, tylko po to by chwilę później rozpalić ogień wyobraźni słuchaczy karkołomnymi improwizacjami.
Główną atrakcją tego wyjątkowego koncertu był brak jakichkolwiek piosenek, które na codzień atakują ze wszystkich stron zmuszając nasze bezbronne mózgi do zapamiętania którejkolwiek z nich.
Po powrocie do domu byłem wdzięczny Milo Kurtisowi i jego kapeli, że udało im się przenieść mnie w krainę greckich łąk i szumu morza śródziemnego.