KAMIEŃ Zamarte na cztery spusty i już

- Stawiam się tu jak na wielkanocnej spowiedzi - powiedziała na wczorajszej sesji Alina Podlaszewska, dyrektorka Samodzielnej Publicznej Przychodni w Kamieniu. - Zawsze o tej porze składam sprawozdanie i 2009 rok dla przychodni nie był zły.
Radny Józef Wróblewski uznał, że to jedyna okazja, aby podyskutować o losie ośrodka w Zamartem. - Przeczytałem w "Pomorskiej", że remont ma kosztować 100 tys. zł i zrezygnowano z niego na rzecz nowego ośrodka - mówił. - Nie wierzę, że będzie wybudowany. Wiem dość dużo i wystarczyłoby może 3, może 4 tys. zł, żeby ośrodek otworzyć. Osiem lat walczę o niego, nawet lekarza w Chojnicach znalazłem do Zamartego. Mam pretensje do burmistrza, że nic się nie robi. Kiedy ta budowa? Z 10 interpelacji złożyłem i chyba wszystkie poszły do kosza.
Burmistrz Wojciech Głomski zadeklarował, że od razu da 3 tys. zł radnemu Wróblewskiemu na remont i jeszcze ludzi z interwencyjnych, jeśli sprawi, że ośrodek w Zamartem będzie można otworzyć. - Kilka razy liczyliśmy i kosztorys wynosi zawsze ponad 100 tys. zł - twierdzi. - W tym roku nie ma możliwości budowy, ale może na dokumentację starczyłoby.
Dyrektor Podlaszewska dowodziła, że powierzchowne remonty nic nie dadzą, bo kontrole wykażą kolejne usterki. - Zróbmy raz, a dobrze - przekonywała. - Gdyby była uchwała intencyjna o budowie w Zamartem, to w najbliższej kadencji by się udało.
Ostatecznie Józef Wróblewski złożył wniosek o podjęciu uchwały i budowie ośrodka w Zamartem. - Nie głosowaliśmy go, ale zajmiemy się nim na następnej sesji - twierdzi Kazimierz Warylak, przewodniczący Rady Miejskiej w Kamieniu.