Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza w obliczu koronawirusa. Czy powinna zostać wstrzymana?

Roman Laudański
Rozmowa z dr Magdaleną Nowak – Paralusz, socjolożką i politolożką z WSB w Toruniu.

- Dożyliśmy absolutnie nietypowej i niecodziennej sytuacji: koronawirus pokrzyżował szyki uczestnikom kampanii wyborczej?
- W dodatku sytuacja jest również potencjalnie niebezpieczna, a szyki pokrzyżowała wszystkim. Widzimy – może jeszcze nie panikę społeczną, ale strach, który opanował ludzi na całym świecie. To naturalne. Ekonomia, polityka i społeczeństwo są ze sobą powiązane. Oddziałują na siebie.

Przeczytaj także

- Największa odpowiedzialność spoczywa na rządzących. Tymczasem w Polsce poziom zaufania do władzy jest na dramatycznie niskim poziomie.
- Praktyka polityczna pokazuje, że wszystkie kryzysowe sytuacje wpływają na korzyść rządzących. Tak było np. w Stanach Zjednoczonych po atakach z 11 września. Przyjrzyjmy się bieżącym wydarzeniom. Możemy zakładać, że gdyby nie toczyła się kampania wyborcza, nie byłoby aż tak szybkich deklaracji i działań ze strony władzy. Dziś nasze granice są szczelnie pilnowane, by nikt chory nie przedostał się do nas. Premier już poinformował, że rząd przygotował scenariusze na wypadek wzrostu zakażeń, a nawet powiedział, iż lepiej jest zapobiegać. I już mamy zakaz organizowania imprez masowych. Minister edukacji już rozważa zamkniecie szkół i przedszkoli. W stosunku do 18 przypadków koronawirusa zdiagnozowanych w Polsce działania są dość mocne. Pytanie: czy rzeczywiście zapobiegamy, czy też rządzący mają świadomość politycznych konsekwencji – nie daj Boże – wybuchu epidemii, bo to odbije się rykoszetem na władzach. Osoby odpowiadające za marketing i komunikację polityczną zdają sobie sprawę, że trzeba już działać, bo to się może źle skończyć dla rządzących. Chyba że zakładamy opcję: troszczymy się o społeczeństwo, które jest dla nas ważniejsze niż partykularny interes polityczny. Doświadczamy wszystkiego po trochu. Rządzący chcą chronić społeczeństwo, ale również swoje posady.

Czytaj również

- Bo jeśli sklepy i apteki opustoszeją, to okaże się, że władze nie zapobiegły panice?
- Dopóki mamy wirusa w ryzach, bo nasza sytuacja w porównaniu do tego, co dzieje się we Włoszech czy w Niemczech nie jest jeszcze aż tak dramatyczna, dopóty obóz rządzący pokazuje: jesteście bezpieczni, bo my rządzimy i wyprzedzamy pewne ruchy ucząc się na błędach innych krajów. Bardzo pozytywny przekaz do społeczeństwa! Jeśli poczujemy się bezpiecznie przy tej władzy, to po co ją zmieniać? Tylko rządzący zdają sobie też sprawę, że jeżeli wirus wymknie się spod kontroli i zacznie się epidemia, w wyniku której zabraknie podstawowych produktów spożywczych, a ludzie zaczną umierać w takiej samej skali – a nie daj Boże większej niż w innych krajach, to okaże się, że władza sobie nie radzi. A jak sobie nie radzi, to społeczeństwo potrzebuje zmian. A jeżeli będą wybory, to przy urnie “ukażemy” tych, co sobie nie dali rady.

- Jeżeli będą wybory…
- No właśnie, bo może nas czekać jeszcze inna opcja: sytuacja dramatycznie się pogorszy, zostanie ogłoszony stan wyjątkowy, a wyborów w ogóle nie będzie – zostaną przesunięte w czasie. Ten scenariusz raczej nie jest rozważany, ale jestem przekonana, że politycy z wszystkich obozów przygotowują się na taką ewentualność. Skutki polityczne takiego rozwiązania też nie są pewne. Specjaliści od wirusologii nie są jednomyślni, jak potoczy się sytuacja z koronawirusem. Jedni mówią, że będzie on sezonowy jak np. grypa, a inni, że to tylko pobożne życzenia, bo koronawirusem może zarazić się więcej ludzi niż grypą. Skutki społeczne, ekonomiczne i polityczne są dziś wielkim znakiem zapytania. Tak różne scenariusze może przybrać obecna sytuacja. Proszę zauważyć, że w społeczeństwie widać już dość duże poczucie strachu. Do paniki mamy bardzo niewiele. Gdybyśmy nagle zaczęli dostrzegać realne niebezpieczeństwo zarażenia się, to mogłoby się stać dużym problemem społecznym, który przełoży się na politykę. Do tego dochodzi ekonomia. Widzimy spadki na giełdach, niektóre gałęzie gospodarki raczej nie odrobią obecnych strat. I jeśli zacznie się tak galopująca inflacja, że nawet dodruk pieniędzy nie umożliwi zakupu towarów, ponieważ produkcja nie nadąży, to będzie wielki kryzys. Branża motoryzacyjna już informuje o przestojach w dostawach z Chin. Jeśli tam staną fabryki, to my nie dostaniemy podzespołów.

- Do tej pory najlepszym narzędziem przekonywania do siebie wyborców była liczba uściśniętych rąk podczas imprez masowych, których zakazano. A jeśli chodzi o ściskanie rąk, to już niekoniecznie…
- To jest zła wiadomość dla prezydenta Dudy. Zakaz imprez jest kluczowy, ponieważ pojawienie się kandydata w miejscowościach powiatowych skłaniało wyborców do myślenia: przyjechał do nas – jesteśmy dla niego ważni. Będzie walczył o nas. A skoro inni kandydaci nie przyjechali, to głosujemy na tego. Przeniesienie kampanii do internetu będzie premiowało kontrkandydatów, ale... Telewizja Polska dociera do większości naszego społeczeństwa stanie się znakomitym orężem w kampanii prezydenta Dudy. On będzie mógł wykorzystywać ją do prowadzenia kampanii, a po podpisaniu dwóch miliardów dla tej telewizji ma to zapewnione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska