Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magazynier antycovidowiec z Torunia. Zwolnili go z pracy, bo nie nosił maseczki i agitował innych. W sądzie przegrał z kretesem

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Inni maseczki w pracy nosili, on nie chciał... Do tego agresywnie agitował innych, szefów straszył prokuraturą. Gdy dostał wypowiedzenie z pracy, zniszczył ścianę magazynu.
Inni maseczki w pracy nosili, on nie chciał... Do tego agresywnie agitował innych, szefów straszył prokuraturą. Gdy dostał wypowiedzenie z pracy, zniszczył ścianę magazynu. shutterstock/adobe stock
Nie nosił maseczki i namawiał do tego innych, przeczył istnieniu pandemii, agitował pracowników, a szefów straszył prokuraturą - za to magazynier z Torunia został zwolniony z pracy. "Nowościom" udało się dowiedzieć, że pozwał spółkę do sądu o 4,8 mln zł odszkodowania. Przegrał na całej linii.

Zobacz wideo: Tak wyglądają teraz kontrole zwolnień lekarskich. Oni są na celowniku ZUS

od 16 lat

Tego magazyniera w toruńskiej spółce długo nie zapomną. Nie dość, że dał się we znaki współpracownikom i szefom w czasie pandemii, zniszczył ścianę magazynu, gdy wręczono mu wypowiedzenie, to jeszcze pozwał ją do sądu. Najpierw domagał się, bagatela, 4 mln 800 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne zwolnienie z pracy. Potem "zszedł" z żądaniem do 50 tys. zł. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Toruniu jednak jego powództwo oddalone zostało w całości.

Nie nosił maseczki w pracy, bo "to samobójstwo; są nasączone trucizną"

Pan Karol pozwał pracodawcę, bo uważał, że bezzasadnie zwolniono go z pracy, a przez to pozbawiono środków do życia. Twierdził, że jego nienoszenie maseczki "to plotki", a przyznawał się jedynie do tego, że poinformował pracodawcę o zamiarze zawiadomienia prokuratury o tym, że łamane są jego prawa obywatelskie, bo przymuszany jest do szczepień.

Zobacz koniecznie

Na sali sądowej, także za sprawą zeznań innych pracowników, prawda wyszła jednak na jaw. Magazynier, który wcześniej 10 lat spokojnie pracował w opisywanej spółce, w czasie pandemii dał się wszystkim we znaki. Jak się zachowywał?

W związku z pandemią w tym zakładzie pracy, jak w innych, pracodawca był zobowiązany wprowadzić obostrzenia, m.in. wprowadził obowiązek zakrywania ust i nosa we wspólnych pomieszczeniach. Pan Karol jednak odmawiał noszenia maseczki. Twierdził, że "są nasączane trucizną" i że ich noszenie "to samobójstwo". Po jakimś czasie maskę zaczął zasłaniać przynajmniej po wyjściu z magazynu, po rozmowie z behapowcem.

Drożyzna, inflacja, rosnące koszty energii i kredytowych rat - to wszystko sprawia, że w tym roku dodatkowych pieniędzy w grudniu wyczekuje chyba każdy pracownik. Są pracodawcy, którzy wykraczają przed Bożym Narodzeniem poza to, co załodze przysługuje z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Są jednak i w Toruniu tacy, którzy miesiąc przed świętami jeszcze nie zdecydowali, co (a bardziej "ile") podarują pracownikom. Niestety...Oto pierwsza partia informacji z Torunia. Temat będziemy kontynuowali. Zapraszamy do kontaktu zarówno pracowników, jak i pracodawców (być może chcą się pochwalić bonusami) - czekamy na wieści droga mailową: malgorzata.oberlan@nowosci.com.pl.

Toruń. Bonusy na święta dla pracowników firm i ich rodzin. K...

Generalnie, kwestionował pandemię krytykował testowanie się oraz szczepienie. Czynił to w sposób wulgarny i agresywny. Zabrał się też za agitację antycovidową w firmie.

Roznosił własne pisma, wyzywał, straszył szefów prokuraturą i sądem

Sprawą zajmował się IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu. Tutaj świadkowie zeznali między innymi, że magazynier w pracy: "Krzyczał, że pracownicy są przymuszani do szczepień, mówił, że Żydzi chcą zgarnąć majątek i przejąć władzę i że nosząc maseczkę wdychamy spaliny do siebie".

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

Do pracy mężczyzna przynosił pisma, przez niego przygotowane, z treściami kwestionujący pandemię i rozkładał je w różnych miejscach. Wielokrotnie też - już werbalnie - dawał wyraz swoim rasistowskim i wręcz faszystowskim poglądom. "Żydzi to złodzieje i mordercy" - takie słowa z jego ust padały często. Wulgarne tyrady pod adresem rządzących w jego wykonaniu stawały się punktami porządku dziennego w życiu firmy. Jak zeznali pracodawcy, skarżyli się na to sami jej pracownicy. Próby uspokojenia magazyniera kończyły się fiaskiem - denerwował się jeszcze bardziej.

Pracodawcę natomiast pan Karol wielokrotnie straszył doniesieniami do prokuratury i sądu. Za co? Za ograniczanie jego praw obywatelskich poprzez zmuszanie do noszenia maseczki i stosowanie innych obostrzeń w związku z pandemią.

Gdy wreszcie cierpliwość szefów wobec magazyniera się wyczerpała i wręczono mu wypowiedzenie, a stało się to dokładnie 30 listopada 2021 roku, magazynier wpadł w swoisty szał. Efekt? Zniszczona przez niego ściana magazynu.

W sądzie domagał się kosmicznego odszkodowania. Przegrał z kretesem

Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, który zamieszczono 21 listopada w Portalu Orzeczeń Sadowych, pan Karol pozwał pracodawcę o kosmiczne wręcz odszkodowanie. w pozwie pojawiła się kwota 4 mln 800 tys. zł. Później dopiero swoje żądanie mężczyzna urealnił, domagając się zapłaty 50 tys. zł.

Warto przeczytać

Sędzia Alina Kordus-Krajewska oddaliła jednak powództwo magazyniera w całości. Generalnie, przyczyny rozwiązania z nim umowy o pracę sąd uznał za uzasadnione. Nie został zwolniony dyscyplinarnie, tylko w zwykłym trybie, z przepisowym okresem wypowiedzenia. Powody ku temu podane przez szefów były realne i zasadne - uznano w sądzie.

A przyczyny pracodawca podał następujące:

  1. Kwestionowanie lub niestosowanie się przez powoda do wydawanych przez pracodawcę poleceń w zakresie bezpieczeństwa pracy w miejscu pracy w związku z pandemią wywołaną wirusem SARS-CoV-2,
  2. Wielokrotne wygłaszanie teorii rasistowskich i anarchistycznych w obecności innych pracowników, co powodowało wprowadzenie atmosfery nerwowości i wrogości oraz zakłócenie unormowanego trybu magazynu;
  3. Powiadomienie pracodawcy o intencji złożenia zażalenia przez współpracowników na powtarzające się głośne, emocjonalne, krytyczne wywody na temat pandemii, krytyki władz, spraw pojawiających się w przestrzeni publicznej dokonywane przez powoda w czasie pracy, powodujące stres u pracowników.

W ocenie zachowania magazyniera sąd wziął też pod uwagę to, jak odbiło się ono na innych pracownikach. "Sytuacja związana z epidemią koronawirusa, niewątpliwe wywołała niepokoje, zmąciła wieloletnią stabilizację. Zostały podjęte środki w celu ograniczenia rozprzestrzenianiu się wirusa, które należało zaliczyć także do zasad bhp. W tej sytuacji należało mieć na względzie nie tylko swoją osobę, ale także współpracowników, którzy mogli obawiać się o zdrowie swoich i bliskich. Interpretacja własnych praw i wolności nieuwzględniająca praw i wolności innych osób, w tym współpracowników, nie była prawidłowa" - zaznaczyła sędzia Alina Kordus-Krajewska.

Przegrany w sprawie torunian obciążony został kwotą 1440 zł kosztów procesowych.

PS Wyrok w tej sprawie, wraz z uzasadnieniem, opublikowany został 21 listopada w Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny. Imię magazyniera w tekście zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Magazynier antycovidowiec z Torunia. Zwolnili go z pracy, bo nie nosił maseczki i agitował innych. W sądzie przegrał z kretesem - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska