MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kandydat do kwadratu

Dariusz Knapik
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie walczą nie tylko o swoje fotele. Wielu kandyduje też na radnych. Formalnie mają takie prawo.

Od czasu wyborów samorządowych w 2002 roku, kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mogą równolegle walczyć o mandat radnego. W gminie, powiecie czy sejmiku. W razie podwójnej wygranej trzeba jednak zrezygnować z jednej funkcji. Oczywiście żaden wójt czy burmistrz nie ustąpił jeszcze z tej intratnej posady.
Przeprowadzony przez nas sondaż potwierdza, że w obecnych wyborach taka praktyka stała się codziennością. Osoby walczące o fotele wójtów, burmistrzów, prezydentów to z reguły ludzie o znanych nazwiskach. Na listach kandydatów na radnych stają się prawdziwymi "lokomotywami wyborczymi", które przysparzają wielu dodatkowych głosów. A w razie porażki w walce o ratusz, dieta radnego może stać się nagrodą pocieszenia.

Prezydent pociągnie

W Bydgoszczy jedynie ustępujący prezydent Konstanty Dombrowicz nie chce być radnym. Rywalizujący z nim posłowie, Teresa Piotrowska i Andrzej Walkowiak, choćby chcieli, nie mogą nawet powalczyć o mandaty. Ordynacja im tego zabrania. Natomiast pozostałych czterech konkurentów Dombrowicza kandyduje do bydgoskiej rady. Prezydent Włocławka Władysław Skrzypek, podobnie jak jego rywale, lider SLD Andrzej Pałucki, były wicewojewoda Arkadiusz Horonziak i eksposeł Ryszard Chodynicki, są na listach do rady miasta.
W Toruniu prezydent Michał Zaleski i jego konkurent prof. Grzegorz Górski też kandydują na radnych. Ale prof. Marian Filar - nie.
Podobnie jest w Grudziądzu. O mandaty walczą ustępujący prezydent Andrzej Wiśniewski i jego konkurenci, była poseł Mariola Sokołowska oraz ekswiceprezydent Robert Malinowski. Ten ostatni kandyduje jednak do sejmiku.

Pospolite ruszenie

Sejmik nie kusi jakoś kandydatów do miejskich i gminnych urzędów. Na listach znaleźliśmy jedynie trzech wójtów: Marka Klimkiewicza z Boniewa, Franciszka Koszowskiego z Pruszcza i Wiesława Ośmiałowskiego z gminy Lipno. Jest też Stanisław Pawlak, który walczy o fotel burmistrza Lubrańca.
Inni wójtowie i burmistrzowie, podobnie jak ich rywale, masowo kandydują na radnych w swoich gminach, miastach czy powiatach. O mandat walczy m.in. burmistrz Świecia Tadeusz Pogoda, Chełmna - Mariusz Kędzierski, Rypina - Krzysztof Maciejewski, wójt gminy Kowal - Marek Szubski itd. W powiecie nakielskim wszyscy popierani przez blok lewicy kandydaci na wójtów i burmistrzów chcą się dostać do rady powiatu.
Znany politolog z toruńskiego UMK, prof. Roman Backer nie potępia takich praktyk. Wyborcy muszą jednak wiedzieć, że głosują nie tylko na nazwisko, ale i partię polityczną. - Natomiast można mówić o nieuczciwości, jeśli się im wprost tego nie powie: Tak, jeśli zostanę burmistrzem to zrezygnuje z funkcji radnego i ten mandat przypadnie następnemu na liście - komentuje prof. Backer.

Wybory na bis?

Sytuacja, o której mówi prof. Backer dotyczy radnych sejmiku, powiatów oraz miast liczących powyżej 20 tys. mieszkańców, gdzie są tzw. wybory proporcjonalne. Natomiast w mniejszych miastach oraz gminach, w razie rezygnacji z mandatu trzeba przeprowadzić wybory uzupełniające.
Jesienią 2002 r. takie przypadki dotyczyły kilkunastu miasteczek i gmin naszego regionu. Teraz skala tego zjawiska będzie na pewno znacznie większa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska