Polski Cukier Toruń - Strasbourg 97:81 (20:18, 21:22, 26:23, 30:18)
POLSKI CUKIER: Hornsby 28 (8), Cel 19 (3), 7 zb., Wright 16 (1), 10 as., Kulig 14, 7 zb., 5 as.R, atajczak 2 oraz Diduszko 6, Schenk 5, Aminu 4, Weaver 3 (1), Perka 0.
STRASBOURG: York 17 (4), Trice 14 (2) Serron 12, Inglis 8 (2), Grant 0 oraz Traore 16, Dallo 9, Scrubb 5
Zaczęło się świetnie: wicemistrzowie Polski zagrali kilka bezbłędnych akcji i po trafieniu z dystansu Chrisa Wrighta prowadzili 10:0. Bardzo dobrze funkcjonowała defensywa na dystansie (2/10 Strasbourga do przerwy), gospodarze pilnowali zbiórki, która jest bardzo mocną stroną francuskiej drużyny.
Rywale początkowo wyglądali na uśpionych senną atmosferą w Arenie Toruń, ale w końcu jednak też pokazali kawałek mocniejszej defensywy. Torunianie mieli problem po zmianach. Jakub Schenk bardzo chciał się odkuć za słaby mecz w Manresie, ale zaczął od serii nieudanych akcji i mało przygotowanych rzutów.
Po drugiej stronie parkietu rozrzucał się za to środkowy Ali Traore (9 pkt w 1. kwarcie), który trafiał i spod kosza i z półdystansu. Blado na jego tle wyglądał Alade Aminu, który łapał faule i na początku 2. kwarty musiał wrócić na ławkę.
W 2. kwarcie walka była jeszcze twardsza. Początkowo Polski Cukier utrzymywał 2-4 punkty przewagi. Pod koniec pierwszej połowy przewaga urosła aż do 7 pkt po kolejnej "trójce" Hornsby'ego i fantastycznej penetracji do kosza 2+1 Wrighta. Wydawało się, że torunianie przejmują inicjatywę, ale kolejny fragment przegrali 1:7.
Przerwę trener Machowski uczciwie przepracował w szatni. Po powrocie na parkiet jego zespół jeszcze poprawił defensywę. W ataku za to rozrzucał się Hornsby - najlepszy strzelec Twardych Pierników trz raz trafił z dystansu i przewaga po raz pierwszy urosła do ponad 10 punktów (51:40)
Daleko było jednak do rozstrzygnięcia. Wrócił do gry Traore, zaczął trafiać Travis Trice. Przewaga stopniała do 5 punktów, a przed ostatnią kwartą został tylko 4.
- Szukajmy najlepszych pozycji, grajmy cierpliwie. Nie pozwalajmy rywalom przyspieszać - prosił na przerwie Machowski.
I tak zrobili: Kulig za 2 z faulem, Schenk i Cel z dystansu - 76:63. To była popisowa kwarta Twardych Pierników, wszystko wychodziło w ataku, bardzo dobrze reagowała defensywa. No i Hornsby był wciąż niesamowity. Po jego ósmej "trójce" Polski Cukier prowadził 21 punktami! Amerykanin w tym meczu miał 8/11 z dystansu.
POLSKI CUKIER - STRASBOURG KONFERENCJA PRASOWA
