https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kara została anulowana

Ewa Abramczyk-Boguszewska [email protected]
fot.sxc
Po naszej interwencji firma kontrolerska zgodziła się anulować mandat.

Syn pana Dariusza (dane obu Czytelników do wiadomości redakcji) jechał autobusem linii 65. Ponieważ jeszcze się uczy, skasował bilet ulgowy.

Uczeń jechał bez legitymacji
- Podczas kontroli okazało się jednak, że syn nie ma przy sobie legitymacji szkolnej - opowiada pan Dariusz. - Wtedy kontrolerzy poinformowali go, że ma się stawić w firmie "Renoma" w Bydgoszczy w ciągu siedmiu dniu, aby przedstawić legitymację, bo tylko w ten sposób może uniknąć kary. Kontrolerzy wręczyli synowi wezwanie na piśmie.
- Syn nie chciał nikogo oszukać...
- Chłopak zapomniał jednak o tym wydarzeniu i opowiedział w domu o wszystkim już po upływie siedmiodniowego terminu - opowiada dalej nasz Czytelnik. - Gdy tylko pokazał mi wezwanie, natychmiast pojechałem do "Renomy" wyjaśnić sprawę. Okazało się jednak, że ponieważ syn się spóźnił z przywiezieniem legitymacji, zostanie ukarany tak, jakby jechał bez biletu. Kazano nam zapłacić 112,20 zł. Na nic zdały się tłumaczenia, że syn zapomniał o wezwaniu, że przecież miał w autobusie ważny bilet i teraz okazał aktualną legitymację. W firmie byli nieubłagani. Termin minął i już!

Nasz Czytelnik nie krył wówczas rozżalenia.

- Przecież syn skasował bilet, nie chciał nikogo oszukać, a z okazaniem legitymacji spóźnił się zaledwie kilka dni - mówił pan Dariusz. - Wiadomo, że w życiu zdarzają się różne sytuacje i nie zawsze udaje się zdążyć ze wszystkim w terminie. Firma mogłaby wykazać przecież trochę zrozumienia, zwłaszcza że syn nie jechał "na gapę". Termin siedmiu dni jest zbyt restrykcyjny.

Zdaniem pana Dariusza jego syna potraktowano niesprawiedliwie. - Dlatego nie zapłaciłem kary - dodaje.

"Renoma": - Informacja dla pasażera jest na wezwaniu

Pan Dariusz poprosił nas o pomoc.
W jego imieniu zwróciliśmy się więc do "Renomy" w Bydgoszczy, aby ponownie rozpatrzyła tę sprawę.
- Podczas kontroli pasażer otrzymuje kompletną informację o trybie postępowania w przedstawionej sprawie - wyjaśnia Agnieszka Marach, kierownik bydgoskiej filii Zakładów Wielobranżowych Renoma Sp. z o.o. - Jest ona podana do publicznej wiadomości i przekazana między innymi na druku wezwania do zapłaty.

Przyjmą tylko pisemną reklamację
Agnieszka Marach dodaje, że zaniedbanie wynikające z przekroczenia siedmiodniowego terminu skutkuje uruchomieniem przez firmę procedury windykacyjnej.

Zaznacza, że nie chodzi tu o jedno- czy dwudniowe spóźnienie.
Agnieszka Marach podkreśla też, że reklamacja powinna zostać złożona na piśmie (zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Budownictwa z dnia 24 lutego 2006 roku w sprawie ustalania stanu przesyłek oraz postępowania reklamacyjnego; DZ. U. nr 38 poz. 266).

Jak zaznacza Agnieszka Marach, nie jest możliwe odstąpienie od kary w oparciu o ustne wyjaśnienia.

Przychylili się do prośby
Nasz Czytelnik został więc poproszony przez "Renomę" o złożenie pisemnej reklamacji wraz z dokumentacją potwierdzającą uprawnienia jego syna do ulgowych przejazdów.

Pan Dariusz zastosował się do wskazówek przekazanych przez firmę.
Po kilku dniach zadzwonił do nas z dobrymi wiadomościami.
- "Renoma" przychyliła się do mojej prośby i kara została anulowana - cieszył się nasz Czytelnik. - Jestem przekonany, że stało się tak tylko dzięki pomocy "Pomorskiej". Bardzo dziękuję.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska