Syn pana Dariusza (dane obu Czytelników do wiadomości redakcji) jechał autobusem linii 65. Ponieważ jeszcze się uczy, skasował bilet ulgowy.
Uczeń jechał bez legitymacji
- Podczas kontroli okazało się jednak, że syn nie ma przy sobie legitymacji szkolnej - opowiada pan Dariusz. - Wtedy kontrolerzy poinformowali go, że ma się stawić w firmie "Renoma" w Bydgoszczy w ciągu siedmiu dniu, aby przedstawić legitymację, bo tylko w ten sposób może uniknąć kary. Kontrolerzy wręczyli synowi wezwanie na piśmie.
- Syn nie chciał nikogo oszukać...
- Chłopak zapomniał jednak o tym wydarzeniu i opowiedział w domu o wszystkim już po upływie siedmiodniowego terminu - opowiada dalej nasz Czytelnik. - Gdy tylko pokazał mi wezwanie, natychmiast pojechałem do "Renomy" wyjaśnić sprawę. Okazało się jednak, że ponieważ syn się spóźnił z przywiezieniem legitymacji, zostanie ukarany tak, jakby jechał bez biletu. Kazano nam zapłacić 112,20 zł. Na nic zdały się tłumaczenia, że syn zapomniał o wezwaniu, że przecież miał w autobusie ważny bilet i teraz okazał aktualną legitymację. W firmie byli nieubłagani. Termin minął i już!
Nasz Czytelnik nie krył wówczas rozżalenia.
- Przecież syn skasował bilet, nie chciał nikogo oszukać, a z okazaniem legitymacji spóźnił się zaledwie kilka dni - mówił pan Dariusz. - Wiadomo, że w życiu zdarzają się różne sytuacje i nie zawsze udaje się zdążyć ze wszystkim w terminie. Firma mogłaby wykazać przecież trochę zrozumienia, zwłaszcza że syn nie jechał "na gapę". Termin siedmiu dni jest zbyt restrykcyjny.
Zdaniem pana Dariusza jego syna potraktowano niesprawiedliwie. - Dlatego nie zapłaciłem kary - dodaje.
"Renoma": - Informacja dla pasażera jest na wezwaniu
Pan Dariusz poprosił nas o pomoc.
W jego imieniu zwróciliśmy się więc do "Renomy" w Bydgoszczy, aby ponownie rozpatrzyła tę sprawę.
- Podczas kontroli pasażer otrzymuje kompletną informację o trybie postępowania w przedstawionej sprawie - wyjaśnia Agnieszka Marach, kierownik bydgoskiej filii Zakładów Wielobranżowych Renoma Sp. z o.o. - Jest ona podana do publicznej wiadomości i przekazana między innymi na druku wezwania do zapłaty.
Przyjmą tylko pisemną reklamację
Agnieszka Marach dodaje, że zaniedbanie wynikające z przekroczenia siedmiodniowego terminu skutkuje uruchomieniem przez firmę procedury windykacyjnej.
Zaznacza, że nie chodzi tu o jedno- czy dwudniowe spóźnienie.
Agnieszka Marach podkreśla też, że reklamacja powinna zostać złożona na piśmie (zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Budownictwa z dnia 24 lutego 2006 roku w sprawie ustalania stanu przesyłek oraz postępowania reklamacyjnego; DZ. U. nr 38 poz. 266).
Jak zaznacza Agnieszka Marach, nie jest możliwe odstąpienie od kary w oparciu o ustne wyjaśnienia.
Przychylili się do prośby
Nasz Czytelnik został więc poproszony przez "Renomę" o złożenie pisemnej reklamacji wraz z dokumentacją potwierdzającą uprawnienia jego syna do ulgowych przejazdów.
Pan Dariusz zastosował się do wskazówek przekazanych przez firmę.
Po kilku dniach zadzwonił do nas z dobrymi wiadomościami.
- "Renoma" przychyliła się do mojej prośby i kara została anulowana - cieszył się nasz Czytelnik. - Jestem przekonany, że stało się tak tylko dzięki pomocy "Pomorskiej". Bardzo dziękuję.