Mówiło się o tym od kilku dni, ale we wtorek klub już oficjalnie przedstawił nowego koszykarza. To spory sukces wicemistrzów Polski. Gruszecki był jednym z najatrakcyjniejszych polskich nabytków na rynku transferowym w PLK. Polski Cukier wygrał konkurs o względy skrzydłowego ze Stalą Ostrów, Rosa Radom, wcześniej odpadł także zainteresowany Anwil Włocławek.
Gruszecki ma 27 lat, mierzy 196 cm, gra na pozycji obrońcy lub niskiego skrzydłowego. Po kilku latach w NCAA zabłysnął trzy sezony temu w barwach Czarnych Słupsk (14,6 pkt i 5,3 zbiórek). Już wtedy znalazł się na liście życzeń torunian, ale koszykarz wybrał Stelmet Zielona Góra. Tam spędził dwa ostatnie sezony, zdobywał mistrzostwo Polski, ale jedyne w roli rezerwowego. W ostatnim sezonie średnio na parkiecie spędzał 17 minut (6,7 pkt).
- Cieszę się, że wreszcie mogę tu być, czekałem na ten dzień od ostatniego meczu sezonu. Polski Cukier to młoda, ambitna drużyna i już z sukcesami - powiedział Gruszecki. Dlaczego Toruń? - Było trochę ofert, ale od początku bylem ukierunkowany na Toruń. Wiele dobrego mówi się o tej organizacji i zarządzaniu klubem, w hali są znakomite warunki do treningu. Grałem tu ze Stelmetem w finale, było mnóstwo kibiców i wspaniała atmosfera. Każdy chciałby grać w takim zespole - dodał skrzydłowy.
Dyrektor Ryszard Szczechowiak podkreśla, że Gruszeckiego prowadził dziesięć lat temu w reprezentacji U-18, do Torunia chciał go ściągnąć od dwóch lat. - W końcu nasze drogi się zeszły, bardzo nam na tym zależało i teraz razem będziemy tworzyć nowy rozdział w historii Twardych Pierników - mówi Szczechowiak.
Polski Cukier ma więc Gruszeckiego, a także Łukasza Wiśniewskiego, Bartosza Diduszkę, Tomasza Śniega, Aleksandra Perkę i Krzysztofa Sulimę. To bardzo solidny zestaw polskich graczy. Uzupełnieniem będą Kamil Michalski i młody skrzydłowy Ignacy Grochowski.
Teraz dyrektor Ryszard Szczechowiak będzie kończył rozmowy z nowym trenerem oraz szukał graczy zagranicznych, będzie ich na razie trzech. Kibice chcieliby zostawić jak najwięcej z ostatniego sezonu. Największe szanse są z Cheikhem Mbodjem. Senegalczyk lada dzień powinien być potwierdzony w zespole Twardych Pierników.