Pan Daniel, to już weteran w naszych konkursach na rybę sezonu. W minionym roku zgłosił do redakcji połów karpia o ciężarze 9,5 kg przy długości identycznej jak karp prezentowany dzisiaj. - Na ryby wybrałem się z kolegą, Tomkiem Lewandowskim - pisze czytelnik w liście, którego fragment z koniecznymi zmianami przytaczamy - na jedno z nowych łowisk, spory staw zbadany właśnie przez Tomka. I z góry wiedzieliśmy, że tego dnia musi się coś wydarzyć. Było spokojnie, bezwietrznie, a w wodzie istny kocioł, aż dno się podnosiło! Najpierw trzy brania miał kolega, ale ryby odjeżdżały jak chciały, by hasając na otwartej wodzie wypinać się po kolei. Później nastąpiło branie u mnie i szczerze mówiąc sądziłem, że scenariusz będzie podobny. Ale, o dziwo, bez większych problemów udało mi się tego karpia dociągnąć do brzegu...
Daniel Kruszyna posłużył się wędziskiem Bolero Feeder 330, kołowrotkiem Jaxon Prestige, żyłką Gladiator o przekroju 0,28 mm i przyponem na plecionce 0,20 mm z haczykiem nr 1 Kamatsu. Przynętą były kulki proteinowe własnej roboty.
Wydaje się nam - refleksja na koniec - że tegoroczny sezon będzie obfitował w okazowe karpie. Wprawdzie do tej pory na łamach "Gazety" przedstawiliśmy tylko dwie ryby tego gatunku na osiem wszystkich zgłoszonych ryb, ale już możemy zdradzić czytelnikom, że w kolejce na prezentację czeka jeszcze sześć karpi i mamy od wędkarzy wstępne sygnały o kolejnych zgłoszeniach.
Karp jak baranek
Jerzy Ostaszkiewicz

Daniel Kruszyna z Inowrocławia złowił karpia o wadze 8,4 kg i długości 76 centymetrów.