Karp na tegorocznym świątecznym stole stanie się symbolem drożyzny. Catering wigilijny 2022 tak samo

Zobacz wideo: Waloryzacja 2023. Takie mają być podwyżki emerytur

Wszystko wskazuje na to, że inflacja z drożyzną zasiądą z nami przy wigilijnym stole. Inflacja najbardziej boli tych, którzy mają najmniej. Chleb podrożał o 29 procent, mąka o 45 proc., a olej i tłuszcze o 38 proc. Tak wynika z nowego „Raportu o biedzie 2022”, przygotowanego przez organizację Szlachetna Paczka.

Karp będzie królował, chociaż może stanie się jednocześnie symbolem drożyzny, towarzyszącej tegorocznej gwiazdce.

- Jeden z marketów oferuje całego karpia w promocji za 27,95 złotych za kilogram - mówi bydgoszczanka. - Później ta ryba będzie kosztowała już 34,90. To i tak niewiele, bo za karpia płat ze skórą wydałabym teraz niecałe 57 zł. Po tygodniu cena wróci do normalności, czyli do prawie 66 zł. Normalne to jednak ani trochę nie jest. Przed pandemią płaciłam nawet 10 zł za kilo świeżego karpia.

Według prognoz hodowców, za kilogram karpia zapłacimy jakieś 30 proc. więcej niż przed rokiem. Najdrożej ma być tuż przed Wigilią. Wiadomo - im więcej ludzi będzie kupować towar, tym droższy on będzie.

Klienci się dziwią podwyżkom cen królewskiej ryby. Hodowcy im tłumacza: - Podskoczyły ceny zboża, którymi je karmimy. Rok temu za tonę kukurydzy płaciliśmy 650 zł, dzisiaj 25-kilogramowe opakowanie jest po 55.

Pozostałe smakołyki, które polecają się na święta, również się cenią. Przykładów nie brakuje zwłaszcza w ofertach cateringowych. Grillowany filet z łososia z warzywami kosztuje 32 zł. Żaden tam kilogram, tylko porcja, ważąca około 250 gramów. Panierowany filet z pstrąga stanowi wydatek 28 zł, a waży przeciętnie 200 gramów. Śledź w śmietanie (mniej więcej 250g) to ubytek 10 zł z portfela, kilogram pierogów z kapustą i grzybami - 29. Za kaczkę pieczoną z jabłkami damy 40 zł, a to znowu porcja. Kotlet schabowy (pojedynczy) będzie nasz, jeśli zapłacimy 10 zł. Zupa grzybowa kosztuje 12 zł. Tyle, że nie litr, a 300 mililitrów, zatem większy głęboki talerz. Za jednakową porcję barszczu czerwonego z uszkami damy 15 zł. Sałatka kojarzy się z każdymi świętami, ale nie kojarzy się z taką ceną, jaką serwują firmy cateringowe tym razem - 39 zł/kg (tradycyjna) oraz 42 zł (śledziowa).

Jeszcze słodkości: na blachę sernika z bakaliami albo makowca zawijanego - to jakieś 2,5 kg - przeznaczymy 110 zł. Na piernika albo ciasto czekoladowe z kremem wydamy 95 zł (prawie 2 kg), na szarlotkę 90 zł (2 kg), a na orzechowca z miodem, który też ma taką masę - 100.

Klienci psioczą na ceny. Po chwili słyszą wyjaśnienie: - Ceny prądu są gigantyczne. Cukier, olej, masło, jajka również podrożały. Wszystkie artykuły spożywcze są jakieś 20-30 proc. droższe niż przed rokiem. Nie oczekujcie od nas obniżek. Nie działamy charytatywnie.

Bydgoszczanin opowiada: - Zdenerwowałem się, patrząc na ceny jedzenia w markecie. Chciałem poprawić sobie humor i kupić sztuczną choinkę. W zeszłym roku zrobiłem zdjęcie jej etykiety. Drzewko kosztowało 75 zł, ale nie wziąłem. W tym roku patrzę, znowu ta sama choinka, nawet etykieta się zgadzała, lecz cena nie ta sama. Ta niby standardowa, 159 zł, została skreślona. Pod nią widniała 99. Za co? Ja się grzecznie pytam. Przecież to model z zeszłego roku.