Regularnie spłacał raty, a czasami nawet przed terminem. Niestety, nie przeczytał w umowie, że przy okazji stał się również właścicielem Indywidualnego Konta Spółdzielczego, za które, niestety, firma pobiera opłaty w pierwszej kolejności.
Kasa Stefczyka otworzyła mu płatne konto
Wziąłem pożyczkę na dwa lata, płaciłem uczciwie, co miesiąc po 44 zł - opowiada pan Adam. - Pewnego dnia dowiedziałem się, że jestem dłużnikiem! Komornik wszedł mi na rentę. Nie wiem, jak to się stało!
Był maj 2011 roku, gdy mieszkaniec Pakości (wtedy jeszcze Grudziądza) poszedł do Skoku Stefczyka po pożyczkę. Mała kwota, 700 zł, a stała się przyczyną jego dużych kłopotów.
- Pojechałem do najbliższego SKOK-u w Inowrocławiu, by pokazać przelewy. To dowód, że płaciłem! - wspomina. - Pracownica firmy powiedziała: "Rzeczywiście pan płacił, ale skoro rentę już zajął komornik, ja już w niczym nie mogę pomóc." Wyszedłem stamtąd kompletnie załamany, bo naprawdę nie wiedziałem, o co w ogóle chodzi - zdradza pan Adam.
Wtedy pan Adam skontaktował się z nami, a my ze SKOK-iem. - Przyczyną kłopotów klienta był brak wpłat na Indywidualne Konto Spółdzielcze - wyjaśnia nam Dawid Adamski, rzecznik prasowy Kasy Stefczyka. - Zgodnie z obowiązującymi procedurami spłaty pożyczki, właśnie te koszty księgowane są w pierwszej kolejności.
Brak opłat za Indywidualne Konto Spółdzielcze skutkował potrąceniem ich z rat pożyczki. W efekcie, co miesiąc kwota pozostawała niepełna. Każdy członek Kasy Stefczyka, w momencie założenia konta, otrzymuje dokumenty zawierające informacje o niezbędnych opłatach.
Monity nie docierały, bo zmienił adres
- Pierwsze słyszę! Pracownik Kasy Stefczyka w Grudziądzu nie poinformował mnie, że jestem właścicielem Indywidualnego Konta Spółdzielczego - twierdzi pan Adam.
- Usiłujemy pomóc klientowi - podkreśla Dawid Adamski. - Spotkał się z nim nasz kierownik regionalny. Przygotowany został wniosek reklamacyjny.
- Mam nadzieję, że wkrótce problem zostanie rozwiązany - podsumowuje rzecznik KS.
Dodajmy jeszcze, że - jak twierdzi rzecznik Kasy- firma, zanim zaangażowała komornika, wysyłała do klienta monity wzywające do zapłaty. Jednak nie dostawał ich, ponieważ dochodziły na stary adres. O tym, że pan Adam przeprowadził się do Pakości i zmienił numer telefonu, SKOK nic nie wiedział. W efekcie, z powodu braku kontaktu z klientem, wytoczył mu sprawę egzekucyjną.
