MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kaszczorek. Walczymy o przychodnię

(sw)
Przychodnia przy ul. Smoczej jest filia Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu
Przychodnia przy ul. Smoczej jest filia Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu fot. Lech Kamiński
Mieszkańcy Kaszczorka są zdezorientowani - ich przychodnię lekarską czekają zmiany, ale nadal nikt nie wie na jakich zasadach po tych zmianach będzie funkcjonowała placówka. Mieszkańcy obawiają się, że ich przychodnia będzie czynna tylko trzy razy w tygodniu.

Mowa o przychodni lekarskiej przy ul. Smoczej, która jest filią Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu. Z usług placówki korzysta niecały tysiąc pacjentów. I w tym właśnie problem.

- To za mało - tłumaczy Krzysztof Kołowski z rady okręgu Kaszczorka. - Podobno przychodnia jest rentowna, gdy ma co najmniej dwa tysiące pacjentów. Ponieważ nasza przychodnia nie ma tyle pacjentów, mamy coraz bardziej ograniczony dostęp do usług medycznych.

W przychodni pracują na pół etatu lekarz i pielęgniarka.
- Ale pielęgniarka pracuje za trzech - tłumaczy Krzysztof Kołowski. - Jest także rejestratorką, sprzątaczką i pracownikiem gospodarczym. Ostatnio widziałem, jak odgarnia śnieg z terenu przychodni.

Ponieważ przychodnia nie jest rentowna, czekają ją zmiany. Jakie? Tego mieszkańcy nie wiedzą.

- Dowiedzieliśmy się, że przychodnia ma być czynna co drugi dzień - tłumaczy Krzysztof Kołowski. - Przecież to niedorzeczność. A jeśli ktoś zachoruje akurat w dzień, w którym przychodnia nie będzie czynna? Nie wszyscy mają samochód, który umożliwia bezproblemowe dostanie się do Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu. Osobom starszym też będzie trudno dojechać autobusem do miasta, by skorzystać z porady lekarskiej.

Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektorka Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu zapewnia, że placówka w Kaszczorku nie zostanie zlikwidowana.
Ale zapytana o to, czy możliwe jest, że placówka będzie czynna tylko trzy dni w tygodniu, odpowiada wymijająco.

- Jakość usług przychodni przy ul. Smoczej się nie zmieni - zapewnia. - Na planowanych zmianach nie ucierpią nasi pacjenci, ale funkcjonowanie przychodni musi być dostosowane do ilości pacjentów. Nie jestem w stanie na razie powiedzieć nic więcej.

Mieszkańcy Kaszczorka nie chcą przepisywać się do innej przychodni. Postanowili więc walczyć o swoją lecznicę. Przekonują, że mogą rozpocząć na własną rękę działania, które zaowocują większą liczbą pacjentów, ale panująca aktualnie atmosfera niepewności takim działaniom nie służy.

- Nie mogę namawiać ludzi, żeby zapisali się do przychodni, jeśli nie wiem, ile razy w tygodniu będzie ona czynna - tłumaczy Krzysztoł Kołowski. - Jestem przekonany, że jeśli przychodnia będzie otwarta tylko co drugi dzień, to ludzie się z niej wypiszą i pewnie przynajmniej polowa z nich zapisze się do przychodni w Złotorii. Pacjenci odejdą i przychodnia przestanie istnieć. Nie chcemy do tego dopuścić.

W jaki sposób mieszkańcy Kaszczorka chcą reklamować swoją przychodnię?
- Na stronie internetowej kaszczorek.com utworzymy podstronę poświęconą sprawie przychodni - wymienia Krzysztof Kołowski. - Świetnie układa się nam współpraca z księdzem, więc na pewno ksiądz by nam pomógł zachęcić mieszkańców do korzystania z usług przychodni.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska