Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kawałek Japonii w Toruniu

Kamila Mróz
sxc
Od dziewięciu lat specjalizuje się w japońskiej kuchni. Jego motto to: "Rób najlepiej, jak potrafisz". Nocami śni o Tokio.

- Przy niektórych daniach w naszym menu zaznaczamy, że tych Polakom nie polecamy. To tradycyjne potrawy chętnie spożywane przez Japończyków. Nam niekoniecznie mogą smakować - mówi Piotr Szulim, menedżer Domu Sushi w Toruniu.

Kuchni japońskiej uczył się od ortodoksyjnego mistrza japońskiego. Wiedza, którą mu przekazał stała się atutem w pracy w Anglii i Grecji. Teraz wykorzystuje ją w Toruniu.

Dziewięć lat temu, 20-letni Piotr mieszkał pod Warszawą, gdy zobaczył ogłoszenie o naborze chętnych na przyuczenie do restauracji japońskiej. Tak zaczęła się jego japońska przygoda. Dziś praca dla Piotra jest także pasją, ale - jak szczerze przyznaje - na początku przy kuchni japońskiej zatrzymały go pieniądze.

- Nagle zacząłem zarabiać przeszło półtora razy więcej niż wcześniej - mówi.
W swojej pierwszej japońskiej restauracji gotował 3,5 roku. Potem pracował jeszcze w dwóch, ale w nich szefowali już Polacy.

- To było bardzo dobre restauracje, w których bywali znamienici goście. Razem z moim szefem gotowałem m.in. dla cesarza Japonii i narodowych japońskich drużyn siatkówki - opowiada.

Piotr jednak jest pędziwiatrem, nie może usiedzieć na miejscu. Postanowił więc dołączyć do fali emigracyjnej i poszukać nowych wyzwań w Anglii. Po dwóch dniach znalazł pracę w Centrum Japońskim w Londynie. Po ośmiu miesiącach przeszedł do słynnej sieciowej restauracji japońskiej Nobu, gdzie podszkolił się w kuchni fusion - łączącej różne tradycje kulinarne.

- Pewnego razu dostałem propozycję z Grecji. Biznesmen chciał tam otworzyć restaurację japońską na wyspie Halkidiki - mówi.

Po sezonie wrócił do Nobu, a po kilku miesiącach musiał przyjechać do Polski. Tylko na czas załatwienia swoich spraw.

- Nie potrafię jednak nic nie robić. Pomyślałem sobie: "roześlę CV, zobaczę co będzie" - mówi. Telefonów dostał mnóstwo, m.in. od przedsiębiorcy, który ruszał z japońską restauracją w Toruniu. Piotr przygotował menu, został zaakceptowany i przyjechał do naszego miasta.

- Był już lokal, ściany pomalowane. Ale jedno mnie zaskoczyło. Zobaczyłem tu mnóstwo Japończyków - wspomina. Szybko więc wzbogacił kartę o tradycyjne dania specjalnie dla nich.

Od kucharzy wymaga, aby skupiali się na pracy. Mówi: - Moja dewiza: Rób najlepiej, jak potrafisz.

W Toruniu mieszka dwa lata. W międzyczasie został także szefem kuchni innych restauracji Domu Sushi. Być może w przyszłości otworzy własną. A nocami? Śni o Japonii. Był już tam dwa razy i zafascynowany nią planuje kolejną podróż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska