Nowy fragment rurociągu pod Włocławkiem
www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej aktualnych informacji z Włocławka znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/wloclawek
Przeprowadzony pod dnem rzeki rurociąg składa się z ponad 90 elementów, a jego łączna długość wynosi 1138 m. - Tylko ośmiu metrów zabrakło nam do rekordu Polski - szacuje inż. Zbigniew Winkiel, prezes zarządu firmy "Agat" z Koluszek, która wykonywała całe przedsięwzięcie.
Miejsce nie było przypadkowe. Dwa lata temu właśnie tutaj, w rejonie miejscowości Winduga pod Włocławkiem, doszło do rozszczelnienia rurociągu i wycieku do Wisły wielu ton ropy.
Była afera na cały kraj
O skażeniu środowiska grzmiały instytucje i organizacje ekologiczne. Na właściciela rurociągu - Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych - sypały się gromy. PERN z kolei sugerowało, że prawdopodobnie sprawcami całego zamieszania są złodzieje, którzy uszkodzili rurociąg, aby ukraść paliwo. Ostatecznie sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa we Włocławku, która po wielomiesięcznym śledztwie umorzyła sprawę. - Nie doszło do przestępstwa - informował Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku. - Ustaliliśmy, że pękła spoina łącząca dwa odcinki rur. Było to wynikiem wad spawu oraz zbyt dużych obciążeń, jakim podlegał rurociąg.
Co więcej - naukowcy z UMK w Toruniu, do których śledczy zwrócili się z prośbą o ekspertyzę, stwierdzili, że awaria nie spowodowała katastrofy ekologicznej. Przeprowadzone już później badania, zgodnie z zarządzeniem pokontrolnym, jakie na PERN nałożył wojewódzki inspektor ochrony środowiska, wskazują na "zadowalający stan środowiska" na najbardziej zanieczyszczonym odcinku poniżej miejsca awarii.
Metoda sterowana
PERN przystąpił jednak do wymiany starych rurociągów, biegnących od Płocka do Nowej Wsi. Remont odcinka na przejściu pod Wisłą wykonano metodą przewiertu sterowanego. - To stosunkowo nowy sposób, zapoczątkowany w latach siedemdziesiątych w Teksasie - opowiada inż. Zbigniew Winkiel. - Podobno nietrzeźwy operator osunął się wraz z maszyną na ziemię, a wiertło zaczęło drążyć tunel. I tak to się zaczęło.
Przejście pod dnem Wisły w Windudze wykonano w ciągu kilkunastu dni. Wkrótce pojawi się w nim ropa, zaś dotychczasowy rurociąg - jak wyjaśnia Robert Soszyński, prezes PERN, będzie miał charakter rezerwowy.