Każdy coś dorzucił, a Harris przypieczętował. GKM Grudziądz zdobył Lublin!

Scot Nicholls też był liderem GKM, wywalczył 11 pkt.
(fot. Maryla Rzeszut)

LUBELSKI WĘGIEL - GKM GRUDZIĄDZ 44:46
LUBELSKI WĘGIEL: Kudriaszow 5+1 (2,1,2,0,0),Trojanowski 3+1 (w,2,1,0), Miesiąc 9+1 (3,1,3,2,w), Woodward 8 (1,2,1,1,3), Kuciapa 13 (3,3,2,3), Łukaszewski 6+2 (3,2,1), Madej (d,0,0)
GKM: Nicholls 11 (1,3,3,3,1), Dryml 6 (3,0,1,2), Kościuch 7+2 (2,0,3,1,1), Karpow 6 (0,1,0,3,2), Harris 12+1 (2,3,2,2,3), Cyfer 2 (2,0,0) , Rujner 2+1 (1,1,0). \

W drużynie GKM pod numerem 6. wystąpił jako gość Adrian Cyfer, junior Stali Gorzów. W zespole gospodarzy za Daniela Jeleniewskiego pod "9" pojawił się Andriej Kudriaszow.

Na trudnym technicznie torze grudziądzanie mieli od początku bardzo uważać, by uniknąć upadków. Tymczasem w 1. wyścigu to zawodnicy gospodarzy doprowadzili między sobą do kolizji. Sprawcę - Rafała Trojanowskiego sędzia wykluczył z powtórki.

Dryml zadebiutowal zwcyęstwem

W barwach GKM debiutował Ales Dryml - udanie, od wygranego wyścigu. Mimo, że atakował go nieustannie Kudriaszow, nie oddał prowadzenia. W 2. biegu szczęście sprzyjało grudziądzkim juniorom. Już na starcie zdefektował motocykl juniora gospodarzy, Arkadiusza Madeja i gonitwa odbyła się w trójkę. Krótko prowadzili w meczu grudziądzanie. W 3. wyścigu jechali na 3:3, co dawało wciąż 2-punktową przewagę, jednak na drugim wirażu pierwszego okrążenia Cameron Woodward wyprzedził Andrija Karpowa.

Toczyła się wyrównana, zacięta walka. Scott Nicholls mile zaskoczył w 5. biegu, wygrywając go, a Dryml - niemile tym, że dał się wyprzedzić na 3. okrążeniu Miesiącowi, przez co GKM nie odzyskał prowadzenia. Lublinianie zaatakowali w 6. biegu. Skutecznie: pierwszym dubletem w meczu. Riposta grudziądzan w 7. nie była udana, bo choć Chris Harris wyprzedził "Trojana", to Cyfer nie zdołał wywalczyć punktowanego miejsca.

Bardzo dobrze radził sobie Scott Nicholls, przez ważny okres meczu ciągnął wynik. Także kapitan GKM, Norbert Kościuch przyjechał pierwszy w 9. biegu i dał sygnał, że trzeba zwyciężać, jeśli drużyna chce wygrać mecz.
Dryml prowadził w 11. wyścigu, długo bronił się przed atakami Kuciapy. W końcu lublinianin jednak wyprzedził Czecha. GKM doszedł gospodarzy dopiero w 13. wyścigu (39:39) , a po 14. biegu było 42:42 dzięki temu, że Kościuch wyprzedził Kudriaszowa.

Tor był dobry, ale "zagadkowy"

Wszystko rozstrzygnął ostatni, 15. wyścig. Miesiąc atakował prowadzącego Harrisa i upadł. Został wykluczony. W powtórce prowadził Kuciapa.

- Na ostatnich 50 metrach Harris wyszedł dobrze z wirażu, wyprzedził go i wreszcie odetchnęliśmy - przyznał Zdzisław Cichoracki, wiceprezes klubu. Był z drużyną w Lublinie. - Jeśli każdy zawodnik dorzuca punkty, to można wygrać trudny, wyjazdowy mecz. Tor w Lublinie był dobry. W miarę równy, względnie przyczepny. Był trochę jednak zagadką. Z czasem tworzyły się twarde pasy. Nie od razu nasi zawodnicy poradzili sobie z ustawieniem przełożeń. I Karpow, i Kościuch mieli z tym problemy, ale jakoś je w końcu trafnie dopasowali. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund, ale taki właśnie jest urok żużla. To jest bardzo ważne wyjazdowe zwycięstwo. W ubiegłym roku GTŻ przegrał w Lublinie do 30. Nowa drużyna pokazała, że można wygrać na wyjeździe z bardzo trudnym rywalem. Teraz już myślimy o tym, aby 19 maja pokonać w Grudziądzu Ostrów.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje