- Dyrektor po prostu nie pasował do tej nowej wizji - stwierdza pracownik zarządu, który woli pozostać anonimowy.
Gdyby była to prawda, Bydgoszcz straciłaby wojewódzką instytucję. Czyżby więc wykorzystano pretekst do pozbycia się fachowca?
Wapień zamiast granitu
O sprawie odwołania Kazimierza Chojnackiego ze stanowiska dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich zrobiło się głośno. Zarzuca mu się podjęcie samowolnej decyzji w sprawie wykorzystania innego tłucznia do budowy wojewódzkiej drogi nr 251. Łączy ona Kaliska koło Wągrowca ze Żninem i Inowrocławiem. Zamiast granitowego tłucznia zastosowano wapienny.
- To materiał o znacznie gorszych parametrach, a jego zastosowanie nie było uzgadniane - tłumaczy Beata Krzemińska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego. A ponieważ inwestycja była dofinansowana ze środków unijnych, konieczne mogłoby się okazać zwrócenie pieniędzy.
Okazuje się, że zamiar użycia innego materiału inspektorowi nadzoru zgłosił jednak nie Chojnacki, ale wykonawca robót.
- Czy więc brak konsultacji tej decyzji przez inspektora powinien obciążać mnie? - zastanawia się odwołany Chojnacki. - W końcu, zgodnie z prawem budowlanym, inwestor na budowie jest reprezentowany przez inspektora nadzoru inwestorskiego. Do jego obowiązków należy m.in. sprawdzanie jakości wykonywanych robót i użytych materiałów - dodaje.
Chojnacki zapewnia, że kiedy tylko dowiedział się o wykorzystaniu gorszego tłucznia, poinformował wykonawcę, że być może będzie musiał wykonać prawidłową podbudowę.
Tylko na zastępstwie
Decyzją marszałka, odwołanego dyrektora zastąpił Janusz Czajkowski, dyrektor departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. - To tylko zastępstwo. Na nowego dyrektora zostanie przeprowadzony konkurs - zapewnia Krzemińska.
Murem za dyrektorem Chojnackim stoi Kujawsko-Pomorska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa oraz Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Komunikacji Rzeczpospolitej Polskiej, które w jego obronie zamierzają wysłać pisma do ministerstwa. - Dla mnie ta cała sprawa z odwołaniem to zwykła polityczna rozgrywka - stwierdza Renata Staszak, dyrektorka Biura KPOIIB.
- Chojnacki posiada uprawnienia budowlane na najwyższym poziomie, nie znam lepszego specjalisty - mówi dr inż. Zbigniew Tokarski, ekspert Urzędu Marszałkowskiego od technicznej oceny wniosków o dofinansowanie z funduszy europejskich, wykładowca na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy.
Urząd Marszałkowski zaprzecza wszystkim zarzutom, jakie się pojawiły. - Nie można tych spraw łączyć. Zarząd na pewno pozostanie w Bydgoszczy, a odwołanie pana Chojnackiego nie ma żadnego drugiego dna - przekonuje Krzemińska.