Pomysłem, by pomnik króla, który nadał Bydgoszczy prawa miejskie, przenieść na Stary Rynek, prezydent Bruski podzielił się z radnymi na sesji 11 lipca. Mówił wtedy m.in., że zgłaszają się do niego osoby, które są za tym, by pomnik zabrać z dotychczasowego miejsca.
Przed miesiącem wydawało się, że radni przychylnie odnieśli się do pomysłu prezydenta. To ich zgody potrzebuje Rafał Bruski, by myśleć o dysklokacji pomnika. W lipcu radny Ireneusz Nitkiewicz mówił na przykład, że nie jest to najgorszy pomysł, a miejsce, w którym obecnie stoi król, można zagospodarować inaczej.
Jak nam mówi anonimowo jeden z polityków SLD, w szeregach koalicjanta Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy, czyli właśnie lewicy, pomysł wcale nie zyskał akceptacji. - Wynik głosowania wcale nie jest pewny, a pochopny ruch może nawet zaszkodzić prezydentowi w tegorocznych wyborach prezydenckich. To decyzja na miarę 2-3 tysięcy głosów - uważa nasz rozmówca.
Przeczytaj także: Czy w Bydgoszczy powstanie kolejny pomnik?
Rafał Bruski nie do końca może też liczyć na poparcie wśród radnych opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda Paweł Bokiej uważa, że: - Gdyby odpowiednio zaaranżować otoczenie wokół Kazimierza Wielkiego to może faktycznie stałby się fajnym, charakterystycznym miejscem spotkań bydgoszczan i przyjeżdżających do nas turystów.
Jednak pomysł prezydenta skrytykował inny radny PiS Stefan Pastuszewski, długoletni samorządowiec. „Nagle, pod wpływem różnych podszeptów, decyduje się Pan na ustawienie pomnika króla Kazimierza III Wielkiego na środku rynku. (...) Pomniki wrastają w krajobraz, także w pamięci wizualnej obywateli, i tworzą historię, a Pan - niczym azjatycki wódz - krajobraz ten dewastuje, a historii zaprzecza. (...) Teraz dobiera się Pan do pomnika, którego ani Pan nie stawiał ani Pan zbytnio nie szanował. (...) Niech więc bydgoskie pomniki stoją gdzie stoją, a Pan - jeśli Pana na to stać – niech buduje nowe - czytamy m.in. w liście otwartym do prezydenta Bruskiego.
Zobacz wideo. Jak napisać dobre CV?