- By zwiększyć bezpieczeństwo przy drodze wojewódzkiej postawiono na Rynku żółte barierki oddzielające ją od miejsc parkingowych i chodnika. Jest może bezpieczniej, ale z pewnością nie łatwiej.
Narzekają kierowcy, bo kiedyś niemal w każdej chwili skręcić mogli na parking przed sklepami, a teraz mogą to zrobić tylko w wyznaczonym miejscu. W czas świąteczny, gdy do Kcyni zjeżdżano z okolicznych miejscowości na zakupy, auta czekające na wjazd za barierkę tamowały ruch na drodze. Przejazd był znacznie utrudniony z obu stron.
Z barierek niezadowoleni są też niektórzy handlowcy, bo kierowcy, widząc przeszkodę, jadą przez Kcynie tranzytem, rezygnują z zakupów. A to dla handlowców marny interes.
Ale nie tylko zmiany w organizacji ruchu denerwują. - Nasz Rynek jest piękny, usytuowany na wzgórzu. Barierki powinny być dostosowane do zabytkowego charakteru tego miejsca. Powinny to być stylizowane pachołki - przekonuje Jan Kurant, mieszkaniec ul. Libelta. I dodaje - jaskrawy kolor barierek może i służy bezpieczeństwu, ale są one brzydkie, grube, ordynarne. Cieszymy się z inwestycji, ale wiele prac drogowcy wykonali byle jak. Aby tylko zdążyć do końca roku i wziąć za robotę pieniądze....
To, że postawienie barierek pogorszyło płynność ruchu w centrum przyznają też w kcyńskim ratuszu. - Chcę się na wiosnę przyjrzeć organizacji ruchu w mieście, bo bardzo dużo krytyki jest na ten temat - zapowiada Piotr Hemmerling, nowy burmistrz gminy. Uważa, że wszystko jest do poprawienia. A z Zarządem Dróg Wojewódzkich rozmawiać chce także o rondzie przy poczcie, którego budowa jest pilną potrzebą.