Panuje opinia, że budowanie drużyny to proces długi i żmudny. Zawiszanie zaprzeczyli tej tezie. Właściwie w ciągu czterech tygodni udało się im stworzyć ekipę, która stała się groźna dla najlepszych.
Silni w obronie
Co było siłą bydgoszczan w 7 meczach? Przede wszystkim gra w obronie. Niebiesko-czarni stracili zaledwie 4 gole, najmniej ze wszystkich I-ligowców. Właściwie bez błędu broni Andrzej Witan. Obroną kieruje doświadczony stoper Łukasz Skrzyński. Udanie na prawej stronie spisuje się Michał Ilków-Gołąb właściwie przekwalifikowany na tą pozycję z napastnika. Po drugiej stronie z dobrej strony pokazuje się Paweł Oleksy. Jego dobra gra zaowocowała powołaniami do kadry U-21.
Przeczytaj też: Zawisza pokonał Dolcan i jest liderem! [zdjęcia, wideo]
Błąd - objawienie
Po lewej stronie w ofensywie kapitalnie spisuje się Adrian Błąd. Filigranowy pomocnik jest prawdziwym objawieniem ligi. Strzelił 6 goli. Nie uszło to uwadze Stefana Majewskiego, trenera kadry U-20, który regularnie wysyła powołania dla niego.- Nie mam żadnego patentu na zdobywanie bramek - twierdzi Błąd. - Po prostu dostaje dobre piłki od kolegów i tylko wykańczam ich akcje - dodaje.
Z pozyskania dwóch młodych i perspektywicznych piłkarzy cieszy się trener Kubot. - Sam się zdziwiłem, że Zagłębie zgodziło się na ich wypożyczenie. Przyglądam się ich rozwojowi od dłuższego czasu i nie jest dla mnie dziwne, że spisują się tak dobrze - twierdzi szkoleniowiec.
Przeczytaj też: Olimpia Grudziądz znów została skrzywdzona przez sędziego [szczegóły, zdjęcia,wywiady]
Coraz lepiej spisują się środkowi pomocnicy - mający za sobą występy w Ekstraklasie Paweł Zawistowski i Martins Ekwueme.
Początkowo problemem była skuteczność, ale od momentu jak na pozycji środkowego pomocnika występuje Jakub Wojcicki ten element też się poprawia. Kuba jeszcze goli nie strzela, ale dogrywa kolegom i stwarza sytuacje.
Passa musi się odwrócić
Minorowe nastroje panują w Grudziądzu. Po wygraniu na inaugurację w Stróżach z Kolejarzem, w kolejnych 6 meczach udało się wywalczyć tylko 3 punkty. Sytuację Olimpii trudno racjonalnie wytłumaczyć. Zespół jest budowany od 3 lat. Trener Marcin Kaczmarek wymienia słabsze ogniwa i zespół personalnie jest mocniejszy co rundę. Do tego można dodać całkiem dobrą grę. Brak tylko najważniejszego - wyników. Nie bez znaczenia były pomyłki sędziów, którzy kilka razy ewidentnie skrzywdzili beniaminka.
- Może powinniśmy grać piach, kopać piłkę tylko do przodu i liczyć, że komuś wyjdzie strzał - zastanawiał się po bolesnej porażce z Polonią Bytom Michał Wróbel.
- Przeżywam swoiste deja vu - przyznaje Janusz Dziedzic. - Podobnie było rok temu w GKS Katowice. Wszyscy nas chwalili za grę, a głupio przegrywalismy lub remisowaliśmy. Teraz z Olimpią jest podobnie. To jest frustrujące. Potrzeba nam trochę cwaniactwa i wyrachowania - twierdzi napastnik.
Trener Kaczmarek przyznał w Bytomiu, że czuje się jak po ciężkim nokaucie. Chociaż analizował przyczyny porażki z Polonią i niefart w poprzednich meczach, to myślami był już przy następnych meczach. Olimpia w ciągu najbliższych 3 kolejkach przejdzie prawdziwy test. Zmierzy się z zespołami, które jasno deklarują walkę o awans. Może z nimi uda się odwrócić złą passę. Każda kiedyś ma swój koniec.