Projekt sali, która wyrośnie na Jordankach powstaje już ponad dwa lata. Wiele razy przekładano termin oddania dokumentacji. Efekt? Pracownia Menis Architectos skończyła już prace nad dokumentacją budowlaną, a teraz przygotowuje część wykonawczą opracowania. Do 29 kwietnia biuro hiszpańskiego architekta Fernando Menisa ma zakończyć projektowanie.
Budowa sali koncertowej na toruńskich Jordankach może nie ruszyć w tym roku
Tymczasem magistrat chce powołać kolejną firmę, która będzie czuwać nad tym, by projekt, ale także wykonanie sali odbywało się bez zarzutu. Po powołaniu nadzoru technicznego, teraz przyszedł czas na badanie akustyki obiektu.
- Chcemy mieć większą pewność, że możliwości akustyczne sali będą na najwyższym poziomie - wyjaśnia Marcin Maksim, szef magistrackiego wydziału inwestycji i remontów. - Sami nie mamy bowiem w urzędzie specjalistów, którzy mogliby tego typu nadzór prowadzić. Zresztą jest to trudna i wyjątkowa inwestycja.
Firma, którą miasto wybierze w przetargu, ma wykonać modele komputerowe i przeprowadzić na nich badania akustyczne - zarówno w odniesieniu do dokumentacji, jak i w trakcie budowy. Przypomnijmy, że tę podobną pracę miał wykonać sam projektant. Czy urzędnicy nie ufają Hiszpanowi? - Zadanie obejmuje wykonanie badań w trakcie budowy oraz po wyposażeniu sali - tłumaczy Maksim.
W czerwcu lub w lipcu miasto planuje ogłosić przetarg na budowę kompleksu. Prezydent Torunia na spotkaniach z mieszkańcami przekonuje, że prace rozpoczną się jeszcze we wrześniu. Nadal jednak nie wiadomo, czy będzie nas stać na tę inwestycję. Ma ona kosztować 175 mln zł. Dodatkowe zlecenia mają miasto kosztować ok. pół miliona złotych. Zwiększy się też wynagrodzenie dla projektanta. Zamiast 7 mln dostanie od miasta prawdopodobnie 10,5 mln zł.
Za to nie wiadomo, czy marszałek zwiększy dotację dla inwestycji. Na razie mamy obiecane 56 mln zł. Miasto ma wyłożyć 117 mln zł.
