https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca wyrzucił dzieci z autobusu. W połowie drogi!

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
Kierowca od 16 lat pracujący w firmie  Veolia w Toruniu zaczął wyzywać dzieci. Nazwał toruńskimi śmieciami. Kazał wypier.....ć z autokaru
Kierowca od 16 lat pracujący w firmie Veolia w Toruniu zaczął wyzywać dzieci. Nazwał toruńskimi śmieciami. Kazał wypier.....ć z autokaru www.veolia-transport.torun.pl
- Śmieci, wypier.....cie z autokaru - tak miał mówić kierowca do dzieci, które wiózł z wycieczki. Nauczycielki dodają, że przeszkadzał mu śpiew uczniów. Więc wszystkich wysadził w połowie drogi.

Dzieci dotarły do domów z trzygodzinnym opóźnieniem, o pierwszej w nocy w sobotę (8 czerwca). A miało przecież być tak fajnie. Dzieciaki z piątej i szóstej klasy Szkoły Podstawowej nr 28 w Toruniu wyjechały na trzy dni do Krakowa. I wszystko szło dobrze. Do momentu powrotu. - Kierowcy autokaru nie podobało się, że dzieci śpiewają w podróży - mówi tata jednego z wycieczkowiczów. - Przecież, 12- i 13-latki nie będą siedzieć non stop w milczeniu.

Od papierka się zaczęło

Śpiewali i się wygłupiali. - Obrzucali się papierkami od cukierków w autokarze, a potem w lesie - dodaje tata jednego z chłopców. - Wiadomo, że nie powinni, ale wystarczyło im zwrócić uwagę i by pewnie przestali. A kierowca od razu tak zareagował.

Jak? - Zaczął wyzywać dzieci. Nazwał toruńskimi śmieciami. Kazał wypier.....ć z autokaru - opowiada dalej mężczyzna.

Wychowawczynie stanęły w obronie uczniów. Kłótnia w podróży narastała. Nasz rozmówca twierdzi, że skończyło się na nieplanowanym przystanku zaraz za Łodzią. - Kierowca wysadził pasażerów na stacji paliw, niedaleko baru - kontynuuje tata ucznia.

- Wieczorem zadzwoniły nauczycielki, że powrót się opóźni, bo wszyscy stoją na placu - informuje Grażyna Sułkowska, dyrektorka SP nr 28 przy ul. Przy Skarpie.

Wychowawczynie domagały się podstawienia innego autokaru, z innym kierowcą. Takiej możliwości jednak nie było. Pojawił się za to następny kłopot. Dzieci były na tyle przestraszone, że nie chciały wracać do autobusu.

Zobacz też: Przewoźnik podstawił w Toruniu autobusy bez hamulców

Gorąca nocna linia

Wypoczynek był organizowany przez toruński oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Autokar został wynajęty z firmy Veolia, też w Toruniu. - Przez prawie trzy godziny miałem "gorącą linię" z kierowcą autokaru i wychowawczyniami - zaznacza Dariusz Lewandowski, kierownik z Veolii. Pełnił rolę negocjatora. Stanęło na tym, że dzieci i panie wrócą z tym samym kierowcą do Torunia.

Przeczytaj również: Toruński przewoźnik Veolia Transport wprowadził płatną infolinię z rozkładem jazdy

Wycieczki koniec, ale sprawy - jeszcze nie. - Złożę skargę na zachowanie kierowcy autokaru - zapowiada dyrektorka szkoły. - Wcześniej organizowaliśmy wyjazdy z tą firmą, ale teraz pierwszy raz nasze dzieci spotkało coś takiego.

Wczoraj kierowca miał wolne. Jego szefostwo ma o nim dobre zdanie. - Ten pan pracuje u nas od 16 lat i nie było na niego ani razu skargi - zaznacza Lewandowski.

Jedna i druga strona będzie wyjaśniała szczegóły zdarzenia i to, kto ponosi winę.

Dorośli temu winni

Jolanta Metkowska, dyrektorka Wydziału Wspomagania Edukacji kuratorium oświaty w Bydgoszczy, jest przekonana, że winni są przede wszystkim dorośli. - Ponieśli porażkę, ponieważ do konfliktu wciągnęli dzieci - uważa pani dyrektor. I też już zleciła sprawdzenie incydentu.

- Syn opowiadał mi, że w Krakowie mieli dużo atrakcji. Największą była jednak ta w drodze powrotnej, na przymusowym przystanku - kwituje tata wycieczkowicza.

Więcej w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy również do zakupu e-wydania. Możesz ściągnąć też naszą gazetę na iPada.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 129

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zflustrowany kierowca

Nieraz i nie dwa zachowanie dzieci w autobusie przyprawia mnie o ból głowy i moim skromnym zdaniem skoro kierowca jest od kierowania a nie od pilnowania porządku (dzieci chodzą w trakcie jazdy po autobusie, 'rzucają się papierkami', siedzą tyłem do kierunku jazdy itp,). Może i brzmi to niewinnie ale na drodze to śmiertelnie niebezpieczne. Często panie nauczycielki siedzą sobie z przodu autobusu i nie reagują na to jak zachowują się ich podopieczni a ci przy okazji potrafią nawet nieźle zniszczyć autobus...

k
karim

Kierowca nie jest od uspokajania dzieci, a nauczyciele. Często jeżdżę busem do Belgii i też podróżują dzieciaki. Jest hałas, jak to przy małolatach. Kierowca zwróci uwagę, owszem, ale wszystko z kulturą. Polska mentalność jest dziwna...

m
maxis
Jestem kierowca autobusu i również woziłem dzieci ze szkol podstawowych i nieraz miałem chec wyrzucić je z autobusu a raczej naleze do ludzi spokojnych i opanowanych.Poprostu dzieci po jakims czasie się nudza i wtedy pokazoja na co je stać ,od grania komorkami az po wrzaski i jak, pytam się w takich warunkach kierowca odpowiedzialny za bezpieczeństwo pasazerow może prowadzic autobus ? Ukarac te opiekunki ze doprowadzily do takiej sytuacji .
J
Jot;

Pytanie w sondzie powinno brzmieć: "Czy spotkałeś się z niegrzecznym lub agresywnym zachowaniem dzieci i młodzieży w autobusach?"

W
Waldemar

Panie Kierowco popieram !!. Trzeba było wysadzić Panie nauczycielki  i jechać dalej a  z dzieciakami dałby Pan sobie radę sam.

G
Gość
W dniu 21.06.2013 o 10:55, Maja napisał:

Dobrze wiem, jak mogą zachowywać się dzieci w tym wieku. Pytam, co robili opiekunowie w czasie kiedy zabawa uczniów się "rozkręcała". Skoro nie potrafili zapanować nad uczniami, to albo taka eskapada nie powinna się odbyć, albo na pewno nie z takimi opiekunami. Swoją drogą kierowca odpowiada za bezpieczeństwo w czasie jazdy, a opiekunowie za uczniów. Gdyby doszło do wypadku, nie chciałabym być w skórze kierowcy. Całą sprawę należy dobrze przemyśleć i wyciągnąć wnioski, ale na pewno nie w stosunku do kierowcy.

A pewnie. Pozostawić rodzicom przyjemność wyjeżdżania z ich dziećmi na wycieczki.Jestem za.

d
dominika

Jezdze ponad 10 lat autobusami czy to veolia czy bydgoskim czy lipnowksim czy brodnica niestety ponad 80% kierowcow zachowuje sie jakby ZA KARE PRACOWALI!!

nie wazne czy by jechał z dorosłaymi czy z dziecmi nie powinien tak sie zachować, brak kultury, zmeczenie czy po prostu flustracja...

M
Maja

Dobrze wiem, jak mogą zachowywać się dzieci w tym wieku. Pytam, co robili opiekunowie w czasie kiedy zabawa uczniów się "rozkręcała". Skoro nie potrafili zapanować nad uczniami, to albo taka eskapada nie powinna się odbyć, albo na pewno nie z takimi opiekunami. Swoją drogą kierowca odpowiada za bezpieczeństwo w czasie jazdy, a opiekunowie za uczniów. Gdyby doszło do wypadku, nie chciałabym być w skórze kierowcy. Całą sprawę należy dobrze przemyśleć i wyciągnąć wnioski, ale na pewno nie w stosunku do kierowcy.

D
DirSerr
W dniu 15.06.2013 o 02:31, gość napisał:

 miał rację ja to za dupę bym nauczycielki wywalił w pierwszym kolejności usiądą się z przodu hrabie i nic ich nie interesuje co dzieję się z tyłu a teraz najlepiej na kierowcę bata zwalić popieram kierowcę powinien jeszcze kierowca na policję za dzwonić jak się interesują nauczycielki dziećmi w czasie jazdaha

aha, i dlatego śpiewające dzieciaki trzeba zwyzywać od torunskich śmiecie. idz sie leczyć bo albo jestes chory psychicznie albo z bydgoszczy. pewnie jedno i drugie.

D
Dudi

kierowca był z bydgoszczy.

k
kamilaks

Skoro ten pan ma takie problemy z wysłuchiwaniu hałasu itd nie powinien zgadzać się na takie przewozy wycieczkowe.

T
To był dziad

Swego czasu jako uczeń wracałem z praktyk autobusem zakładowym. Pech chciał, że siedziałem obok przycisku od awaryjnego otwierania drzwi. Autobus zatrzymał się na przejeździe kolejowym część sobie wyszła na szybkiego papieroska jeden oczywiście zaczął się bawić przyciskiem tak tym od awaryjnego otwierania drzwi na zewnątrz pojazdu. Coś tam zmajstrował, że drzwi nie chciały się potem zamknąć. Jak można było się domyśleć było na mnie. Byłem niewinny ale kierowcy nie szło przetłumaczyć, że to nie ja coś zmalowałem. Z pretensjami zaczął marudzić. I weź mu przetłumacz, że nie jestem sprawcą zamieszania. Nie przetłumaczysz jak się trafi przysłowiowy "debil" to na nic tłumaczenie się zdało. Do dzisiaj "dziada" pamiętam do dzisiaj "dziada" nie lubię.

d
dejek

A kiedy miał je wyrzucić, u celu podróży?

k
kierowca

Ludzie co wypisujecie takie bzdury jestem kierowca od 28 lat przeczytała i słyszała to cała Polska. Uważam że tu wcale nie zawinili ani rodzice ani nauczyciele, Czy wy jako dzieci nie jezdziliście na żadne wycieczki i nie spiewaliscie .Ja sam jak byłem dzieckiem i powrót był zawsze ze spiewem już zapomnieliście a dorosli jak jaka na grzyby np; to sa lepsi jak w autobusie pija piwo czy wódkę a potem co chwile wołaja bo mi się chce siku sami gorzej zachowują jak te dzieci .Jeżeli kierowcy autobusu przeszkadzał spiew mógł stanoć na parkingu i grzecznie poinformowac nauczycieli że mu to czy tamto przeszkadzai załatwic to spokojnie a nie od razu dzieci wyrzucić . Jestem ciekaw jak by w tym autobusie jego dziecko ktoś tak wyrzucił ?

g
gość

 miał rację ja to za dupę bym nauczycielki wywalił w pierwszym kolejności usiądą się z przodu hrabie i nic ich nie interesuje co dzieję się z tyłu a teraz najlepiej na kierowcę bata zwalić popieram kierowcę powinien jeszcze kierowca na policję za dzwonić jak się interesują nauczycielki dziećmi w czasie jazdy

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska