Problem polega na tym, że jadący Akademicką w stronę miasta często nie zwracają uwagi na znak "ustąp pierwszeństwa". Jest to niemal nagminne wśród kierowców spoza Bydgoszczy. Wymuszają pierwszeństwo na jadących Akademicką w stronę Twardzickiego, ponieważ ci krzyżują ich pas. Pierwszeństwo mają jednak kierowcy skręcający w lewo.
- Oznakowanie jest prawidłowe, ale powinni je bardziej uwidocznić - mówi pan Sławek z Fordonu. - Wystarczyłoby podświetlić znaki, ustawić jakieś ostrzeżenie.
Mimo wielu wypadków właśnie w tym miejscu, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zdecydował się przekształcić inne skrzyżowanie. W ubiegłym roku przebudowano pobliską krzyżówkę Twardzickiego z Korfantego w rondo.
- Szczerze mówiąc, nie wiem po co oni zrobili to rondo - komentuje dalej pan Sławek. - W godzinach szczytu tworzą się teraz korki. Poza tym, tu nigdy nie było wypadków. Zdecydowanie w pierwszej kolejności powinni zająć się skrzyżowaniem Akademickiej z Korfantego.
Rondo przy okazji
Tymczasem rzeczniczka prasowa ZDMiKP Magdalena Kaczmarek na pytanie, dlaczego przebudowano niekolizyjne skrzyżowanie Twardzickiego z Korfantego odpowiada:
- Przy okazji remontu ulicy Korfantego w kierunku Zamczysko, po prostu przebudowano to skrzyżowanie. Nie wiem dlaczego. Widocznie było to optymalne rozwiązanie.
Niestety, w najbliższej przyszłości Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie planuje zrobić niczego ze skrzyżowaniem Korfantego z Akademicką.
- Oznakowanie jest prawidłowe - mówi Kaczmarek. - Nie ponosimy odpowiedzialności za nieuwagę kierowców.
Sześć kolizji w rok
Statystyki mówią jednak same za siebie.
- W ubiegłym roku doszło tu do sześciu kolizji - informuje Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy.
Czy w takiej sytuacji bydgoski zarząd dróg nie powinien zareagować? Ile aut musi się jeszcze zderzyć?