https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Kierowcy MZK w Bydgoszczy muszą się ostro pilnować

(HW)
Kierowcy MZK za łamanie regulaminu mogą stracić nawet całą  swoją premię. Pasażerowie na szczęście skarżą się rzadko.
Kierowcy MZK za łamanie regulaminu mogą stracić nawet całą swoją premię. Pasażerowie na szczęście skarżą się rzadko. Dariusz Bloch
Kierowcy MZK za łamanie regulaminu mogą stracić nawet całą swoją premię. Pasażerowie na szczęście skarżą się rzadko.

Do Miejskich Zakładów Komunikacyjnych wpływają skargi dotyczące kierowców i motorniczych, zatrudnionych w dwóch firmach, zajmujących się obsługą komunikacji miejskiej.

Jak dowiedzieliśmy się najwięcej osób skarży się na to, że kierowcy nie otwierają drzwi przed przystankami uniemożliwiając pasażerom przesiadkę. Ale takie zachowanie kierowców autobusów zgodne jest z regulaminem, bo nie wolno otwierać drzwi wtedy, kiedy np. pojazd nie mieści się w zatoczce autobusowej.

Czasami zdarza się, że kierowca lub motorniczy nie zauważy pasażera, który wysiada po sygnale tylnymi drzwiami. Żalą się także ci, którzy doświadczyli jak działa siła bezwładności podczas ostrego hamowania lub zostali przytrzaśnięci drzwiami podczas wysiadania z pojazdu.

- Nasz regulamin jest bardzo rygorystyczny i obowiązuje od kilku lat - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej przy Miejskich Zakładach Komunikacyjnych w Bydgoszczy. - W zależności od wagi przewinienie pracownika wymierzana jest kara. Najczęściej jest to upomnienie ustne, podczas rozmowy.

Kary finansowe są jednym z kilku narzędzi dyscyplinujących. - Za poważne przekroczenie zapisów regulaminy potrąca się premię - dodaje Marek Napierała, przewodniczący zakładowej organizacji NSZZ „Solidarność”. - Czasami kierowca lub motorniczy traci 10, czasami 20 albo 100 procent premii. Ta ostatnia kara dotyczy ciężkich błędów, na przykład przytrzaśnięcia drzwiami kobiety z dzieckiem w wózku.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Na szczęście, mówią przedstawiciele związków zawodowych, już w parwie wszystkich pojazdach znajdują się kamery wideo.

Dzięki zapisowi z monitoringu można dokładnie odtworzyć przebieg zdarzenia. - Prawie każda skarga, to „słowo przeciw słowu” - podkreśla Marek Napierała. - Każdy pasażer stara się udowodnić swoje racje, a każdy kierowca lub motorniczy stara się wybronić. Dlatego monitoring jest tak ważny.

Jak dodają związkowcy, ich firma, coraz bardziej dba warunki jazdy.

INFO Z POLSKI odc.15 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
waldek

kierowcy nie chca sprzedawac biletow , rozumie w centrum trzeba zachowac uwage ale bezczelnie odmowil sprzedazy na jachcicach 

D
D
W dniu 27.12.2016 o 09:47, Dawid napisał:

Od kiedy MZK ma dwie firmy obsługujące linie? To MZK jest jedną z tych firm...I chyba prawie, a nie parwie. Jakiś 10 latek pisał ten artykuł? Ach, pisamki...

 

W artykule nie jest napisane, że MZK ma dwie firmy obsługujące linie.

D
Dawid

Od kiedy MZK ma dwie firmy obsługujące linie? To MZK jest jedną z tych firm...

I chyba prawie, a nie parwie. Jakiś 10 latek pisał ten artykuł? Ach, pisamki...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska