Klaster Spółdzielnia Kujawsko-Pomorska
Kujawsko-Pomorskie to nie tylko toruńskie pierniki. To również bogata paleta chlebów, jabłka na cydr, nalewki, wędliny ze świni złotnickiej pstrej, śliwkowe powidła, miody, sery, oleje czy choćby słodki kajmak.
Z takiego założenia wyszli osoby związane z klastrem "Spiżarnia Kujawsko-Pomorska". W jego składzie jest, na razie, szesnaście firm.
Postawiliśmy na spółdzielczość
- To województwo ma mnóstwo fajnych produktów - podkreśla Tadeusz Przymus, prezes zarządu. - Jeżeli razem działamy, jesteśmy w stanie sobie pomagać. Wzajemnie się promować. Taka była idea powołania klastra. Nieprzypadkowo postawiliśmy na formułę spółdzielczą. Była ona bardzo aktywna w XIX wieku, trochę się zdewaluowała w czasach komunistycznych, niemniej - jest nośna. Spółdzielczość zakłada formę otwartą, nam - jako klastrowi - zależy na tym, żeby dołączyli do tego grona nowi przedsiębiorcy produkujący legalnie swoje produkty.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Jest jeszcze jedna sfera, którą klaster chce wziąć pod uwagę. - Na wszystkich festynach, jarmarkach można spotkać ludzi z fajnymi produktami. Czy to powidłami, czy fantastycznymi marynowanymi grzybami - wyjaśnia Przymus. - Ci ludzie nie mają zarejestrowanej produkcji, bo nie byli w stanie przejść przez ten cały mechanizm. Owszem, wystawiają swoje produkty na festynach, ale nie mogą legalnie ich sprzedawać. Klaster, jako spółdzielnia, będzie pomagał im stworzyć legalne przedsiębiorstwa. Chcemy, żeby ci ludzie zaczęli startować w biznesie, żeby zarabiali, zatrudniali pracowników. Choćby członków rodzin.
Śniadanie, obiad i kolacja
Koordynatorem projektu jest Wiesław Królak. - Zależy nam na tym, by w jednym kredensie, w jednej spiżarni zgromadzić większy koszyk produktów, którym promowałby Kujawsko-Pomorskie - podkreśla. - Chcemy, by konsument zaglądał do naszej spiżarni przed śniadaniem, w porze obiadu czy lunchu i w okolicach wieczora. Chodzi o pełen wachlarz produktów, który faktycznie powoli się wypełnia.
Firmy, które powołały klaster "Spiżarnia Kujawsko-Pomorska" mieszczą się w Łysomicach, Ciechocinku, Nakle nad Notecią, Minikowie, Toruniu, Świeciu nad Osą, Lubieniu Kujawskim, Głogowie, Sypniewie, Wtelnie, Śliwicach, Łabiszynie, Kcyni, Piotrkowie Kujawskim, Pokrzydowie i Dąbrowie Chełmińskiej.
Klaster tworzą małe i średnie przedsiębiorstwa. To producenci żywności i firmy związane z branżą hotelarsko-gastronomiczną.
Chodzi o integrację
- Zależy nam na tym, żeby pozyskać kolejnych członków - podkreśla Roman Sass, dyrektor KPODR w Minikowie. - Sprzyjać rozwojowi i być coraz bardziej konkurencyjnym. Nie zajmujemy się produkcją, zajmujemy się integrowaniem przedsiębiorców, wspieraniem i przecieraniem szlaków. Jako instytucja zorganizowana możemy to prowadzić. Etap pierwszy, który zakończył się rejestracją, był etapem mozolnej i trudnej pracy. Przewijało się sporo firm - jedne wchodziły, inne wychodziły.
We wrześniu klaster złożył wniosek o dofinansowanie z Funduszu Powiązań Kooperacyjnych. Pozytywną ocenę formalną już ma, kolej na merytoryczną.
Pierwsze wystąpienie klastra jest zaplanowane na styczeń, kiedy to w Berlinie wystartują międzynarodowe targi Grüne Woche.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców