Sytuacja personalna jest trudna. Już przed meczem przeciwko Jarocie Jarocin kontuzji łydki nabawił się Mariusz Pawlak. Kapitan Olimpii rozpoczął mecz, ale już w 10. minucie musiał opuścić boisko, bo ból nie pozwalał mu na dalszą grę. Jeszcze większym pechowcem okazał się Przemysław Sulej. Snajper grudziądzan tak nieszczęśliwie upadł, że wybił sobie bark i ma sezon z głowy. W Tychach nie zagra także Valentin Dah. Zawodnikowi z Burkina Faso odnowił się uraz skręconego stawu skokowego.
Przeciwko GKS nie mogą wystąpić Grzegorz Domżalski, Hubert Kościukiewicz i Maciej Koczur, którzy w ostatnim meczu zobaczyli czwarte żółte kartki.
Pod znakiem zapytania stoją występy Paschala Ekwueme i Piotra Ruszkula. Ten pierwszy ciągle narzeka na bolące mięśnie skośne brzucha, choć w ostatnim meczu już kilka minut zagrał. Z kolei Ruszkul już odcierpiał karę dwóch meczów za kartki. Jednak na treningu naciągnął sobie mięsień.
- Na chwilę obecną ciężko powiedzieć kto zagra przeciwko GKS - mówi trener Marcin Kaczmarek. - Dopiero przed samym wyjazdem zdecydujemy kto będzie tworzył kadrę. Jest ciężko, ale musimy sobie poradzić. Czasu do zakończenia rozgrywek pozostało coraz mniej - dodaje szkoleniowiec.
Znowu z sąsiadem
Mecz z Tychami jest kolejnym z serii pojedynków z sąsiadami, które ostatnio rozgrywają grudziądzanie. Na razie Olimpia wyprzedza tyszan o 2 punkty, ale rywale mają jeden mecz zaległy. U siebie spisują się całkiem dobrze (8 zwycięstw - 4 remisy - 4 porażki). - To jest solidny rywal i nasz bezpośredni przeciwnik w walce o miejsce w tabeli, dlatego czeka nas ciężki pojedynek - uważa trener Kaczmarek. Przypomnijmy, że w rundzie jesiennej był remis 1:1.
Mecz GKS - Olimpia odbędzie się w sobotę o godz. 16. Fleszowa relacja na żywo na www.Pomorska.pl/sport