Przed kilkoma dniami otrzymali klucze do mieszkań w nowych budynkach socjalnych w Goryniu. Większość z nich zdecydowała jednak, że najbliższe święta spędzi jeszcze w dotychczasowym miejscu zamieszkania.
W końcu mamy swoje cztery kąty!
- Bardzo długo czekaliśmy na przydział mieszkania, ale święta chcemy spędzić jeszcze w Orłowie. Nie chcemy przeprowadzać się na „wariata” - mówi Wiesława Stachowiak, która do dwupokojowego mieszkania wprowadzi się z trzema synami: Karolem, Mateuszem i Łukaszem. - Pokój będę dzielił z moimi braćmi. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy w końcu swoje cztery kąty - mówi Mateusz Papelbon.
Do nowego budynku socjalnego wprowadzi się również pani Sabina Fiałkowska. - Syn wziął już wolne, aby przewieźć wszystkie meble - mówiła tuż po odebraniu kluczy pani Sabina. Po pożarze, który zniszczył stary budynek socjalny w Goryniu, mieszkała u znajomej, którą się opiekowała. Po śmierci podopiecznej, jej rodzina pozwoliła pani Sabinie zostać w mieszkaniu.
Do domu socjalnego wprowadzi się również Jan Smoleń. - Bardzo mi się tutaj podoba. Chciałbym przeprowadzić się jak najszybciej - deklarował odbierając klucze mężczyzna.
Remont starego domu był nieopłacalny
Przypomnijmy: dwa nowe budynki socjalne w Goryniu wybudowano na miejscu starego, w którym wybuchł pożar w sierpniu 2015 roku. Lokatorom zapewniono dach nad głową w budynku szkoły w Orłowie. - Rodziny otrzymują klucze do nowych mieszkań po 491 dniach i 15 godzinach od pożaru - mówił Marcin Skonieczka, wójt gminy Płużnica, podczas uroczystości.
Straty po pożarze były tak duże, że remontowanie budynku się nie opłacało. Zdecydowano o rozbiórce i wybudowaniu dwóch nowych domów socjalnych. Znajduje się w nich 12 mieszkań, z których 10 jest jednopokojowych, a pozostałe mają po dwa pokoje. Łączna powierzchnia obiektów to 422 m kw. Koszt budowy wyniósł prawie milion złotych. Gmina uzyskała dotację w wysokości prawie 300 tys. zł ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach Funduszu Dopłat.
Klucze do nowych mieszkań otrzymały głównie osoby starsze oraz samotne matki. Zasiedlonych zostało 10 mieszkań: sześć rodzin to pogorzelcy, pozostałe cztery to nowi lokatorzy.