https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłusują i kradną ryby - teraz Zalew Koronowski będzie kontrolowany przez straż rybacką

(ale)
Straż rybacka przygotowana do              wzmożonych kontroli Zalewu Koronowskiego
Straż rybacka przygotowana do wzmożonych kontroli Zalewu Koronowskiego Adam Lewandowski
Sygnałów o kradzieży ryb coraz więcej. Przykład? Młodzi mieszkańcy Słupowa łowili ryby sieciami bez jakichkolwiek uprawnień.

Pan Dominik, rybak łowiący na Zalewie Koronowskim zgłosił strażnikowi rybackiemu, że nieznani sprawcy ukradli mu w rejonie Tylniej Góry osiem wontonów, czyli sieci do łowienia ryb, każda o długości co najmniej 50 metrów.

W ostatnim też czasie pan Marek, kierownik grupy strażników rybackich w Koronowie otrzymał kilka sygnałów o kłusownikach grasujących nie tylko na Zalewie Koronowskim, również na jeziorze Słupowskim - tym samym, na którym w zeszłym roku zatrzymane zostało kłusujące tam małżeństwo z Bydgoszczy.

- Z panem Damianem - to rybak z uprawnieniami, łowiący nie tylko na jeziorze Słupowskim - byliśmy nad tym jeziorem - opowiada strażnik. - Pan Damian był łodzią na wodzie, ja patrolowałem teren nad jeziorem, drugi strażnik czekał w samochodzie. O godz. 3.30 zauważyliśmy dwóch mężczyzn na łodzi. Rozstawiali wontony. Około godziny 5 zaczęli je zwijać. Wtedy wkroczyliśmy do akcji.

Nie stawiali oporu. Zatrzymani zostali dwaj mieszkańcy Słupowa: Michał W. i Wojciech P. Jeden ma 17 lat, drugi - 18. Tłumaczyli się, że tylko znaleźli sieci. Szli w zaparte. Kilka minut po godz. 5 strażnik rybacki wezwał policję koronowską.

Patrol przyjechał szybko. Zatrzymani trafili do komisariatu. W tym czasie strażnik zważył ryby wyciągnięte z wody przez obu słupowian: 2 kg leszcza, 8,5 kg szczupaka (tarlaki) i 2 kg okonia. - Szczupak do 1 maja jest pod ścisłą ochroną, nie można go łowić - mówi pan Marek. - Dlatego sprawą musi zająć się prokurator. - Obaj nie mieli jakichkolwiek uprawnień do łowienia ryb. Grozi im kara do 2 lat więzienia, przepadek mienia służącego do kłusowania, czyli wontonów. Nie dostaną też tego, co złowili. Grozi im także nawiązka w wysokości do 20-krotnej wartości złowionych przez nich nielegalnie ryb. Tą sprawą zajmie się już sąd.

Zobacz także: Kłusowali na jeziorze Głuszyńskim. Zdążyli już złowić kilkanaście kg ryb. Mogą posiedzieć 2 lata

To była pierwsza przeprowadzona w tym roku akcja koronowskich strażników rybackich. - Jesteśmy przygotowani do wzmożonych kontroli na Zalewie Koronowskim - mówi pan Marek, strażnik rybacki. - Przy współpracy z Państwową Strażą Rybacką w Bydgoszczy. Jesteśmy właśnie w trakcie uzgadniania terminów tych kontroli.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Z przykrością informuję brać wędkarską, że Pan Dominik w dniu 20.03.2019 rozstawił ogromną ilość sieci na Piasecznie i Stoczku ( po raz kolejny NIEOZNACZONE ) wbrew prawu Wód Śródlądowych .
Z pewnością po to by ukryć ich ilość , rozstawianie trwało ponad 6 godzin to daje wyobrażenie ile tego rozciągnęli.
W dodatku bezprawnie przegradzając połączenie tych dwóch jezior i na wypływie Krówki.
Czy to możemy nazwać racjonalnym rybołówstwem?
A gdzie równoważne zarybienia?
Gdzie kontrola Straży Rybackiej w takich sytuacjach?
Można to określić tylko w jeden sposób - Kłusownictwo za przyzwoleniem !!!!!

Wieloletni wędkarz Zalewu K....
W
Wowan
Dokładnie tak, sami "rybacy" łowią w sieci tarlaki, rzekomo dla pozyskania ikry, zamiast zostawić te sprawy naturze, a ryb coraz mniej..Szkoda gadać
G
Gość
Dokładnie tak, sami "rybacy" łowią w sieci tarlaki, rzekomo dla pozyskania ikry, zamiast zostawić te sprawy naturze, a ryb coraz mniej..Szkoda gadać
j
jbiuyvuy

największy kłusownik do rybak Dominik, zabiera nie wymiarowe ryby , małe oczka w sieci , tu ochrona środowiska niech zrobi kontrolę, setki metrów sieci przy tarliskach ,sam mówi 8 wontonów zgineło , 8 x 50m to jest wynik ładna zastawa w jednym miejscu a gdzie indziej , ryba z zalewu wyginie, będą kontrole czy wędkarz ma 4 płotki wymiarowe

g
gosc

jak ma byc tam ryba jak dominik codziennie sieciami ciagnie...

G
Gość
Panie Redaktorze, jakie kontrole?, ta ryba wybrała wolność!

W Wielką Sobotę psikusa sprawił pływający ogródek piwny, który zerwał się z cumy i zaczął odpływać w kierunku zapory.

 

Któregoś lata nawet doszło do małej katastrofy - ludzie oglądający koncert z cyklu „Pieczyska, lato i śpiew” wpadli do wody, bo część pomostu zarwała się pod ich ciężarem.

 Tak napisał, express  nie ta pani z biblioteki Koronowo tylko redaktor.

 

Zapewniam pana redaktorze, że ta ryba zerwała się z sieci sama!

Kto tam jest zarządcą tego terenu?, Niedługo czas otworzyć plażę ׃)

Jak widać ogródek otworzył sezon albo faktycznie odsłonił prawdę, że pomost tak jak gród w Koronowie potrzebuje farby i konserwacji, to, co tniemy pomost?

G
Gość

Castorama - panie redaktorze jak tam kradną!, Tam łowi się wszystko, co więcej sami  wpuszczają!

 

 

G
Gość

. Zalew jak jest w dzierżawie to znaczy w prywatnych rękach to, co mnie to obchodzi pisz Pan o tym, co gminne!, Co nas obchodzą ludzie prywatni najemcy dzierżawcy zalewu Koronowo?

 

 

G
Gość

Dla mnie kłusownikiem jest również ten gościu co niby dzierżawi Zalew Koronowski podobno ma zezwolenie od pana marszałka na odłów tarlaków. A co do strażnika to co nie złapano go na kłusownictwie? A kto niby kłusował na Wiśle kilka lat temu? sprawa została wyciszona. Żeby nie mówili że nie ma już ryb w zalewie wpuścili bolenia który się rozplenił i zagraża innym gatunkom i kto pozwolił na zarybianie tym gatunkiem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska