Skąd to poruszenie? Po raz pierwszy w historii szablę "ustrzeliła" kobieta, a dokładnie Bożena Stankiewicz (mundurowa w bractwie) z Gdyni. Na tę wieść zaniemówił prezes Zjednoczenia KBS Andrzej Wegner z Tucholi, a Jan Ryszard Kurylczyk cieszył się, że tym razem może ucałować kobietę. Honor braci uratował jedynie Andrzej Just z Chojnic, który był drugi.
Strzelanie do szabli pułkownika Mastalerza ma już swoją historię. Zwycięzca zabiera szablę na rok, po czym musi ją zwrócić kolejnemu zwycięzcy, a sam dostaje na własność replikę. Dla braci to bardzo cenne, a przede wszystkim honorowe strzelanie.
Strzelanie o szablę co roku kończy sezon strzelecki i odbywa się przy okazji wielkiego balu królewsko-marszałkowskiego, który w tym roku wydał 203 król Bernard Niesłony z małżonką oraz marszałkowie Włodzimierz Fryca i Tadeusz Guentzel. Do rana bawili się bracia z Chojnic, Tucholi, Sępólna, Brus, Gdyni, Wejherowa i innych zaprzyjaźnionych bractw.
Wielkie obchody chojnickiego bractwa oraz braci z całej Polski czekają za rok. - W czerwcu 2006 będziemy obchodzić 70 rocznicę zaślubin Bractw Kurkowych z morzem, to będzie wielkie wydarzenie - informuje prezes okręgu pomorskiego Tomasz Winiecki.
Oprócz strzelania o szablę odbyły się również mniej prestiżowe, ale również ważne strzelania. W strzelaniu do tarczy charytatywnej wygrał brat Włodzimierz Fryca z Chojnic, a kura strącił Kazimierz Zaborowski z Wejherowa.
Kobieta z szablą
Tekst i fot. (olo)

Bożena Stankiewicz (w środku) przejdzie do historii jako pierwsza siostra, która ma szablę Mastalerza.
Emocje tegorocznego strzelania do kura o szablę dowódcy 18 Pułku Ułanów Pomorskich pułkownika Kazimierza Mastalerza sięgnęły zenitu. - Oj, nie spisali się bracia, nie spisali i stało się to, co się stało - skomentował prezes Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Chojnicach Tomasz Winicki.