- Rozumiem, że budynek przychodni jest duży i może nie tak łatwo go ogrzać, ale siedziałam w grubej kurtce i przyznam, że było mi zimno - mówi pani Magdalena, która czekała na wizytę u lekarza w przychodni Bolesława Chrobrego.
Dyrekcję przychodni ta informacja zaskoczyła.
- Osobiście sprawdziłam wszystkie pomieszczenia - zapewnia Krystyna Baumgart, dyr. przychodni. - Temperatura w budynku wynosi ponad 20 stopni. Niedawno wymieniliśmy okna, założone są również nowe kaloryfery i naprawdę nie jest tutaj zimno. Być może pacjentka była mocno przeziębiona, wtedy rzeczywiście temperatura otoczenia mogła wydać jej się nieco niższa.
Jak udało nam się ustalić, w przychodni co prawda była awaria ogrzewania, ale jeszcze przed świętami i trwała zaledwie jeden dzień.
- Ogrzewanie nie działało tylko na pierwszym piętrze, a znajdujące się tam gabinety zostały zamknięte - wyjaśnia dyrektor Baumgart.