Kilka dni temu wskutek awarii kolektora ściekowego piwnice w czterech blokach przy ulicy Fredry we Włocławku zostały zalane ściekami z kolektora. Awarię usuwali pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a mieszkańcy ratowali to, co można było - ziemniaki, przetwory. Część produktów nadawała się tylko na śmietnik.
Mieszkańcy z zalanych piwnic przy pomocy strażaków i służb remontowych Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe" usuwali nieczystości. - Jeszcze do dzisiaj osuszamy piwnice - mówili. - Okienka są pootwierane, bo śmierdzi. W niektórych komórkach jeszcze stoi woda.
Niestety, nie była to jedyna awaria w blokach przy Fredry. W czwartek doszło do kolejnej. Tym razem leciała czysta woda. Skąd? - Tego nie wiemy - mówi Krzysztof Ziółkowski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Południe". Spółdzielnia ustaliła tylko, że w tym czasie pracownicy włocławskich "Wodociągów" płukali sieć. - Problem z blokami przy Fredry jest taki, że są one nisko położone - mówi wiceprezes SM "Południe". - W innych budynkach na naszym osiedlu taki problem nie występuje.
W najbliższych dniach władze SM "Południe" mają się spotkać z szefostwem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Chodzi o to, by sieć była monitorowana. - Kiedyś tak było i nie mieliśmy problemów - mówi Krzysztof Ziółkowski. Na razie służby remontowe sprawdziły studzienki przed blokami i kratki ściekowe w budynkach.