W Lubiczu pies zaatakował kobietę. Ofiara trafiła do szpitala z obrażeniami tylnych części ciała. To już kolejna ofiara niebezpiecznego zwierzęcia w naszym regionie.
Zabłąkanym mieszańcem owczarka podhalańskiego wcześniej zaopiekowali się mieszkańcy posesji przy ulicy Toruńskiej. - Po pewnym czasie pies poczuł, że jest panem tego terenu i zaatakował przypadkową osobę - mówi Marek Szrejder, pielęgniarz zwierząt w toruńskim schronisku. (Plik mp3)
Szrejder przyznaje, że takie wypadki w ciągu wakacji zdarzają się bardzo często. Radzi unikać zabłąkanych sfór, nie dokarmiać i nie głaskać nieznajomych zwierząt, a gdy dojdzie do konfrontacji - unikać kontaktu wzrokowego i zasłaniać ciało tym, co mamy pod ręką. Wy uważacie, że problem mogłyby, przynajmniej częściowo, rozwiązać wyższe kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli psów. (Plik mp3)
Za prowadzenie dużego psa bez kagańca można dostać kilkusetzłotowy mandat.
Gdyby Lubicz był w granicach Torunia to Straż Miejska i mieszkańcy informowaliby schronisko i hycli o tym że wałęsają się bezpańskie psy, a Ci mają obowiązek ich wyłapywania na terenie miasta. Jak się domyślam gmina nie ma jednak ani schroniska, ani hycli, ani podpisanej umowy z miastem w zakresie wyłapywania dzikich psów.
Można byłoby ten stan ironicznie skomentować - po co płacić skoro "bezpańskich psów należy się strzec".
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl