To przechodzień zaalarmował wczoraj po południu straż miejską o porzuconych w czerwonej torbie szczeniakach. Ktoś je zostawił przy Planu 6-letniego w Bydgoszczy. Municypalni natychmiast przewieźli je do bydgoskiego schroniska dla zwierząt.
"Może ten osobnik przeczyta niniejszy post. I niechże się zastanowi, na co naraził maluchy zostawione bez opieki. Potępiamy ten czyn. Jest zabroniony i karany! Gdyby suka [mama szczeniąt -dop. red.] miała jeszcze mleko, należy robić jej okłady (2 razy dziennie) na listwę mleczną z 1 łyżki stołowej sody oczyszczonej na szklankę letniej wody. Uniknie się zapalenia gruczołu" - czytamy na facebookowym profilu azylu.
Pieski na szczęście długo w przytulisku nie były i szybko znalazły nowe domy.
To nie pierwszy taki przypadek w Bydgoszczy w ostatnim czasie. Półtora tygodnia temu przy Grunwaldzkiej ktoś zostawił na nieczynnym przystanku autobusowym zaklejony taśmą karton z trzema szczeniakami. Na szczęście zauważyła go przechodząca tamtędy kobieta. Pieski już trafiły do nowych rodzin.
W Bydgoszczy ktoś porzucił szczeniaki w kartonie
Pod koniec lutego natomiast uratowano wrzuconą do Kanału Bydgoskiego miesięczną suczkę. Została przewieziona do bydgoskiego azylu i jest już adoptowana. Wciąż jednak dochodzi do siebie. - Nazwaliśmy ją Mia - opowiada Oliwia, jej właścicielka. - Gdy tylko ją zobaczyliśmy, zakochaliśmy się. Musieliśmy na nią jednak trochę poczekać ze względu na zły stan jej zdrowia.
Szybko okazało się, że psiak choruje na parwowirozę. - Jest to śmiertelna choroba - dodaje Oliwia. - Dwa razy dziennie jeździliśmy z nią do weterynarza. Na szczęście mała z tego wyjdzie.
Za znęcanie się nad zwierzętami, pod które podchodzi również ich porzucenie, grozi do trzech lat więzienia.