- Do toruńskiej prokuratury właśnie wpłynęło zawiadomienie dotyczące sprawy zniknięcia księdza z toruńskiej parafii na Bielawach - potwierdza Mariusz Rosiński, szef toruńskiej prokratury Toruń-Zachód.
Parafianie są zszokowani. Co i rusz dochodzą do nich nowe, skandaliczne fakty dotyczące ich, byłego już, proboszcza. Byłego, bo ksiądz w tajemniczych okolicznościach zniknął z toruńskich Bielaw.
Mężczyzna zostawił jednak nie tylko parafian. "Super Express" donosi, że ksiądz Tadeusz P. ma córeczkę Jadzię z Ewą P. To 45-letnia doktor filologii polskiej. Kobieta poszukuje swojego ukochanego.
- Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu księdza - mówi Artur Rzepka z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Ale duchowny nie zaginął. Ksiądz zgłosił się do jednej z komend policji w Polsce. Jest cały i zdrowy. Gdzie w takim razie jest? To już jest ścisła tajemnica.
Toruńska kuria odcina się od działań księdza. Nie chce komentować tej sprawy.