Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny blamaż w żużlowej ekstralidze. Kto rządzi na stadionie? [wideo]

(jp)
W lubuskich derby rozegrano tylko jeden wyścig.
W lubuskich derby rozegrano tylko jeden wyścig. Mariusz Kapała/Gazeta Lubuska
Z ciekawie zapowiadających się meczów półfinałowych w Enea Ekstralidze i Nice Polskiej Lidze Żużlowej nic nie wyszło. Karczemną awanturą i kompromitacją zawodów o mistrzostwo Polski zakończyły się derby Ziemi Lubuskiej.

Już w sobotę odwołano rewanżowy mecz PGE Marmy Rzeszów z Carbon Startem Gniezno ze względu na niekorzystne prognozy pogody. Jak się później okazało, była to najlepsza decyzja w całym żużlowym weekendzie.

W Grudziądzu żużlowcy GKM i Orła Łódź czekali do niedzieli, ale plany i tak storpedował deszcz, który padał kilka godzin przed meczem. Ostatecznie około godz. 18.00 uznano słusznie, że nie ma sensu dłużej czekać.nie dogadały się w sprawie nowego terminu: goście chcieli jechać w poniedziałek, wtorek lub środę, gospodarze byli za czwartkiem. Decyzję dziś podejmie więc żużlowa centrala. Czasu nie ma zbyt wiele, bo pierwszy mecz finałowy Nice PLŻ zaplanowano już na 28 września.

Tymczasem właściciel Orła Witold Skrzydlewski już zdążył oznajmić, że w czwartek do Grudziądza na mecz nie przyjedzie i odda półfinał walkowerem. Tego dnia na mecz do Polski nie może przyjechać lider łódzkiej drużyny Jason Doyle.

Nie pojeździli także w półfinałach Enea Ekstraligi w Tarnowie. Tam lało niemal cały dzień.tego stopnia, że zapchały się studzienki odprowadzające wodę z toru. Choć złośliwi uważali, że to trener miejscowych Marek Cieślak je zapchał, bo odwołanie meczu sprawia, że w rewanżu być może pojedzie Greg Hancock.

Najlepsze czekało nas jednak na deser w Gorzowie, gdzie Stal miała walczyć z Falubazem Zielona Góra. Tam także mocno padało, ale po kilku godzinach prac na torze sędzia Piotr Lis zdecydował - jedziemy, choć goście do końca protestowali. - Jest ogromna presja, żeby mecz odjechać, ale ten tor nie jest równy na całej szerokości - narzekał kierownik Falubazu Zielona Góra Jacek Frątczak.

Atmosfera w parkingu była gorąca. Po upadku Adama Strzelca w 2. wyścigu doszło do przepychanek w parkingu. Gospodarze zarzucali rywalom, że zawodnik przewrócił się specjalnie, żeby przerwać mecz. Kierownicy obu ekip wraz z sędzią zebrali się na kolejną naradę, a stadion skandował głośno "walkower, walkower". Ostatecznie krótko przed godz. 21.00 sędzia Lis wydukał, że mecz został przerwany ze względu na brak bezpieczeństwa zawodników. Dlaczego zatem w ogóle go rozpoczęto?

Komentarz. Specjaliści od kompromitacji

Deszczowa niedziela odsłoniła całą siermiężność ligowego żużla w Polsce. Bieganina i wstydliwe szarpaniny w Gorzowie, targowanie się o terminy powtórek tylko takich, które nie będą pasowały rywalom i w konsekwencji groźby oddania meczu walkowerem - to klimaty najważniejszych meczów żużlowych w sezonie. W Gorzowie w ciągu całego dnia nie zdołano przygotować toru (gospodarze winą obciążali komisarza toru i pewnie mieli trochę racji), potem kibice dwie godziny spędzili na trybunach i w tym czasie obejrzeli jeden cały wyścig.

Ekstraliga do granic absurdu rozmnożyła funkcje podczas meczów ligowych (bądź co bądź bardzo prostego sportu), co doprowadziło do kompletnego rozmycia kompetencji i zaniku zdolności do podejmowania trudnych decyzji. W Gorzowie sędzia Piotr Lis (ten sam, który w 2012 roku skompromitował się źle licząc KSM Unii Tarnów w Toruniu) schował głowę w piasek i nie znalazł się nikt, kto by przerwał ten żenujący spektakl.

Marek Wojaczek o odwołaniu meczu w Tarnowie. źródło: Enea Ekstraliga/x-news

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska