Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

Jadwiga Aleksandrowicz
Centralne miejsce we wsi nie wygląda zbyt reprezentacyjnie. Sołtys jest pewien, że to się zmieni.
Centralne miejsce we wsi nie wygląda zbyt reprezentacyjnie. Sołtys jest pewien, że to się zmieni.
Kiedyś - Adolfin i Bodzanowo. Leży na najdalej wysuniętym na południe skrawku gminy Zakrzewo.
Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

Remiza, komis samochodowy, sklep, 60 posesji...

Marian Jerzy Kornacki
Przodujący rolnik, nie tylko w gminie, lokalny pionier w stosowaniu najnowszych osiągnięć techniki w gospodarstwie, hodowca krów mlecznych, jako pierwszy już w roku 1998 miał oborę wolnostanowiskową, 55 lat, żonaty, troje dzieci, prezes miejscowej OSP, kupił budynek dawnej szkoły i pięknie go odremontował, zadbał o otoczenie, jakiego tu nie było. Dla swoich dzieci.
- Tu jest moje rodzinne gniazdo, które stale unowocześniam. Gospodarstwo przejąłem po rodzicach tradycyjnie jako najmłodszy syn. Miało wtedy niewiele ponad trzynaście hektarów, teraz mam siedemdziesiąt, ale w kilku kawałkach. Dobrze się tu żyje, bo wieś jest zgodna. Najważniejsze, żeby młodzi stąd nie uciekała. Staramy się w straży robić wszystko, żeby ich u nas zatrzymać, zaktywizować. Wyposażyliśmy remizę, są tam teraz dyskoteki, organizujemy rozmaite imprezy integracyjne. Od niedawna wieś ma nowe boisko sportowe. Mam nadzieję, że nowy samochód w OSP, przyciągnie do nas trochę młodzieży. Wieś jest rolnicza i gospodarze czekają tu na meliorację pól. Jej brak to największa bolączka.

Renata Stanna

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

gospodyni domowa, matka 19-letniego syna
- Pochodzę z sąsiedniej wsi. W Kolonii Bodzanowskiej zamieszkałam dwadzieścia lat temu, gdy wyszłam za mąż. Kiedyś planowaliśmy z mężem, że zamieszkamy w Toruniu, ale życie potoczyło się inaczej. Lubię ruch, spotkania z ludźmi i cieszę się, że jest wieś zwarta, zawsze kogoś można spotkać, porozmawiać. Tu jest przyjemne środowisko, ludzie spokojni, raczej zgrani. Spotykamy się na piknikach organizowanych przez sołtysa i strażaków, mamy teraz nowe boisko. Jeśli coś mnie denerwuje, to droga. Prowadzi od Siniarzewa do Krzywosądzy. Od niedawna zaczęły tu jeździć tiry, robi się niebezpiecznie, bo droga jest wąska i coraz bardziej zniszczona.

Piotr Estkowski

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

młody rolnik, hodowca kaczek i trzody chlewnej, zajmuje się też handlem produktów rolnych, żonaty, ojciec 2,5-letniego syna, mieszka na skraju wsi, przy granicy z sąsiednim powiatem radziejowskim
- To gospodarstwo należało do moich dziadków, potem prowadzili je rodzice, a teraz ja staram się je unowocześnić. Skorzystałem z pomocy młodym rolnikom, kupiłem ciągnik. Myślę, że tu jest moje miejsce na ziemi. Pewno już stąd nie wyjadę, bo za dużo zainwestowałem. Zresztą żyje się tu dobrze, ludzie są życzliwi. Tylko gospodarować niełatwo, bo pola nie są zmeliorowane. Dla nas, rolników, to największa bolączka. Nie ukrywam, że z zazdrością patrzyłem, jak kiedyś dzięki cukrowni dynamicznie rozwijała się gmina Dobre, którą mamy za miedzą. Ale widzę, że nasz wójt stara się z dużą determinacją rozwiązywać nasze problemy, choć wydawać by się mogło, że wieś położona z dala od siedziby gminy, będzie zaniedbana. Właściwie brakuje nam tylko kanalizacji, ale podobno jest już projekt na jej wybudowanie, tylko nie ma na to pieniędzy.

Barbara Dębowska

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

emerytka, członkini Koła Gospodyń Wiejskich, mieszka z synem i synową, którym z mężem przekazali gospodarstwo
- Mieszkam tu od początku lat siedemdziesiątych. Lubię naszą wieś. Sama działam w Kole Gospodyń Wiejskich, mąż należy do OSP. Tu są dobrzy ludzie, życzliwi. Gdy komuś stanie się jakaś krzywda, pomagają. Aż miło było popatrzeć, jak na hasło naszego sołtysa nasza młodzież pomagała przy budowie boiska sportowego. Aktywni są też strażacy, wiele robią sami w swojej remizie. Mnie jedynie nie podoba się to, że remiza nie ma porządnego zaplecza. To już nie te czasy, żeby nie było toalet. Poza tym coraz bardziej uciążliwa staje się droga przez wieś. Tiry jeżdżą jak szalone, nie sposób wyjść z dzieckiem na drogę.Strach jechać rowerem, bo tu strasznie wąsko. Niestety, kiedyś ludzie budowali się blisko drogi, jeden obok drugiego i teraz nawet nie bardzo byłoby jak tę drogę poszerzyć.

Waldemar Kmieć

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

z zawodu mechanik samochodowy, pracownik komisu samochodowego, należącego do jego szwagra, ma 5-hektarowe gospodarstwo rolne, 33 lata, żonaty, dwoje dzieci.
- Można powiedzieć, że po szkole wróciłem do korzeni, bo stąd wywodzi się moja rodzina. Nie mam na co narzekać. Kolonia Bodzanowska to cicha, spokojna wieś. Dobrze mi się tu mieszka. Pracę mam na miejscu, bo mieszkam obok komisu. Interes jakoś się kręci, choć bywało już lepiej. Najgorsze to, że pola nie są zmeliorowane. Czekamy też na kanalizację wsi. Trochę uciążliwy jest ruch ciężkich samochodów na naszej drodze, ale pewno jest tak w wielu innych miejscach. Jeśli czegoś tu brakuje, to widocznych znaków drogowych kierujących z głównych dróg do Kolonii Bodzanowskiej. Nasi klienci narzekają, że trudno im tu trafić, bo od strony Krzywosądzy nie ma żadnej tabliczki, a od Siniarzewa jest mało widoczna.

Maria Kaczmarek

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

emerytowana rolniczka, 75 lat, przez ponad 20 lat z nieżyjącym już mężem opiekowali się bocianami, które przylatywały do gniazd jedynie w ich gospodarstwie, choć we wsi były też inne gniazda.
- Zbudowaliśmy nasz dom na gołej ziemi na początku lat pięćdziesiątych. Teraz mieszkam tu sama, na ponad ośmiu hektarach ziemi gospodaruje syn. Po śmierci męża, namawiał mnie, żebym się przeprowadziła do niego, do Borowa. Ale nie potrafiłabym opuścić Kolonii Bodzanowskiej. Pracowaliśmy tu wiele lat z mężem, który był "złotą rączką", malował ludziom mieszkania, potrafił sam coś zbudować, w naszym ogrodzie są jego ozdoby, jakich nikt nie ma we wsi. No i te bociany. Męża już nie ma, a one wciąż tylko do nas przylatują.W tym roku wichura przewróciła drzewo z jednym gniazdem, ale siadły na drugim. Przyleciały pod koniec kwietnia. Urodziły się tu trzy młode. Od kilku dni już ich nie widzę. Pewno odleciały. Mam zapisane, że w ubiegłym roku odleciały dwudziestego czwartego sierpnia. Mąż zawsze zapisywał wszystko, co się działo z bocianami. Przez ponad 20 lat.

Rozmowa z Markiem Ziemińskim - wójtem gminy Zakrzewo

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

- Jaką wsią jest Kolonia Bodzanowską?
- Aktywną, co zapewne jest zasługą tamtejszego sołtysa, inicjatora wiejskich pikników i organizatora imprez pod nazwą "Sołtysiada", integrujących mieszkańców. Z przyjemnością patrzę, jak mieszkańcy tej wsi, w tym wielu młodych, wspólnie biorą udział w rozmaitych pracach na rzecz środowiska.
- Wszystkiego sami nie zrobią. Choćby kanalizacji.
- Kanalizację budujemy zgodnie z wieloletnim planem inwestycji, etapami, bo to kosztowna budowa. Mamy już dokumentacje sieci w Kolonii Bodzanowskiej. Czekamy na pieniądze unijne, bo sami nie damy rady tego zbudować.
- Bolączką jest też brak melioracji...
- To nie nasze zadanie. Nie możemy finansować inwestycji na prywatnych gruntach. Musi się tym zająć spółka wodna. Ale wspólnie z wójtem sąsiedniej gminy Dobre poparliśmy pismami do ministra rolnictwa starania spółki wodnej o pieniądze. Wiem, że przyznano je na zmeliorowanie stu dziesięciu hektarów w dwóch wsiach: Kolonii Bodzanowskiej i Czołpinie w gm. Dobre. Tymczasem w samej Koloni Bodza-nowskiej do zmeliorowania jest czterysta hektarów. Ale dobre i to na początek.

Rozmowa z Andrzejem Wąsikowskim - sotysem w Koloni Bodzanowskiej i gminnym radnym

Kolonia Bodzanowska - gm. Zakrzewo

- Podobno kiedyś sołtysem był tu Pański ojciec...
- To prawda, po nim było jeszcze dwóch sołtysów, a potem wybrano mnie.
- Ludzie mówią, że sporo się we wsi zmieniło...
- Udało się parę rzeczy zrobić: wymienić oświetlenie na energo-oszczędne, załatwić pieniądze unijne na meliorację, urządzić boisko na terenie po kółku rolniczym, zapisać w budżecie gminy pieniądze na remont remizy.
- Podobno zabawia pan wieś...
- Chodzi o "Sołtysiadę"? Już trzeci raz zorganizowałem taką imprezę integracyjną. Za własne pieniądze, gmina ufundowała nagrody w konkursach. W tym roku byli u nas druhowie ze Straszewa i zrobiliśmy zawody na dawne sikawki ręczne.
- W planie odnowy miejscowości zapisaliście niemało zadań...
- Chcemy zbudować zaplecze socjalne w remizie i dobudować świetlicę, wyłożyć teren przed remizą kostką brukową, położyć chodnik, zbudować plac zabaw dla dzieci, zainstalować sieć inter-netową, zorganizować odbiór worków po nawozach sztucznych i pojemnikach po chemikaliach. Jestem pewien, że powoli to wszystko zrobimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska